ROZDZIAŁ 6

4.6K 276 98
                                    

Zayn obudził się dopiero po dziesiątej. Był weekend, a w weekendy zawsze lubił sobie po prostu poodpoczywać. Najczęściej czytał książki albo oglądał jakieś seriale. Kiedy otworzył oczy rozejrzał się po swoim pokoju. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem kiedy przypomniał sobie wczorajszy wieczór. Pamiętał każde słowo, które powiedział Liam, pamiętał to jak dostał od niego buziaka w skroń i to było tak strasznie urocze. Powoli zsunął białą, grubą kołdrę ze swojego szczupłego ciała i podniósł się powoli. Od razu poprawił trochę swoje włosy i uchylił drzwi od sypialni. Bał się trochę tego jaka będzie atmosfera, ale starał się być pozytywnie nastawiony do tego wszystkiego. Powoli przeszedł przez korytarz i zajrzał do salonu, ale zauważył, że Liam jeszcze śpi. Uśmiechnął się subtelnie pod nosem i po cichu poszedł do kuchni gdzie od razu wyciągnął jajka i bekon. Zrobił tosty, wyciągnął z lodówki dżem i wycisnął świeży sok z pomarańczy i ustawił wszystko ładnie na stole. W całym mieszkaniu pachniało tymi pysznościami. Kiedy wszystko było gotowe powoli wszedł do salonu i uklęknął przy kanapie na której spał młody chłopak. Wyglądał naprawdę pięknie, tak przytulnie. Na jego klatce piersiowej można było zauważyć lekkie owłosienie co sprawiało, że wyglądał bardzo męsko.

- Liam, budzimy się - Mruknął cicho patrząc na Liama uważnie. Chciał się chyba nacieszyć tym widokiem, jakby bał się, że już nigdy więcej nie będzie dane mu tego oglądać. Liam zawiercił się na kanapie krzywiąc się nieco na co młody nauczyciel zaśmiał się cicho pod nosem, bo ten widok chwytał za serce. Chłopak otworzył jednak oczy i spojrzał się uważnie na Zayna i przez chwile nawet myślał, że to jakiś pieprzony sen, ale to była prawda. Uśmiechnął się sennie i powoli usiadł na kanapie. Zayn miał teraz idealny widok na jego ciało, umięśnione ramiona i brzuch, skóra delikatnie opalona i kilka tatuaży na rękach. Ten widok był naprawdę bardzo satysfakcjonujący dla Zayna.

- Umm hej... Przepraszam, że budzę, ale zrobiłem nam śniadanie - Powiedział cichym głosem Zayn i podniósł się z podłogi powoli. Zdał sobie sprawę, że stoi przed Liamem jedynie w bardzo krótkich spodenkach i koszulce, która przylegała do jego szczupłego ciała. Zakłopotał się tym nieco i przeczesał nerwowo włosy.

- Chodźmy - Powiedział i powoli ruszył do kuchni gdzie stał ładnie zastawiony stół. Wszystko wyglądało naprawdę apetycznie, a pachniało jeszcze lepiej. Zayn nigdy się tym nie chwalił, ale był całkiem niezłym kucharzem i sporo czasu spędzał właśnie w kuchni doskonaląc swoje umiejętności. Pomyślał nawet przez chwile, że bardzo chciałby robić dla Liama obiady i kolacje no i oczywiście śniadania. Obszedł stół i usiadł powoli na jednym z krzeseł.

- Mam nadzieję, że będzie Ci smakować - Mruknął i podrapał się delikatnie po policzku. Wziął łyk soku i powoli oblizał swoje wąskie, różowe usta, które doprowadzały Liama do szału, chciał je po prostu pocałować.

- Żartujesz sobie Zayn? To wygląda genialnie! - Zamruczał uśmiechając się szeroko do młodego nauczyciela. Zaczął jeść mrucząc za każdym razem zachwycony co rozbawiało Zayna, a Liama cieszyło to, że widział to jak Zayn się śmieje, jak jest sobą, radosnym facetem w krótkich spodenkach i z roztrzepanymi włosami.

- Zayn? Ja... Zastanawiam się czy możemy porozmawiać? Wiesz o tym co wczoraj mówiłem... Naprawdę bardzo mi na tym zależy - Powiedział chłopak po jakimś czasie kiedy śniadanie było już prawie zjedzone. Malik napił się soku i spojrzał się na chłopaka przed sobą. Uśmiechnął się delikatnie i powoli pokiwał głową na zgodę. On sam chciał o tym porozmawiać.

- Tak Liam. Zdecydowanie powinniśmy o tym porozmawiać - Mruknął i odstawił szklankę. Położył dłonie na swoich kolanach i westchnął cicho, ale na jego ustach błąkał się subtelny uśmiech.

- J-Ja... Kurde sam nie wiem od czego mam zacząć - Zaśmiał się cicho Liam i spojrzał w oczy Zayna.

- To co wczoraj powiedziałeś mnie strasznie zaskoczyło... Nie wiedziałem co mam powiedzieć, bo jestem Twoim nauczycielem, to nie powinno się tak naprawdę dziać, ale... Kiedy mam Cię blisko to wszystko jest jakieś inne, takie lepsze... - Powiedział niepewnie Zayn i przeczesał swoje włosy. Zawsze to robił kiedy się stresował.

- Zayn ja też! Wiem, że to nielegalne, że możesz mieć przez to problemy i boże nie chciałbym tego, ale możemy to wszystko ukryć, możemy być z tym dyskretni i to się uda! Tylko błagam Cię... Nie odrzucaj mnie, bo nie zniosę tego, nie dam sobie z tym rady Zayn... - Powiedział cicho Payne. Te słowa ścisnęły Zayna za serce, bo patrzył się w jego oczy i widział, że to co mówi jest szczere.

- Nie chcę Cię odrzucać. Uwierz mi - Mruknął od razu Zayn i westchnął cicho. Delikatnie zacisnął palce u nasady nosa.

- Spróbujmy - Usłyszał tylko cichy głos Liama.

- Dobrze - Powiedział cicho Zayn po dłuższym czasie. Spojrzał się na Liama i uśmiechnął się czule.

- Ale mam kilka warunków - Dodał mulat i zaśmiał się cicho pod nosem. Myślał o tym dużo wczoraj wieczorem.

- Warunki? No tak mogłem się tego spodziewać - Mruknął Liam i zaśmiał się cicho pod nosem. Przysunął się ze swoim krzesłem do Zayna i złapał jego drobną dłoń. Zayn uśmiechnął się na to delikatnie, lubił kiedy Liam trzymał jego dłoń tą swoją, dużą i silną.

- Po pierwsze... Nie śpieszmy się z niczym. Nie chcę żeby żadne z nas tego żałowało, niech wszystko dzieje się w naturalnym tempie - Powiedział cicho Zayn i uśmiechnął się niepewnie.

- Po drugie Liam... W szkole zachowujemy się normalnie, jak uczeń i nauczyciel, żadnego dotykania, żadnej taryfy ulgowej, choć wiem, że i tak tego nie potrzebujesz, jesteś bardzo zdolny - Mruknął cichutko i delikatnie pogłaskał wierzch dłoni Liama.

- I po trzecie Liam... Dopóki nie skończysz szkoły nikt nie może się o nas dowiedzieć. To Twój ostatni rok, musimy go wytrzymać - Wyszeptał i wziął drżący oddech. Czuł, że to będzie bardzo trudne zarówno dla niego jak i dla Liama, ale dla kogoś takiego jak Liam był w stanie się poświecić.

- No dobrze Panie Malik. Będę grzecznym uczniem - Mruknął Liam i uśmiechnął się szeroko jak głupek. Powoli się przysunął i chciał ucałować usta Zayna, ale ten zrobił szybko unik i przycisnął swoje usta do policzka młodszego chłopaka. Zaśmiał się cichutko.

- Panie Payne... Malutkie kroczki, wszystko powolutku, bez pośpiechu - Szepnął Zayn i pogłaskał delikatnie policzek Liama na którym można było zobaczyć i poczuć lekki zarost. Liam wstrzymał na chwile oddech, ale potem wypuścił z ust drżący oddech. Pokiwał głową na zgodę.

- Tak jest - Szepnął patrząc się prosto w oczy swojego nauczyciela.

Don't Be So Shy | Ziam FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz