Co jeśli zamiast Petera jednym z Huncwotów będzie Evan?
Co jeśli do Huncwotów dołączy jeszcze jedna osoba?
Co jeśli tą osobą będzie dziewczyna?
Co jeśli Syriusz Black znajdzie w końcu tę jedyną?
------------------------------------------------
Wszys...
Wszyscy obudziliśmy się o 9:40. Na szczęście dzisiaj jest sobota i mamy wolne. Leżałam dosyć długo ale muszę zadbać o formę, a siedząc raczej nie schudne.
Więc zabrałam ze sobą ciuchy do biegania
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i weszłam do toalety zanim ktoś się zorientował. Zrobiłam wszystkie poranne czynności, ubrałam się i wyszłam.
- Co ty robisz? - spytał Syriusz lekko zaspany.
- Dbam o formę- odpowiedziałam ale widząc ich miny dodałam- idę pobiegać - a oni pokiwali ze zrozumieniem głowami.
Zabrałam telefon i słuchawki. (znalazłam zaklęcie, które usunęło blokadę na elektryczność)
- To pa! - krzyknęłam.
- Pa! - odkrzyknęli.
Zeszłam po schodach do PW ( Pokój Wspólny). Jest tutaj bardzo przytulnie, ciepły czerwony odcień na ścianie, przytulna kanapa i fotele, ciepły kominek i oczywiście wspaniała atmosfera, która panowała w Gryfindorze. Wesołe uśmiechnięte twarze, tego właśnie brakowało w Durmstrangu. Nie zastanawiając się dłużej nad tym wyszłam na Błonia. Zrobiłam krótką rozgrzewkę i zaczęłam biegać.
Po 2 godzinach wróciłam do dormitorium. Nie byłam jakoś wielce zmęczona przebiegłam tylko 15 kilometrów, a tak biegałam codziennie w szkole. Otworzyłam drzwi od dormitorium i co zobaczyłam? Jak chłopacy nawalają poduszkami w Evana, a Emily śmieje się z tego. Usiadłam obok niej na łóżku i spytałam o ci chodzi.
- No... bo... Evan... powiedział... że... dziewczyny... ze... szkoły... kochają... jego... najbardziej- odpowiedziała mi między napadami śmiechu.
- Aha... - nie dokończyłam, ponieważ poduszka walnęła mnie w głowę- o nie! Tak nie będzie!
Zabrałam poduszkę i rzuciłam nią w Jamesa. On chciała odrzucić ale trafił Emily i tak rozpoczęła się wielka bitwa na poduszki. Wszędzie latały pióra.
- Na dziewczyny! - krzyknął James.
- Uciekamy, Emily!
Szybko wybiegłyśmy z dormitorium i przebiegłyśmy przez PW, aż do Błoni, gdzie ukryłyśmy się na drzewie.
- Alex, mam pytanie. Czy ty jesteś animagiem?- spytała Em ( skrót od Emily)
- A mogę ci zaufać? - zapytałam, a gdy kiwnęła głową na tak powiedziałam- tak ale nie jestem zarejestrowana. A ty?
- To samo. A w co się zmieniasz? Bo ja w czarnego lamparta tylko dwa razy większego. ( anjmag Emily na zdjęciu na dole)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- A ja w białą panterę i też dwa razy większą. Dziwny zbieg okoliczności co nie?- powiedziałam i obie się zaśmiałyśmy. ( animag Alex na zdjęciu na dole)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- To co ty na to aby nastraszyć chłopaków? - zaproponowała Em.
- Jestem za!
Pov James
- Chłopaki, co wy na to żeby wrócić do Hogwartu? - spytał Pazur.
Nagle usłyszałem szelest, a dobiegał on z krzaka.
- Czekajcie!- krzyknąłem i zaczęłem iść w stronę szelestu ale usłyszałem krzyk dochodzący z lasu.
- Przecież to Alex!
Wbiegliśmy szybko do lasu...
Pov Alex
Krzyknęłam specjalnie żeby zwabić ich do lasu.
- Ok zmieńmy się - powiedziałam.
Już po chwili na naszym miejscu stała prawie dwu metrowa pantera i lampart. Usłyszałam przyspieszone kroki po lewej. Czyli usłyszeli. Według planu ja poszłam od prawej, a Em od lewej. Jak Huncwoci wybiegli na małą polane my wyskoczyłyśmy z krzaków. Gdy się obrócili to zbledli, a ja ryknęłam najmocniej jak umiem. Oni zaczęli uciekać, a my zmieniłyśmy się i przywołałyśmy miotły. Weszłyśmy do dormitorium przez okno i jakby nigdy nic położyłyśmy się na łóżku. Po 15 minutach wbiegli chłopacy cali zdyszeni.
- Jak... wy... co? - wysapał Syriusz.
- O co wam chodzi? I czemu jesteście cali zdyszeni? - a jednak dobrą aktorką jestem.
- W lesie była wielka pantera i lampart- powiedział już spokojniej Łapa.
- Przecież one nie żyją w lasach- rzekła Em- może się połóżcie co?
Oni jednak nic nie odpowiedzieli tylko po kolei wchodzili do toalety i kładli do łóżka.
- Powiemy im o tym, czy zachowany to w tajemnicy? - szepnęłam do Em.
- Może poczekajmy trochę z tym- odszepnęłam.
- Oki, dobranoc.
- Dobranoc.
Przepraszam, że tak długo mnie nie było ale szkoła i te sprawy. XD