Dzisiejszego ranka zabrałam się wyjątkowo szybko, ponieważ już o 7 czekałam na mojego nowego przyjaciela przed bramą do mojego domu. Chwilę potem ktoś zasłonił mi oczy, a ja byłam pewna, że to Shawn i moje przeczucia mnie nie zawiodły.
- Dzień dobry, Bella. Gotowa na dzień pełen wrażeń.
- Cześć, jakich wrażeń?
- Tego dowiesz się po lekcjach, ale wiedz, że gdzieś Cię zabieram.
- Ale jak to? Dlaczego wcześniej mnie nie poinformowałeś?
- Oj, już się tak nie denerwuj. Zobaczysz, jeszcze będziesz mi dziękować.
- Mam nadzieję.
Niestety tą "miłą" rozmowę przerwał nam Kevin, który jak widać tak się za mną stęsknił, że musiał mnie przytulić z całą siłą, jaką posiadał. Gdy weszliśmy do szkoły spotkaliśmy Hailey, która jak zwykle uczyła się do sprawdzianu z jej "ulubionego" przedmiotu jakim była chemia.
- Cześć wszystkim, a wy co się nie uczycie na test. Ty Bellito wiem, że jesteś geniuszką z chemii, ale ty Shawn, Kevin?
Gdy moi przyjaciele chcieli się wypowiedzieć zadzwonił dzwonek na lekcje, z czego Hailey nie była zadowolona.
Nie mogłam skupić się na lekcjach, ponieważ myślałam o tym gdzie Shawn może mnie zabrać. Nim się obejrzałam minęły wszystkie zajęcia szkolne, a ja mogłam rozwiać wszelkie wątpliwości.
- Gotowa? - zapytał Shawn.
- Jak nigdy dotąd. - uśmiechnęłam się i wsiadłam do samochodu Shawna wcześniej informując o moim wyjeździe mamę, która oczywiście zaakceptowała brak mojej obecności w domu.
Gdy byliśmy na parkingu przed ekskluzywną restauracją w Toronto, Shawn powiedział:
- W końcu wiesz co to za niespodzianka - uśmiechnął się i chwycił mnie za rękę prowadząc do środka budynku.
Byłabym z tego faktu zadowolona, gdyby nie to, że wszystko co zjem i tak zwrócę, a teraz jestem z Shawnem i nie chcę, żeby się dowiedział o bulimii.
- Rezerwacja na nazwisko Mendes, stolik dla dwojga
- Już państwa prowadzę.
Przeszliśmy obok kilku stolików i w końcu dotarliśmy do pięknie nakrytego stolika dla dwojga na którym stały dwie świece i cudnie pachnące kwiaty w wazonie.
- Oto państwa karty menu. Proszę zadzwonić dzwoneczkiem - wskazał na mały dzwonek leżący obok wazonu - Gdy wybiorą państwo dania. Kelner odszedł a ja postanowiłam spytać Shawna co to za okazja, że jemy obiado-kolację w tak ekskluzywnej restauracji.
- Shawn czy dziś mamy jakieś święto?
- Nie, dlaczego pytasz?
- No bo jemy obiad w tak drogiej restauracji bez "żadnego" powodu. Czy ja o czymś nie wiem?
- Ehhh... bo... właścicielką tej restauracji jest moja mama więc postanowiłem, że skosztujesz dania, które ona przyrządziła. A i... mam coś dla Ciebie... - wyciagnął z kieszeni małe pudełeczko - proszę, otwórz.
- Shawn, ale ja nie mogę, nic dla Ciebie nie mam a poza tym, znamy się zaledwie kilka dni, czy to nie za wcześnie na wręczanie sobie prezentów?
- To nic, proszę otwórz.
- Prawie zapomniałam, że zawsze jesteś taki uparty.
Błagające spojrzenie Shawna zmusiło mnie do otworzenia miękkiej szkatułki. W środku znajdowała się mała, złota bransoletka z turkawką, symbolem przyjaźni.
- Jest piękna - cicho skomentowałam.
- Cieszę się, że Ci się spodobała. - uśmiechnął się, po czym wskazał na swój nadgarstek, gdzie widniała taka sama, złota bransoletka. - Niech zawsze przypomina Ci o naszej przyjaźni.
Nim się obejrzałam nasze dania przyszły.
Ja zamówiłam sałatkę, a Shawn wziął jakieś mięso.-Smakuje? - zapytał.
- Jest przepyszne.
Kiedy skończyłam jeść przeprosiłam Shawna i wyszłam do toalety. Niestety chłopak pobiegł za mną, a w oczach miał przerażenie.
- Shawn proszę, idź na miejsce a ja zaraz wrócę - poprosiłam.
- Nie pójdę, martwię się o Ciebie.
- Nie masz o co.
- A właśnie, że mam. - odparł - Bella, wychodzisz do łazienki po każdym posiłku.
Szybko weszłam do pomieszczenia i zakluczyłam drzwi. Oparłam się o ścianę i zaczęłam cicho płakać.
Super, Isabelle. Bardzo przemyślane.
Stwierdziwszy, że Shawn pewnie nie będzie chciał mieć ze mną więcej do czynienia ze względu mojej choroby pozostało mi tylko...
Pochyliłam się, a jedzenie opuściło mój organizm.
Przepłukałam usta wodą, po czym wyszłam.
Niestety, wychodząc z toalety moje spojrzenie skrzyżowało się ze wzrokiem Shawna, który podbiegł do mnie i chwycił mnie za rękę.
- Bella, czy - przełknął ślinę - Czy ty masz bulimię?
CZYTASZ
Kid In Love |Shawn Mendes
FanficIsabelle to przeciętna nastolatka z nieprzeciętnym problemami. Pewnego dnia poznaje chłopaka, który wywraca jej świat do góry nogami. Opowieść stworzona przez @mariemagdalene oraz @dxgsma