„To Waste Time Tonight"

54 7 0
                                    

Gdy seans się skończył, postanowiliśmy udać się do pizzerii.

- Jesteś pewien, że znasz drogę? - zapytałam z rozdrażnieniem - Chodzimy w kółko od 20 minut!

- Pizzeria powinna być tuż za tymi światłami - odrzekł z nutą pewności w głosie.

- Tam? - zapytałam wskazując skrzyżowanie przed nami.

- Tak - złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.

W momencie, gdy wkroczyłam na przejście usłyszałam donośny głos Shawna :

- Bella, stój!

Nie zwróciłam uwagi na jego słowa i pewnym krokiem ruszyłam przed siebie. Nagle przed oczami zobaczyłam światło, usłyszałam pisk opon, a coś lub ktoś pociągnął mnie za sobą.
W pewnym momencie poczułam przeszywający całe moje ciało ból. Upadłam.

Próbowałam zawołać pomoc lecz za każdym razem krztusiłam się powietrzem. Otworzyłam oczy ale jedynym, co widziałam była ciemność.

Ból narastał z każdą sekundą. Czułam się tak, jakby ogień wypalał mnie od wewnątrz.

5 dni później...

Powoli otworzyłam oczy, lecz natychmiast oślepiło mnie światło w pomieszczeniu w którym się znajdowałam. Postanowiłam nie odpuszczać, i mimo że sprawiało mi to ból, otworzyłam oczy, a to co zobaczyłam przypomniało mi o pisku opon, blasku świateł i ... Shawn!

Gdy tylko krzyknęłam do pokoju przyszedł lekarz oraz moja mama.

- Bella, kochanie, ty żyjesz!

- Mamo, dlaczego nie ma z wami Shawna?

- Panno Mills, proszę się nie denerwować, naszym priorytetem jest pani zdrowie, jeśli mogę się do pani zwracać po imieniu - Isabello, byłaś w śpiączce 5 dni z powodu obrzęku mózgu, powinnaś teraz odpoczywać.

- Macie mi powiedzieć, gdzie jest Shawn! - z nadmiaru emocji i niepewności która bardzo mnie dotykała zaczęłam krzyczeć i płakać.

- Dowiesz się w swoim czasie, a teraz prześpij się, dobrze Ci to zrobi, potem pojedziemy na prześwietlenie głowy aby sprawdzić czy obrzęk zniknął.

Po tych słowach lekarz wraz z moją mamą wyszli. Postanowiłam nie odpuszczać i znaleźć chłopaka.

Gdy upewniłam się, że moja rodzicielka i lekarz są daleko - wstałam z łóżka, po czym odsunęłam się na minimalną odległość od jego krawędzi. Nagle zakręciło mi się w głowie a przed oczami zobaczyłam charakterystyczne czarne plamki.

Niezwłocznie usiadłam i widząc na zegarku, że minęło już piętnaście minut od ostatniej próby wstania, zdecydowałam, że zrobię to po raz kolejny.

Tym razem szło mi dużo lepiej, i oprócz tego że musiałam mieć stały kontakt ze ścianą, nie wywracałam się.

Na moje szczęście wychodząc z sali nie natknęłam się na żadną pielęgniarkę ani lekarza.

Chodziłam po korytarzach, lecz nic z tego, nie miałam pojęcia gdzie może być mój przyjaciel.

Zaryzykowałam i podeszłam do recepcji. Pani była bardzo zajęta rozmową telefoniczną, więc gdy zapytałam gdzie leży Mendes, recepcjonistka nawet nie zwróciła na mnie uwagi i powiedziała że leży na oddziale ortopedycznym.

Podniosłam głowę i zobaczyłam plan całego szpitala, aby dostać się na oddział ortopedyczny należało wjechać windą na 5 piętro, a potem iść korytarzem prosto i w prawo.

Powtarzając drogę skierowałam się do windy, i nim się obejrzałam byłam już na 5 piętrze wielkiego budynku szpitalu w Toronto.

Szłam tak jak zapamiętałam, i znalazłam się w korytarzu, w którym było 10 par białych drzwi, na których wisiały kartki z imionami i nazwiskami pacjentów znajdujących się w pomieszczeniu.

Czytałam nazwiska na każdych drzwiach, gdy w końcu, na drzwiach z numerem 6 widniał napis, który tak bardzo chciałam zobaczyć.

SHAWN MENDES

Zastukałam cicho, lecz gdy nikt nie odpowiadał postanowiłam wejść do środka.

To co tam zobaczyłam natychmiastowo wywołało smutek na mojej twarzy.

Blady i śpiący Shawn leżał na łóżku a do jego na tylnym obiciu łóżka przyczepiona była karta pacjenta.

Pacjent: Shawn Mendes l.18
Podejrzenie urazu rdzenia kręgowego

Poczułam jak momentalnie w moich oczach zaczęły zbierać się łzy, gdy usłyszałam ten niesamowity, melodyjny głos.

- Bella?

Kid In Love |Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz