3

273 14 1
                                    

*miesiąc później*
Eliza i Kuba są parą.  Wiktoria i jej 'gang' są zazdrosne i wkurzone. Elizie i Kubie nie spieszy się nawet do jakiej kolwiek kłótni można powiedzieć ze są parą idealną. Ale jednak jest rzecz  przez którą Eliza ma zamiar uciec z domu. Jej ojciec ją bije raz doszło prawie do gwałtu gdyby nie Kasia która przyszła w odpowiednim momecie z toalety. Tak jej ojciec chciał ją zgwałcić pod obecność przyjaciółki w domu... Eliza chciała porozmawiać na ten temat z swoim chłopakiem ale stwierdziła ze napewno będzie chciał ją zatrzymać tu w Polsce. I nawet zaproponuje pobyt u niego ale dziewczyna nie chce go wykorzystywać ani jego rodziców którzy wtedy byli by zmuszeni ją utrzymywać. Eliza nie chce zrywać z Kubą będzie z nim utrzymywać kątakt ale to nie to samo nie będzie mogła go pocałować przytulić... ale musi to zrobić musi uwolnić się od ojca i całej rodziny. Jej rodzice są bogaci dlatego nie zobaczą iż zabrała im pieniądze. Teraz jest 2:13 co oznacza ze w Korei jest 10:13 wiec pora się zbierać. Walizkę spakowała już o godzinie 22:57 gdy rodzice jej już spali. Idzie do toalety przelicza pieniądze 50 tys. Powinno starczyć na jakiś czas. Wychodzi z domu. I dzwoni po taxi. Taxi przyjeżdża.
-dobry wieczór- uśmiecha się
-dobry wieczór gdzie panią zawieść?
-na lotnisko poproszę
-już jedziemy pomóc pani z bagażem?
-dziękuje poradzę sobie
-jak pani woli- usmiechnął się
Gdy już dotarli na lotnisko Eliza wysiadła zapłaciła i podziękowała. Jest godzina 2:30 samolot jest planowany na godzine 3:00 wiec ma 30 minut. Dzwoni do Kasi
-h-halo?-Kasia jest bardzo zaspana
-hej Kasia to ja Eliza
-hej Eliza... po co dzwonisz?
-jestem na lotnisku...
-po co?
-lecę do Korei
-zaraz co?
-lecę do Korei
-Przecierz ty koreanskiego nie znasz
-zrobiłam spobie kurs umiem Przynajmiej podstawy
- dobra... ale będziesz do mnie dzwonić?
-jasne
- to dobrze...
-ja kończę muszę iść zanieść bagaż
-paaa...
-cześć...
Rozłączyła się. Eliza poszła zanieść bagaż i samolot przyleciał. Po kilkunastu godzinach lotu Eliza wysiadła, odebrała bagaż nie wiedziała co ze sobą zrobić postanowiła wymienić pieniądze na wony i iść do jakiegoś taniego hotelu. Jako iż była 18:34 w Polsce była 10:34 postanowiła zadzwonić do swojego chłopaka. Najbardziej bała się jego reakcji i ze z nią zerwie.
Dzwoni.
-Halo?
-h-hej... Kuba...
-Eliza?
-tak...
-coś się stało?
-j-ja
-ty?
-ja jestem w Korei
-co!?
___________________

      ______________
Jestem niczym reklama w Polsacie w najlepszym momecie przerwałam!
Jak myślicie ze Kuba zareaguje na to ze eliza jest w Korei?

Jungkook||piwnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz