Old Friends | 01

551 40 28
                                    

-Star City 2019-

- Alison myśl, myśl... - chodziłam w tą i z powrotem po moim warsztacie. - Musi być jakieś rozwiązanie. Argh.

Walnęłam pięściami o stół, wiedząc, że nie znajdę tego czego szukałam. Ostatnia próbka poszła na zasilanie bransoletki. A teraz? Nie znajdę nigdzie DNA meta-człowieka, który nabył swoje moce nie więcej niż dziewięć miesięcy temu. Prawda jest taka, że w Star City mogę o tym tylko marzyć. Jedynym rozwiązaniem byłoby przebiegnięcie się do Central City, a tam przez to, że Dwyer postanowił spakować swój nędzny tyłek i na razie się gdzieś ukryć, musiałabym czekać aż wyjdzie z ukrycia, lub co mało prawdopodobne znajdę tam jakąś osobę, która została zainfekowana czarną materią podobnie jak on. Nie miałam wyjścia jak wrócić do tego piekła i liczyć na cud.

- To nieźle się wpakowałaś...

________

- Przepraszam. - mruknęłam szybko pod nosem, gdy idąc chodnikiem przypadkowo kogoś trąciłam ramieniem.

Odkąd moja stopa znalazła się w Central City byłam żywym kłębkiem nerwów. Nie umiałam się na niczym skupić, ułożyć swoich myśli, ani tym bardziej się uspokoić. Wiedziałam, że musiałam nad sobą zapanować, bo inaczej straciłabym kontrolę nad moimi mocami, tak jak wcześniej.

Kiedy przeprowadziłam się do Star City i na własną rękę zaczęłam trenować i poznawać limity swoich mocy szybko zauważyłam, że są one bardzo mocno związane z moją stroną emocjonalną. Gdy czułam złość, smutek, nadmierny stres nie miałam nad nimi pełnej kontroli. Nauczyłam się jak omijać takich sytuacji i wszystko zdawało się układać. Jednak to zmieniło się po jej śmierci. Dwadzieścia cztery godziny na dobę czułam skrajne emocje, co sprawiło, że moje moce stały się nie do opanowania. Zaczęłam biegać szybciej, moje zmysły się wytężały pod względem takich uczuć. Czułam elektryczność i ogromne fale ciepła, które mnie wypełniały. Nie wiedziałam i nadal nie wiem czemu tak się dzieje. Niezależnie jak się staram, gdy do tego dojdzie tracę kontrolę.

Gdy dotarłam na miejsce wszystko wydawało się jakby żywsze. Słychać było rozmowy, kroki, dudniące życiem miasto. Szybko otworzyłam drzwi do CC Jitters i weszłam do środka. Za czasu gdy tu mieszkałam, właśnie to w tym miejscu udawało mi się najbardziej odprężyć i w spokoju pomyśleć. Podeszłam do lady spoglądając kątem oka na ofertę kawiarni. Moje oko szczególnie złapał napój "The Flash". Gdy nadeszła moja kolej szybko złożyłam zamówienie i zapłaciłam.

- Dziękuję. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem dziewczynie, która podała mi mój napój.

Trzymając swoją kawę w dłoniach podeszłam do najbliższego wolnego stolika i pozwoliłam sobie pogrążyć się w myślach.

________

-Central City 2012-

"Wreszcie trochę spokoju." Powiedziałam opadając na fotel w Jitters z błogim uśmiechem na twarzy i z zamkniętymi oczami.

Trudno było nie usłyszeć lekkiego śmiechu Barrego, który podążając moimi śladami również usiadł z wielkim uśmiechem na twarzy. Nastała chwila ciszy między nami, a ja ciągle czułam na sobie jego wzrok.

"Możesz przestać się na mnie gapić? Czuję się niekomfortowo." Powiedziałam uchylając lekko swoje powieki.

Znowu usłyszałam jego śmiech i tym razem sama nie mogłam się mu oprzeć. Roześmiana poprawiłam się na fotelu i wzięłam w moje ręce kubek świeżo zaparzonej kawy. Spojrzałam w jego oczy znad napoju nie przestając się uśmiechać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 23, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Life of SpeedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz