Rozdział 7 cz. 2

379 22 11
                                    

    Nadeszła chwila twojego występu. W końcu tyle czasu poświeciłaś, by dobrze wypaść. Jednak odczuwałaś niepokój, strach i stres przed występem. Miałaś pokazać ludziom swój dar. Dopadła Cię trema. Poddani z zamku to jedno, ale emisja koncertu na cały świat do drugie. Chciałaś dać radę przede wszystkim dla Słomianych i dla kochanego kuka, który tak często tkwił w twojej głowie. Czekałaś, aż wreszcie miną ostatnie minuty i staniesz na scenie. Koleżanki z zespołu również były gotowe. Zastanawiałaś się, jak radziły sobie z zdenerwowaniem. To nie byle jakie wydarzenie, a kluczowy moment w twojej rozwijającej się karierze. Postawiłaś wszystko na śpiew. Nie obchodziła Cię dłużej pozycja księżniczki, tylko spełnianie marzeń. Jednak martwiłaś się, iż to Ian zajmie tron po ojcu... 

    Minuty mijały dosyć szybko, aż do twoich uszu dotarł dźwięk prowadzącego. Mówił o waszej grupie i o nowym członku, czyli Tobie. Denerwowałaś się. Serce waliło Ci niczym dzwon. Zagryzłaś dolną wargę i zacisnęłaś ręce w pięści. Zdecydowałaś pokazać, na co Ciebie stać. Wyszłaś razem z dziewczynami na scenę. Powitał Cię tłum gwizdów i krzyków. Spojrzałaś na koleżanki, które machały do swoich fanów. Pokiwałaś głową i uśmiechnęłaś się. Również poszłaś w ich ślady.

    - Jesteście gotowi?! - krzyknęła liderka. W odpowiedzi usłyszałyście głośniejsze krzyki. - A więc zaczynamy!!!!

    Muzyka po chwili leciała z głośników, a Ty mocno ścisnęłaś mikrofon. Pierwsza śpiewać rozpoczęła liderka. Posiadała mocny, a zarazem niski głos. Następnie przyszła kolej na Kayę. Władała swoim głosem znakomicie. Wyćwiczony i potrafiący wyciągnąć trudne do ujarzmienia wysokie dźwięki. Kolej na duet w postaci Hiro i Sasaki. Kompozycja bardzo niskiego, jak i wysoce piskliwego głosu. razem uzupełniały się dosyć dobrze i wreszcie padło na Ciebie. Wiele zależało od twojej solówki. Westchnęłaś ciężko w duchu i otworzyłaś usta.

    - La la la la! - przypomniałaś chwile spędzone ze Słomianymi. Pomyślałaś, że to dla nich ponownie zaśpiewasz. Ścisnęłaś mikrofon i twój głos powoli hipnotyzował. Atmosfera robiła się magiczna i anielska. Prezentowałaś się cudownie. Niektórych ogarnął szok, gdy tylko Ciebie usłyszeli. Byłaś nieoszlifowanym diamentem, który dostał niezwykły dar. Chciałaś wykazać się. Liczyłaś, że włożone uczucia nie pójdą na marne. Śpiewałaś po prostu z sercem. Cały stres Ciebie opuścił. Na twojej twarzy poszerzał się uśmiech. Wizja przyjaciół tylko Ci pomagała. Kiedy twoje solo dobiegło końca, nadszedł czas na refren. Wystrzelono sztuczne ognie. Wasze głosy idealnie się ze sobą łączyły. Jednak wśród całego zespołu to ty zabierałaś cała uwagę. Męska część grona podążała za Tobą wzrokiem. Tańczyłyście z pasją i można by powiedzieć, że z poświeceniem. Stawiałyście wszystko na jedną kartę. Albo się uda, bądź nie. Liczyłaś, iż dobrze wypadniecie przed całym światem.

    - La la la la! - znowu dałaś się ponieść. Anielska aura objęła Cię niewidzialnymi rekami. Rozluźniłaś się całkowicie. Emanowałaś pewnością siebie do końca występu.


* * *


    Po koncercie spocona, ale szczęśliwa dotarłaś do swojej garderoby. Udało się. Ludzie prosili o bis, jednak nie miałyście tyle czasu. musiałyście, czym prędzej szykować się do wyjazdu. Na kolejnej wyspie czekało was następne wydarzenie muzyczne. Sięgnęłaś po wacik i specjalny krem do zmywania makijażu. Czyściłaś sobie twarz, gdy nagle poczułaś nieprzyjemny zapach. Zaciągnęłaś się nim mocniej i momentalnie zakręciło Ci się w głowie. Coś się kroiło. Zostawiłaś pośpiesznie rzeczy i biegłaś w stronę wyjścia. Niestety z każdym krokiem brakowało Ci siły.

    Nacisnęłaś klamkę, ale okazało się, że drzwi zostały zamknięte. Spanikowałaś, poczęłaś się dusić przez ten dziwny dym. Różowy dym, co raz bardziej rozprzestrzeniał się po pomieszczeniu. Waliłaś w drzwi, mając nadzieje, iż ktoś i pomoże.

    - Ratunku! Czy ktoś mnie słyszy?! HALO! POMOCY! - krzyczałaś, lecz z każdą chwilą opuszczała Cię siła. W oczach pojawiły się mroczki. Przeszły Cię zimne dreszcze. Ostatkiem sił jeszcze kopnęłaś, lecz padłaś na ziemię. Zemdlałaś, a zza parawanu wyłonił się tajemniczy mężczyzna. Nie miałaś pojęcia, że to jeden ze wspólników Iana...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 17, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gdzie mogę znaleźć swoje szczęście? Sanji x reader One PieceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz