Rozdział 12

48 8 0
                                    

Gdy tylko przekroczyliśmy próg szkoły miałam wrażenie, że każdy się na nas gapi, a zwłaszcza na mnie i Lise.

Podobało mi się to, że każdy się do mnie uśmiechał i się ze mną witał.
Nauczyciele niezbyt za nami przepadali, ale no cóż.

Jedliśmy właśnie lunch przy naszym stoliku gdzie było pełno chłopaków z drużyny Ediego i Luke'a i pełno dziewczyn klejących się do nich. Co chwile jakaś laska posyłała mi zabójcze spojrzenie gdy tylko Luke się do mnie uśmiechał lub Edi mnie przytulał.

T (Ted) - Siema ludzie.

El- Hej Ted, chodź koło mnie

Li- Hejka co tam?

T- A dobrze.

L- Co wy na jakąś imprezę w weekend?

E- A może wieczór filmowy tylko dla nas.

El- Tak, tak proszę.

Li- Zgadzam się to jest genialny pomysł, ale dopiero po twoich urodzinach.

E- Okej, no właśnie co dla mnie macie?

El- A zobaczysz - spojrzałam na Lisę z rozbawieniem.

T- Też mogę wpaść?

El- Tak - odpowiedziałam od razu.

E- Jeżeli Elizka chce to spoko.

L- Yhm

Siedzieliśmy gadaliśmy i co chwile się śmieliśmy. Daniel do nas dołączył, ale co chwile rozmawiał o czymś z Lisą, wkurzało mnie to trochę.

Ted jest na prawdę super gościem. Jest dla mnie mega miły. Siedzieliśmy teraz dość blisko siebie, bo nie słyszałam co mówi przez gwar panujący na stołówce. Byłam dziś jakaś zmęczona, więc oparłam głowę o ramię chłopaka i zamknęłam oczy.

Li- Jezu, ale w słodko wyglądacie.

T- Kto?

D- No wy Jezu, ty i Eliza - wskazał palcem na czarnowłosego, a potem na mnie.

L- No nie wiem.

E- Stary...

T- Tia wiem, nie zrobię nic na co się nie zgodzi, bo mnie zakopiesz żywego w ziemie.

Li- Edi nie przesadzasz.

E- Nie - zaczął się szczerzyc jak głupi.

Dostałam rumieńców gdy Ted szepnął mi do ucha, że wyglądam dziś niesamowicie.

T- Eliza?

El- Tak

T- Pójdziesz ze mną na randkę? - patrzył prosto w moje oczy, te słowa spowodowały, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

El- Hmm no nie wiem - chciałam się trochę podroczyć. - No dobra mogę z tobą pójść.

Chłopak od razu posłał mi wielki uśmiech, złożył szybkiego całusa na moim policzku.

L- Aaa - zaczęła piszczeć, przez co chłopaki się przestraszyli.

E- Co się dzieje ?

Li- Eliza idzie na randkę ! - cały czas piszczała.

L- CO?!

El- Lisa musisz podsłuchiwać?

Li- TAK!

E- Ted o 21 Eliza ma być w domu inaczej znajdę cię i skręcę ci kark.

L- Mogę to zrobić ja teraz. - powiedział cicho przez co tylko ja to słyszałam, czyżby Luke był zazdrosny? Nie to niemożliwe.

Hated Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz