Hajime wyszedł z metra i ruszył w stronę domu. Dobrze, że nie miał bardzo daleko, mniej więcej dziesięć minut piechotą.
Przez ten cały czas tylko jedna sprawa zaprzątała mu głowę - jak to się mogło stać, że napisał aż tak słabo? Przecież nauki nie olewał i czytał tematy na bieżąco. No i jeszcze ten dekiel Oikawa, który bez żadnego wysiłki ma takie dobre wyniki. To chyba wkurzało go najbardziej. Gdyby Gównokawa napisał gorzej, jakoś ze swoim marnym egzaminem mógłby się pogodzić, a tak? Teraz musi się postarać i na następnych próbnych, które mają być za dwa tygodnie, mieć minimum dziewięćdziesiąt pięć punktów z każdego. Czy to w ogóle wykonalne?
Szedł powoli, co jakiś czas kręcąc głową. Jak nic zarwie noc, a jutro będzie niczym zombie. Ale trzeba się czasami poświęcić. No i jeszcze ten jutrzejszy trening. Nie może znowu sobie go pominąć i to nawet nie ze względu na Tooru czy trenera, który będzie się na niego darł. Chodzi o mecz z Nekomą, który jest bardzo ważny, a nie chce zawieść również drużyny. Wystarczy, że nauczyciele zaczynają martwić się o jego oceny.
Po krótkim marszu zatrzymał się, po czym otworzył furtkę. Wszedł do niewielkiego ogrodu, który znajdował się przed jego domem. Jego mama lubi kwiaty, więc ona się nim sama zajmuje. Podszedł do drzwi wejściowych i już miał naciskać klamkę, kiedy coś sobie uświadomił. Co powie mamie, kiedy zapyta go o wyniki z egzaminów? Musi to jakoś inteligentnie rozegrać.
Cicho nacisnął klamkę, by następnie bezgłośnie wśliznąć się do domu. Zamknął za sobą drzwi i jak na razie nie usłyszał żadnych kroków z wnętrza domu. Na początek trzeba dostać się do swojego pokoju, a potem się zobaczy.
Już wchodził na schody, kiedy usłyszał głos z kuchni.
- Hajime, nie spodziewałam się ciebie tak wcześnie. Nie miałeś treningu?
To mama wychyliła się z pomieszczenia i już szła w jego kierunku. Mózg Iwaizumiego pracował na pełnych obrotach. Jeśli zapyta go o wyniki to już po nim. Może skłamać każdemu, ale nie mamie. Nie potrafi jej oszukać.
- Nie, nie mieliśmy. Pomyślałem więc, że wrócę od razu do domu i się trochę pouczę - starał się, aby jego głos był spokojny.
Kobieta stanęła obok schodów. Wyglądała na młodą, choć wokół oczu można było zobaczyć pierwsze zmarszczki. Była szczupła, a włosy miała czarne, do ramion i lekko potargane. Nie była też specjalnie wysoka.
- Masz rację, bo nauka jest najważniejsza - odparła z uśmiechem. Teraz tylko czekał, aż rozpocznie temat testów. - Ale mam dla ciebie taką małą prośbę zanim wpadniesz w wir nauki.
- Tak? - Powiedział to powoli, ale wewnątrz cieszył się, że chyba rodzicielka zapomniała o tym, czego on tak bardzo bał się jej powiedzieć.
- Kojarzysz ten dom, który od kilku lat jest pusty? Ten stojący po prawej stronie. - Iwaizumi przytaknął. Trudno tego budynku nie zauważyć, jeśli przechodzi obok niego minimum dwa razy dziennie, a drzewa z posesji zasłaniają mu widok z okna. - Dzisiaj wprowadzili się nowi właściciele. Przyszli się rano przywitać i okazało się, że to bardzo mili ludzie. Wiesz, że mają córkę tylko rok młodszą od ciebie? - Pokręcił głową. Skąd on niby miałby to wiedzieć? Nie czyta nikomu w myślach. - Pomyślałam, że byłoby miło gdybyś teraz do nich poszedł i się z nią przywitał. Na pewno zrobiłoby się jej miło, nie uważasz?
Jego mama uśmiechnęła się, ale jemu nie było do śmiechu. To on już wolał, jak drzewa zasłaniały mu widok niż żeby teraz łaził do obcej dziewczyny. Ale wiedział, że z rodzicielką nie watro dyskutować, bo i tak pod byle pretekstem go tam wyśle. Więc tylko westchnął.
CZYTASZ
Jak się masz? ➼ ⌞IwaOi⌝
FanficJedna wiadomość może zniszczyć życie. Jedno wydarzenie może je jeszcze bardziej skomplikować. A czy jedno zdanie może to naprawić? Okładka: @Psycho_Yumiko