*POV .TORT URODZINOWY* XD
Mój słodziak sobie smacznie spał ale zadzwonił mój telefon ... Edd przysięgam ,że jak go obudzisz to cię własnoręcznie ukatrupię. Odebrałem:
-Tooooord!
- Czego chcesz? Tylko się sprężaj bo Tommy śpi!- Powiedziałem szeptem.
-A skoro śpi to znaczy ,że żyje tylko tyle chciałem sprawdzić to do zobaczenia za 2 tygodnie!
-Aha.. no pa
Poczułem jak rączki mniejszego zaciskają się na mojej bluzie...
- T-tord-d ? -zapytał się takim głosem jak by się mnie bał
- Co się stało Tom?
-B-band-daże chyba przeciekają - spojrzałem na swoją bluzę i później na jego ... to ewidentnie przeciekają.
- Poczekaj Tommy już je zmieniam - wziąłem mojego aniołka na ręce w stylu ślubnym i zaniosłem do łazienki.
*POV .TOM*
Gdy Tord doszedł już do łazienki. Usiadł na kiblu ze mną na kolanach. Najpierw zaczął mi zdejmować bandaże z ud... nie zaprzeczę czułem się nieswojo i to nawet bardzo ale nie zajęło mu to dłużej niż 10 minut. Teraz zaczął zdejmować mi bandaże z nadgarstków. Gdy zobaczyłem co sobie zrobiłem kilka łez mi poleciało po policzkach. Tord to najwyraźniej zauważył. Ujął moje dłonie i je pocałował. Czułem jak moje policzki zrobiły się całe czerwone i nawet chyba kolorem przypominały jego bluzę. Tord na mój widok lekko się zaśmiał po czym dokończył bandażowanie. C-czy j-ja-a mu s-się podobam?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludu oto moje ogłoszenia parafialne:
Dziękuje z całego serducha tej oto pani :@Cutekittypl ( jak źle napisałam to sorry) za gwiastkowanie każdego rozdziału i miłych kom'ów!! I w ramach mojej wdzięczności oto art.:
Mam nadzieje ,że ci się podoba :3!!
no to na dziś koniec chyba ,że mi się będzie nudzić to wrzucę jeszcze jeden rozdział. A i mam do was pytanie ... rozdział z *kaszel* ma być szybko czy powoli ? (chodzi o 18+ dla nie ogarów ;-;)
No więc czekam na odp i was żegnam puki co!
Bayooooo<3!!!
Słów : 296 <3
YOU ARE READING
Czemu zawsze musisz wracać... ?|TomTord Love Story|
Fanfiction''Wtedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Edd jak na zawołanie zerwał się z miejsca i pobiegł je otworzyć. Ja wraz z Matt'em siedzieliśmy niewzruszeni. Po jakichś 5 lub 6 minutach usłyszeliśmy głos Edd'a ,który nas prosił o przybycie. Więc szanownie ru...