Rozdział 11

48 9 0
                                    

Obudziłam się nawet wypoczęta. Dziś pierwszy dzień szkoły, na szczęście mam na 9. Lisa nadal spała, normalnie bym jej nie budziła, ale nie wiem czy chce iść do domu po ubranie.

- Lisa ! - zaczęłam krzyczeć, bo wiedziałam, że dziewczyna ma twardy sen.

- Nie krzycz!

- Musiałam cię jakoś obudzic - zachichotałam

- No dobra, daj mi jakieś ubranie do szkoły, nie chce mi się zapierdzielać do domu. - Lisa powoli zaczęła wstawać z łóżka.

- Weź sobie, wiesz gdzie moja szafa.

- Masz dwie szafy

- Masz większy wybór

- Masz niektóre ubrania na mnie za duże.

- Masz wpierdol, nie jestem gruba!

- Masz...ymm kurde wygrałaś - zaczęłyśmy się śmiać, często rywalizowałasmy w takich grach słownych.

- Hej dziewczyny - nagle do mojego pokoju wparował Edi i za nim Luke.

El- Co chcecie?

L- A wiesz jedziemy do szkoły zaraz, myśleliśmy, że pojedziecie z nami.

Li- Mamy na dziewiątą - popatrzyła oschle na blondyna.

El- Edi idź stąd

E- Czemu?

El- IDŹ!

E- Okej to czekam na dole Luke. Tylko go nie zabijcie.
Li- Nie obiecuje.

Razem z Lisą stałyśmy właśnie przed siedzącym blondynem. Widać, że był zdezorientowany i nie miał pojęcia co chcemy zrobić.

L- Więc?

El- Więc chcemy - popatrzyłam na Lisę, która wiedziała co planowałam i zgodziła się z tym.

Li- Po pierwsze chcemy cię przeprosić.

L- Okej dziewczyny nie mam na to czasu, spoko wybaczam - posłał lekki ale szczery uśmiech mi i dziewczynie.

El- Dobra w takim razie nie ważne, jeszcze raz dziękuję i przepraszam, papa.

L- No nara - rzucił gdy wychodził z mojego pokoju.

Zaczęłam się śmiać gdy zobaczyłam minę Lisy. Miałyśmy plan na prezent dla Ediego na jego urodziny, ale nagle wpadł mi do głowy nowy i lepszy pomysł.

- Co ty robisz Eliza?- spytała

- Mam pomysł, chodź tu.

Opowiedzilam Lisie mój pomysł, dziewczyna była na początku sceptycznie nastawiona, ale teraz jest wniebowzięta.

- Eliza to jest najlepszy pomysł na świecie, ja już chce.

- Poczekaj, wiesz. że przez te 2 tygodnie będziemy miały przejebane w szkole?

- Zajebiście o tak, tak zgadzam się. - Lisa lubiła się buntować.

- Okej za tydzień nas umówie, tam za rogiem jest podobno ekstra salon.

- Ej wkręćmy w to Daniela, on nam pomoże.

- Racja, to dziś na ławce?

- Dawaj teraz, mamy jeszcze godzinę.

- On chodzi z nimi do klasy.

- Co z tego, napisz do niego.

- Okej.

Hated Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz