Tancerka na krawędzi-lolek9631

Rozdział 7

*Emma*
Prawie codziennie chodziłyśmy z siostrą do parku. Tak się przejść są tam ławeczki na których siadamy i opowiadam jej różne kawały. Pewnego dnia podszedł do nas on ...zielonooki. Uśmiechnął się i siadł koło nas. Nie spodobało mi się to bo chociażby nawet ze mi się podobał. Tak podobał mi się. Była przy nas Clare nie chciałam żeby siedziała z nami. Powiedziałam jej żeby poszła do koleżanki która siedziała z mamą niedaleko nas. Clare zgodziła się.
-Cześć jak się nazywasz? - zapytał
Zarumieniona lekko powiedziałam podawając rękę
-Emma miło mi poznać
Pocałował moja dłoń czego się nie spodziewałam
-Jake równeż mi miło
Uśmiechnął się do mnie swoim pięknym uśmiechem,odpowiedzialam mu tym samym. Po chwili zapytał
-Czemu nie chodzisz do szkoły? 
Milczałam
Zasmucił się... po chwili zapytał
-czym się interesujesz?
Tańcem -odpowiedzialam
- a ty?
- tez. Widzisz ile mamy wspólnego?
Nie odpowiedziałam
-musimy już iść - powiedziałam i poszłam po Clare. Wstydziłam się go przyznaje. Ale poszłyśmy w drodze Clare zapytała
- Kto to był?
- Ymmm kolega...z klasy
I uśmiechnęłam się.
*Jake*
Dziewczyna wstydziła się mnie i szybko uciekła. Ale i tak jest prześliczna...jej uśmiech. ..szkoda gadać. Siedziałem jeszcze chwile na ławce miałem już iść ale ktoś złapał mnie za ramię. Kto to był ? Sofii
- Kto to był?! - spytala
- Słuchaj Sofii. ..-  zacząłem
- Nie rozumiesz ze juz razem ie chodzimy!- wykrzyczalem na cały park
- Pff jak możesz?
Wyśmiałem ją i odszedłem
Byłem chamski ale nie przy niej... Emmie. Jest miła, ale nieśmiała chciałbym z nią teraz być ale nie wiem gdzie mieszka... wymyśliłem ze pojde do parku jutro o tej samej godzinie blisko ławki na której siedzieliśmy. Był to dobry pomysł.  Następnego dnia udałem się w to miejsce i o dziwo rzeczywiście tam siedziały ale zbierały się już do domu poszedłem za nimi mieszkała jedną ulice dalej ode mnie. Stwierdziłem ze może kiedyś ją odwiedzę bo chce ją lepiej poznać. ..