Właśnie razem z Shizuo dotarliśmy do naszego pokoju hotelowego. Jak się okazało, czego się spodziewałem oczywiście, w pokoju zastaliśmy ogromne małżeńskie łóżko. Rozpakowaliśmy się, a Shizu-chan zaczął coś przeglądać na telefonie.
Nagle zerwał się z krzesła na którym siedział zarumieniony i poszedł szybkim krokiem do łazienki. No okej, wolę nie pytać (od aut. na początku jak chcialam napisać "wolę" to przez przypadek napisałam "walę" hmm 😂)
*POV. Shizuo
Dziękuję ci internecie! Należycie wykorzystam zdobyte informacje. Mówię w myślach unosząc ręce ku górze w łazience. Szykuj się Izaya-kun.
*POV. Izayi
Blondyn w końcu wyszedł z kibla i rozwalił się na łóżku.
- Shizuo, wszystko w porządku? - zapytałem go, a on popatrzył na mnie z niezrozumiałym wyrazem twarzy.
- Tak, czemu pytasz? - uniósł(?) jedną brew.
- Ano~ Trochę dziwnie się zachowujesz, dlatego. Ja... Po prostu... - nie wiedząc czemu zacząłem się jąkać - M-martwiłem się o c-ciebie - powiedziałem ściszonym głosem.
- Co mówiłeś? - blondyn podniósł lekko głowę znad poduszki i przyglądał się moim rumieńcom koloru dojrzałej róży symbolizującej miłość.
- N-nic takiego - odpowiedziałem głośniej.
Shizuo spojrzał na mnie dziwnym, którego nie rozumiałem, wzrokiem i wstał z łóżka z lekkim uśmiechem.
- Izaya, wiesz jaki dzisiaj jest dzień? - zaśmiał się lekko, a ja patrzyłem na niego jak na idiotę.
- Nie wiem. Jaki? - zapytałem, a Shizu-chan zaczął z niebezpieczną prędkością zbliżać się do mnie. Zanim zdążyłem w jakikolwiek sposób zareagować blondyn wpił się w moje usta, a gdy nie odczuł sprzeciwu z mojej strony pogłębił pocałunek. Pierwszy raz czułem się tak dobrze. Gdy w końcu, lecz niechętnie, się od siebie oderwaliśmy uśmiechnął się i powiedział:
- Dzisiaj jest dzień niespodziewanego pocałunku Izaya-kun. - zarumieniłem się. - Możemy to powtórzyć? - zapytał, a ja czerwony jak dojrzały pomidor, nieznacznie pokiwałem głową na tak, co na szczęście zrozumiał.
Nie minęła chwila, gdy ponownie poczułem smak jego ust. Chciałbym czuć je codziennie. Bez chwili wahania oddałem pocałunek, a on pogłębił go. Przejął nade mną kontrolę. Oddałem mu się cały.
- Jestem twój Shizu-chan. To zdrobnienie do ciebie pasuje. Kocham je wypowiadać. - blondyn słysząc moje słowa przybliżył mnie do siebie i zaczął prowadzić w stronę łóżka, gdzie usiadłem na nim okrakiem. Tym razem to ja wpiłem się pogłębiając pocałunek.
Chyba nie myślałeś, że tak łatwo się poddam, ne Shizu-chan?
Blondyn pomrukiwał zadowolony. Gdy straciłem czujność przerzucił mnie na plecy i ponownie przejął kontrolę. Jego dłoń zaczęła jeździć po moim ciele, zatrzymując się chwilami. Gdy znalazła się (jego dłoń) w okolicach mojego krocza poczułem przyjemne dreszcze.
Shizuo z pocałunkami przemieścił się na moją szyję. Gdy poczułem ugryzienie z moich ust wydobył się nie określony dźwięk co najwyraźniej pobudziło blondyna gdyż ten zaczął to robić częściej i zachłannie. Z częstym działaniem ex barmana, co raz więcej dźwięków wydobywało się z moich ust.
W pewnym momencie je zasłoniłem, gdyż chciałem, żeby to przestało, wstydziłem się tego, lecz blondyn wtedy się zatrzymał i złapał za moje dłonie.
- Chcę cię usłyszeć Izaya-kun. - powiedział i pocałował mnie co od razu odwzajemniłem.
Blondyn zaczął ściągać swoją bluzkę, a gdy to zrobił zdjął też moją. Na mojej klatce piersiowej pozostawiał szlaczki mokrych śladów. Moje ciało spinało się pod jego dotykiem. W pewnym momencie odsunęłem go od siebie.
- Shizuo, zanim zrobimy największą głupotę w naszym życiu, muszę wiedzieć jedno. - powiedziałem z poważną miną.
- Co takiego? - zapytał nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- Co naprawdę do mnie czujesz? - zapytałem go zarumieniony. Widziałem jego zmieszanie na twarzy, ale nic nie mówiłem. Czekałem z nadzieją na te dwa słowa.
- Ja-
BUM 💣 Polsat 😂 Ogólnie takie info. Dzień niespodziewanego pocałunku był w sobotę, czyli 24 lutego, a jest tutaj zawarty, ponieważ tego właśnie dnia zaczęłam pisać ten rozdział. Dziękuję za uwagę 🙋