Rozdział 9

6 0 0
                                    

*Emma*
Nie chcialam mu powiedzieć o tym że mam problemy z opiekowaniem się Clare, choć jest grzeczna. Problem w tym że 5-letcia dziewczynka nie jest zbyt odpowiedzialna i nie potrafi wszystkiego zrobić, więc muszę jej w większości rzeczy pomagać. Jeszcze do tego praca i lekcje tańca.

- pomogę ci choć nie wiem do końca co tu się dzieje- powiedział chłopak z uśmiechem chociaż widział że niezbyt chce o tym mówić.

Pokonałam przecząco głową
-Sama musze przez to przejść-powiedziałam

Na co Jake mi odpowiedział
-Nie zostawię cie samą
-Nie rób tego!- podniosłam głos
-Zostaw mnie z tym samą,nie chce cię krzywdzić więc ty nie krzywdź mnie!-wykrzyczalam i odeszłam od stołu.

Widziałam że chłopak wstaje i idzie po kurtkę. Przy wychodzeniu z mojego domu powiedział prawie że szeptem
-I tak Ci pomogę

I zamknął drzwi. Clare zapytała
- co chciał ten pan
- Nie nic nic chodź może gdzieś pójdziemy?- powiedziałam żeby wybić jej z głowy akcje z przed 5 min.

- A gdzie możemy iść?- zapytała Clare
- Hmmm...pomyślmy.... może basen?- nauczę cie pływać-powiedziałam choć wcale zbyt pływać nie umiałam.

Basen na naszym osiedlu nie jest drogi, ale kończą mi się oszczędności.
Spakowałam nas na basen i poszłyśmy.

Clare załapała pływanie. Nie wiem czy czasem nie pływa lepiej ode mnie. Na basenie obie się rozluźniłyśmy. Clare na moje szczęście zapomniała o akcji z Jake-m a ja zapomniałam o wszystkich moich błędach.

Ale od razu po wyjściu z basenu moje myśli znów się nimi napełniły.

Gdy wysuszylam swoje włosy zabrałam się za niedługie włosy Clare które podczas gdy sudzylam swoje juz praktycznie wyschły.

Szłyśmy w stronę domu. Po drodze wstąpiłyśmy na naleśniki do kawiarni.  Były przepyszne.

Po powrocie do domu spojrzałam w lustro, które było zawieszone na wejściu. Ehh. ...przytyłam. Dobra wystarczy że zacznę jeść mniej tych niezdrowych  rzeczy. I może zacznę więcej ćwiczyć.

Wyczerpana całym dniem usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich niepewnie i powoli zaczęłam je otwierać.

Ujrzałam stojącego w nim "listonosza". Dostałam dwa listy. Tata przysłał nam pieniądze.

Mam nadzieje, że na razie wam wystarczy. Nie wiem kiedy wrócę i czy w ogóle.  Jak tam sobie radzisz z opiekowaniem się  Clare.
Mam nadzieje, że nie jesteś na mnie zła. Ale już nie pije i odwiedzę was w tym miesiącu

Po przeczytaniu tego fragmentu listu stwierdzilam
Jak mam nie być na niego zła? Źle radzę sobie z opiekowaniem się moją siostrą. Dobrze ze chociaż przysłał nam te 500 zł bo mi się już moje kończyły, i fajnie ze podobno nie pije. Ale serio?

Zobaczyłam, że dostałam jeszcze jeden list o treści:

Dzień dobry!
Mamy dla Pani propozycję. 
Zobaczyliśmy jak pani ślicznie tańczy i chcieliśmy aby pani przyjechała na mistrzostwa. Będą one w Warszawie. Z tego co wiemy mieszka pani w jej okolicach. Jeśli pani jest zainteresowana niech pani napisze pod ten adres:... Te mistrzostwa będą pani kosztować parę złotych

Byłam zdziwiona. Naprawdę mnie ? Z tyłu świetnych tancerek chcą mnie?  Byłam bardzo szczęśliwa.  Aż zaczęłam piszczeć ze szczęścia po czym zajrzałam jeszcze raz w list by zobaczyć czy to napewno do mnie i zobaczyłam dokładnie ten fragment:

Te mistrzostwa będą panią kosztować parę złotych.

Niestety nie mogę sobie na to pozwolić. ..

*Jake*
Trochę wściekły na Emmę poszedłem pewnym krokiem do domu. Rzuciłem torbę w kąt pokoju i rzuciłem się na łóżko.

Rozmyślałem nad słowami Emmy.

Zostaw mnie z tym samą. Nie chce cię krzywdzić , więc ty nie krzywdź mnie!

Nikt nigdy mi tego nie powiedział. Ja byłem młody i głupi. Całowałem się z każdą jedną pustą "laską" na przerwach. Teraz rozumiem ze to nie było fair.

KOCHAŁEM teraz już tylko Emmę. Chcę jej pomóc choć tak naprawdę nie wiem jak, bo nie wiem co się z nią dzieje.

Nadal nie mogłem jej zrozumieć . Mijały dni i tygodnie taniec jakoś nam wyszedł.  No zaliczylismy wiec chyba nie było źle.

Po tym jedynym spodkaniu u niej nie spotykaliśmy się. Mi dni mijały jak zawsze. Nudno i czasami miałem myśli samobójcze. Nie mogłem pomoc tej dziewczynie, wiec może nie ma dla mnie miejsca? Stałem się chamski co do dziewczyn. Zacząłem palić i pić. Zrywalem się z lekcji. Kompletnie zapominając o Emmie. Nie mogłem jej pomóc więc stwierdziłem, że jestem beznadziejny.

Dziewczyny i tak chciałam ze mną być itd.  Ale mi to jakoś wisiało. Krzyczałem na nie i mówiłem żeby się odczepily. 

Praktycznie nic nie jadłem. Całe życie mnie denerwowało.  Jeździłem skuterem. Gdy kiedyś pojechałem do lasu poszedłem wgłąb  niego. Koło małego jeziorka stała paczka jakiś ludzi. Dwie dziewczyny i chłopak.  Nosili oni czarne bluzy a kaptur zakładali na głowę. Podeszłym do nich

Jedna dziewczyna nazywała się Lisa. Miała ona zielone oczy,szare prawie że białe włosy i bladą twarz. Druga miała czarne włosy. Nazywała się Liv i  nie mowila za dużo. Chłopak nazywał się Matt miał brązowe włosy.  Gdy z nimi rozmawiałem stał przy drzewie i palił. Stwierdziłem ze wszyscy jesteśmy podobni.

Nagle Lisa kiwneła głową najpierw do Liv potem do Matta. Oni odpowiedzieli jej tym samym. Po czym zaczęłam mi tłumaczyć

-Nazywamy się "Kapturnicy". Skoro już tu jesteś obowiązuje cie tajemnica kim jesteśmy. 

-Jasne -odpowiedziałem po czym dziewczyna mówiła dalej.

-Nikt nie wie o naszym zgromadzeniu dlatego musisz do nas dołączyć.

Zgodziłem się.
-A na czym polega to zgromadzenie?

- Prawie każdej nocy spotykamy się k tej samej porze w tym samym miejscu....

Mam nadzieje, że podoba wam się historia. Mam ferie wiec będzie się pojawiało więcej rozdziałów😍😏

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tancerka na krawędzi-lolek9631Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz