PROLOG

326 16 0
                                    




Znowu to się dzieje,przemieniam się. Nie mogę tego opanować,to się dzieje samo. Wyskoczyłam przez okno, jak jakieś zwierzę. Chociaż to prawda, jestem nim. Mogę kogoś zabić swoją naturą. Co jeśli zabiję moich rodziców? Dlaczego muszę taka być? Inna.

Rosie przemieszczała się z miejsca do miejsca. Chcąc uniknąć całkowitej przemiany, jednak nie potrafi nad tym panować. To się dzieje, znowu. Zamienia się w zwierzę, w wilka. Słyszy głosy ludzkich stóp. Słyszy ich, chowa się. Nie mogą się dowiedzieć, ludzie ją za to znienawidzą. Jest czymś nieludzkim. Głosy stóp nasilają się. Powoli widzi czyjąś twarz, przestraszoną twarz,a w ręce kij. Nie panuje nad sobą i podchodzi do chłopaka, ten jednak nie przeraził się bardziej niż wcześniej. Jednak to nie to ją zdziwiło najbardziej. Wyczuła zapach, zapach wilka. Odwróciła głowę i spojrzała na pobliski pagórek. Wilk. Zaczął do niej podchodzić,a ta oniemiała. Już jako pełna wersja tego czegoś staneła osłupiała. Widzi te oczy. Czerwone oczy. Oczy Alfy. Wilk przybrał dziwną formę, pół człowieka, pół wilka. Zawył, a w ten sposób jej oczy zaświeciły na żółto.

- Jestem Scott Mccal. Też jestem wilkołakiem, mogę ci pomóc.


----------------

To własnie prolog mojego nowego opowiadania! Mam nadzieję,że was choć trochę zainteresował!

Omega| Teen wolfWhere stories live. Discover now