The truth|Rozdział 008

143 15 3
                                    

Chłopaki byli przerażeni, co dodało mi trochę pewności siebie, bo wiem że dla Hale'a to trudny temat. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i czekałam na odpowiedź chłopaka,który spoglądał smutnym wzrokiem na podłogę.

- Rosie... - zaczął Scott.

- Nie, odpowiem na to. - przerwał mu ze spokojem Derek kiwając przy tym głową. 

- To my raczej wyjdziemy - powiedział Stiles. Scott popatrzył na niego dziwnie - Już raz płakałem przy tej historii, nie chce drugi raz i to jeszcze przy dziewczynie...- dokończył i cała trójka wyszła. 

No i w taki sposób zostałam sam na sam z Halem. Muszę przyznać cała pewność siebie mi uleciała, bo mimo smutnego wyrazu chłopaka,bałam się że mnie tam zaraz pożre. Staliśmy tak na przeciwko siebie w ciszy, a ja nie wiedziałam czy on zaraz wyskoczy z tekstem ''dobra, idź'''. Już miałam wychodzić z mieszkania bo cisza ciągnęła się tak już dobrą godzinę,a za drzwiami mogłam słyszeć marudzenia Stilesa,jednak on mnie zatrzymał.

- Zaczęło się to w szkole. Poznałem dziewczynę, no i wiesz jak to działa. Pierwsza miłość, pocałunek i te sprawy. Paige jednak nie była zwyczajną pierwszą dziewczyną. Była wspaniałą wiolonczelistką i do dzisiaj pamiętam ten dźwiek, gdy grała na ukochanym instrumencie. Wszystko naprawdę układało się dobrze, lecz wiedziałem że prędzej czy później będę musiał powiedzieć jej kim tak naprawdę jestem. Peter, mój wujek, stwierdził że ona mnie po prostu zostawi. No bo przecież jaka dziewczyna marzy o owłosionym chłopaku z kłami i pazurami. Dlatego on zrobił coś, co zmieniło kompletnie mnie i moje życie. Do miasta przyjechało stado alf,pewnie Scott ci kiedyś opowiadał o nich, siali tylko grozę i szukali osób które mogłyby zasilić ich ''drużynę''- rzeczywiście, Mccal mówił mi sporo o tym. - Moja matka chciała z nimi tego głupiego paktu pokoju, dlatego przyjechali do Bacon Hills. Peter wykorzystał okazję i tak jak on do tej pory mówi ''to było dla mnie''. Ugryzli ją, Rosie. Chcieli zamienić w tą bestię. Chciałem jakoś ja przed tym uratować, ale co może nastoletni Beta zrobić w związku z paroma alfami. Organizm nie przyjął przemiany. Wkrótce trzymałem ją w ramionach,a z jej ust wylewała się ta okropna czarna krew. Dowiedziała się wtedy prawdy, o tym kim jestem. Przyjęła to dość dobrze,ale to się nie znaczyło. Prosiła mnie,abym odebrał jej cierpienie. Na początku nie zgodziłem się, bo miałem tą naiwną nadzieję, że zdaży się cud. Jednak jej płacze i błagania sprawiły że pękłem. Umarła,a właściwie to zabiłem ją. Straciłem moją pierwszą miłość. Dlatego jestem takim ''chamem'', ''oschłym kretynem''. Mam niebieskie oczy, dlatego że odebrałem życie niewinnej osobie. Byłem w niej zakochany, tak jak teraz Stiles w tobie. - prawdopodobnie zaprzeczyłabym w normalnej sytuacji,ale widziałam,że płacze. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. Było mi go tak ogomnie żal. Miałam go za takiego złego człowieka, a nie znałam prawdy.

***

Wróciłam zmęczona do domu. Opowieść Hale'a niesamowicie mnie dobiła. Wprowadziła mnie w trans,a ja sama nie mogłam się z niego wydostać. Stiliński podwiózł mnie do domu,jednak ja nie odezwałam się do niego ani słowem. 

Oczywiście nikogo nie było w środku, więc rzuciłam mój płaszcz na kanapę i już miałam zakmnąć drzwi, kiedy zobaczyłam że ktoś za mną stoi. 

- Boże Stiles, myślałam,że odjechałeś. - powiedziałam łapiąc się ''za serce''. 


- Nie mógłbym cię zostawić,widzę w jakim jesteś humorze. Co ci powiedział Derek? - zapytał przytulając mnie do siebie. Czułam się taka bezpieczna. - To znaczy oprócz trj smutnej historii...

- W sumie to nic. Przytuliłam go, było mi go tak żal. Poczułam, że on jest jakimś innym człowiekiem, nie tym za którego go posądzałam. Kiedy go przytuliłam, to czułam że tak jakby jesteśmy jakimiś bliskimi osobami. Nie wiem,to było dziwne...

- I to tyle ci powiedział? - zapytał zdziwiony Stiles.

- A miał coś jeszcze? - popatrzyłam odrywając się od chłopaka. Ten milczał. - Stiles,o co chodzi. -powiedziałam groźnie.

- Wybacz Rosie,muszę iść. Dobranoc - powiedział i pożegnał się ze mną buziakiem.


A ja do cholery nie wiedziałam o co chodzi...


----------------------

krótki i mało ciekawy,ale musiałam jakoś to umieścić w jednym rozdziale. Za 2 dni kolejny,długi i pełny niespodzianek!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Omega| Teen wolfWhere stories live. Discover now