05

222 17 0
                                    

Taemin nie spodziewał się, że kiedykolwiek ponownie spotka Jimina, a już w szczególności po tak krótkim czasie. Sądził, że wystarczająco go przestraszył i nie miał powodów do kolejnych odwiedzin. Zaskoczył go, ale też chłodno ucieszył ten widok.

W pierwszej kolejności w obcym chłopaku, wychowanku równie obcego miasta, widział idealnego przewodnika. Nie wyobrażał sobie żadnej osoby, która nadałaby się lepiej niż Jimin znający miasto jak własną kieszeń. Jeśli Taemin chciał odkryć chociaż fragment tej wielkiej tajemnicy, klucz znajdował się w zasięgu ręki, a dokładniej po drugiej stronie stolika. Z przyjemnością mógłby pozwolić mu się prowadzić, niczym ślepiec czy zgubione dziecko. Bo czy w głębi serca nie był właśnie jednym z nich?

Kiedyś wydawało mu się, że miasto wybrał z przypadku. Szukając jakiegoś miejsca, gdzie będzie mógł uciec od przeszłości, natrafił na okazyjną ofertę i nie zastanawiał się dwa razy kupując dom. Nie sądził oczywiście, że to tutaj spędzi swoją przyszłość. Prawdę mówiąc, w ogóle się nad nią nie zastanawiał, żyjąc z dnia na dzień i nie myśląc o konsekwencjach. Nie był przyzwyczajony do wybiegania na przód z planami. Przyszłość nadejdzie niezależnie od jego woli, dlatego nigdy nie widział powodów, by się nad nią zamartwiać.

Miał niejasne przeczucie, że jego przypadkowy wybór był jak strzał jeden do miliona. Chciał tylko spokoju; tymczasem, choć nie mógł go otrzymać, dostał coś o wiele lepszego. I miał cichą nadzieję, skrywaną nawet przed samym sobą, że nie pożałuje swojego wyboru.

W końcu zmierzył Jimina uważnie znad filiżanki. Im dłużej się mu przyglądał, odnosił tylko wrażenie, że ma jeszcze większy mętlik w głowie. Nawet nie przybliżył się do znalezienia odpowiedzi na pytanie kim dokładnie był. Jedyne, co o nim wiedział, to że miał podejrzaną relację z dziewczyną i jeszcze dziwniejsze odruchy, gdy o tym wspominał.

Od początku Taemin nie sądził by Jimin mówił prawdę. Nie chodziło o zaufanie, gdyż tego paradoksalnie miał w stosunku do niego bardzo dużo, może nawet zbyt dużo. Coś mu nie odpowiadało w sposobie w jaki odwracał wzrok, zmieniał ton na bardziej lekceważący, niewinnie się uśmiechał. Jeśli intuicja go nie myliła - a wcześniej się to nie zdarzało - to tak naprawdę nigdy nie miał żadnej dziewczyny, zwłaszcza takiej, która byłaby zdolna wyrzucić go z domu. Skoro nawet obcy dla niego Taemin nie potrafiłby tego zrobić, jak ona mogłaby?

— Opowiedz mi o sobie — wypalił w końcu.

Jimin spojrzał na niego ze zmieszaniem wywołanym zaskoczeniem i nieufnością. Szybko porzucił swoje myśli i starając się przekonać samego siebie, zastanowił się, co jest w nim wartego poznania. Gdy tylko wpadł na trop, wydawało się, że Taemin słucha go z niemożliwym wręcz skupieniem. Prawda była taka, że za każdym jego słowem próbował wyczytać ukryty, może nawet nieistniejący kontekst. Od mieszkania dzielonego z bratem po zmienne prace, utwierdzał się tylko w przekonaniu, że naprawdę chce zachować go w swoim życiu.

W jego ciężkiej sytuacji finansowej widział idealne wyjście. Nie pomylił się nawet tutaj. Wiele dałby tylko po to, aby mieć choć jedną osobę na miejscu. Nie chodziło o prywatnego przewodnika, który wskazałby czego się trzymać, a na co uważać; od dawna marzył o osobie, z którą idąc do pracy mógłby zamienić kilka słów, zwyczajnie zapytać o wczorajszy dzień. Nigdy nie miał takiego normalnego życia. Chciał móc się do kogoś odezwać w obawie przed utratą głosu albo konsekwencjami zerowej integracji. Obawiał się, że jeśli będzie sam jeszcze trochę dłużej, postrada zmysły.

Nawet jeśli Jimin wydawał się być przypadkową osobą, Taemin mógł śmiało i z pewnością założyć, że to dobry człowiek. Dobro jednak było dla niego względne. W poprzednim życiu wyrządził innym wiele złego, nie zawsze wierząc, że to, co robi, jest złe. Jego wybiórcza moralność nie mogłaby dobrze wytypować dobrego człowieka.

Pretty Boy ✨ 𝕃𝕖𝕖 𝕋𝕒𝕖𝕞𝕚𝕟 𝕩 ℙ𝕒𝕣𝕜 𝕁𝕚𝕞𝕚𝕟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz