Aftercare

4.5K 175 15
                                    

Wczoraj opowiadałam o karach. Teraz jednak o czymś równie ważnym, a co często jest pomijane. Nie wiem czemu, ale tak jest.

Co to w ogóle jest?

Aftercare, to czas po gdy Tatuś opiekuje się maluszkiem, by zapewnić mu komfort. Ile dziewczynek, tyle różnych potrzeb. Jeden będzie chciał seksu. Inny będzie wolał zostać sam na pewien czas. Ktoś stanie się przylepą łaknącą pieszczot, typu przytulanie i całusy. Następny będzie jadł słodycze. Naprawdę różnie. Zależy od maluszka, jego potrzeb i zapewne też kary.

Po małej karze wystarczy przytulenie. Ale po takiej naprawdę dużej, należy się duży aftercare. Prosta zależność: mała kara - mały aftercare, duża kara - duży aftercare. To oczywiście tylko moje zdanie, wszystko zależy od uległej. 

Czy aftercare musi być zawsze?

Nie. To zależy od uległej. Ale podkreślam - od uległej. To ona określa czy potrzebuje, by Tatuś zajął się nią jakoś szczególnie.

Aftercare to nie oznaka słabości. To, że uległa go potrzebuje, to naturalna potrzeba. Potrzeba bezpieczeństwa i swojego rodzaju zapewnienia przez Tatusia, że mimo łobuzowania, nadal jest jego ukochanym maluszkiem.

Czasami aftercare jest potrzebny w trakcie kary. Gdy dla maluszka to za dużo. Trzeba wtedy porozmawiać. Dlaczego przerwał, co się stało, co go zraniło.
Jednak aftercare nie występuje tylko w czasie kary. Czasem po prostu podczas zabawy dziewczynka czuje, że nie daje rady, że potrzebuje rozmowy czy przytulenia. I to normalne. Wręcz naturalne.

Macie może pomysł na polską nazwę dla aftercare?
Co wam by pomogło w jego czasie?
Jak wy pomagacie maluszkowi?
Papatki, moi kochani!

Prawdziwe DDlgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz