Rozdział 3

108 12 0
                                    


- Elizabeth no chodź tu do mnie - objął mnie Luke tak mocno, że ledwo mogłam nabrać oddechu - No hej nie przywitasz się ze mną ? - spytał z sztucznym smutkiem

- No hej - odpowiadam obojętna

- Łoo siema brachu - przybił piątkę i zrobił misiaka z Edim

- Ooo uroczo ze sobą wyglądacie zrobię wam zdjęcie, przytulcie się dajcie sobie buziaczka czy coś, ale ja lecę się przybrać i spadam frajerzy - ich miny mnie powaliły , teraz na prawdę zrobiłam zdjęcie wybuchając śmiechem

Weszliśmy do domu gdzie od razu Edi rzucił się na kanapę a ja tylko stanełam i się rozglądnełam. Mój wzrok zatrzymał się na Edim, który patrzył na mnie z przymrużonymi oczami.

- To ja zaraz idę - zaczęłam mówić

- A idź szkarado ty - odpowiedział mój kochany Edi

- A gdzie się panna wybiera? - Luke jak zawsze musi wiedzieć wszystko

- A co cię to interesuje żółwiu - ja nie mogę oni mają zółwia, zawsze chciałam go mieć. Czy ja powiedziałam na Luke'a, że jest żółwiem?

Bez namysłu rzymucilam się w akwarium i wyjełam zółwia. Zaczęłam się nim bawić i się śmiać.

- Ymm...a może...zostawisz mojego zółwia? - Ten idiota ma zółwia? Już nie teraz jest mój

- Teraz to mój zółw - mówię pewna trzymając żółwia na rękach

- Zawsze chciałam go mieć no prosz...ałł ty mała kurwo ugryzłaś mnie, bierz to ode mnie, ała jebany żółw - rzuciłam natychmiast żółwia Luke'owi, na co oni wybuchli takim śmiechem, aż Edi spadł z kanapy

- Ha ha ha bardzo śmieszne, to boli - chciałam się bronić

- Oj co taki mały słodziak może ci zrobić? - Luke kpił sobie ze mnie.

- To mały diabeł, a nie żółw kuźwa

- Jezu Luke i Ty mi chciałeś wmówić, że moja Eliza jest nudna

- Bo tak myślałem, takie z niej kurewstwo , że Jezuu - Edi'emu było bardzo do śmiechu, ale mnie to trochę zabolało wiec postanowiłam że tego tak nie zostawię.

- Ej ja tu jestem kretynie wiesz myślisz że byłam zadowolona na perspektywę mieszkania z tobą? Z największym dupkiem na świecie, nie widzisz nic oprócz swojego nosa - chyba się zdziwił moim nagłym wybuchem, ale nie dam się obrażać, co on sobie wyobrażał?

Postanowiłam ich zostawić i rozpakować się w moim pokoju. Przebrałam sieę szybko i poleciałam na dół. Ochłonęłam już więc nie chciałam znów wpaść w nerwy przez tego kretyna.

- Ej to ja lecę, będę wieczorkiem - poinformowałam ich i wyszłam z domu.

Nagle poczułam, że ktoś mnie ciągnie za nadgarstek, przestraszyłam się ale momentalnie się wyrwałam i odwróciłam z zamiarem uderzenia tej osoby, lecz zatrzymał moją rękę w powietrzu, popatrzyłam kto to był - to był Luke.

- Czego chcesz kretynie?- posłałam mu groźne spojrzenie

- No czekaj chwilę księżniczko, myślisz, że tak za darmo otwieram ci drzwi do mojego domu? - przycisnął mnie mocno do ściany, nie wiedziałam czego on chce.

- Puść mnie czego ty chcesz?!

- Znam twój sekret...- nie dokończył bo zaczęłam krzyczeć na co zakrył mi dłonią buzię, ale ja się tak łatwo nie dam; ugryzłam jego rękę po czym kopnęłam go w krocze z kolana z całej siły.

- Aaa kurwa !- tyle wydusił zwijając się z bólu, nagle usłyszałam taki podobny do kogoś śmiech. To był Edi. O co tu chodziło ?!

- Co do cholery się tu dzieje?!

- Eli uspokój się, chcieliśmy tylko sprawdzić czy sobie poradzisz jak ktoś Cię napadnie - wydusił przez śmiech, chciałam go w tej chwili zabić.

- Jesteście porąbani, idioci - lekko zaczęłam się uśmiechać na widok Luke'a, szczerze to nie wiem czemu go nie lubię ,po prostu przyprawia mnie o nerwy. Luke jest dość przystojnym facetem: bląd włosy lekko opadające na błekitne oczy, kształt jego twarzy przypomina jebanego boga greckiego, a umięśnione ciało przyprawia o dreszcze, szkoda tylko, że jest takim dupkiem.

##

Szłam po drodze z uśmiechem do póki sobie nie przypomniałam co chciał powiedzieć Luke:  " Znam twój sekret..." Ale skąd? Pewnie chciał mnie nastraszyć, a może jednak wie, nie to niemożliwe jedynymi osobami co o tym wiedzą to mama, Edi i Lisa.

- Eliza! Eliza! - zawołała dziewczyna

Jak najszybciej pobiegłam do dziewczyny tuląc ją jak najmocniej mogę.

- Tak za tobą tęskniłam kochana - mówie.

Na prawdę się stęskniłam, nie widziałam jej przez rok, ponieważ musiała wyjechać do Europy, bo firma jej ojca zaczęła bankrutować

- Ja też kochana, no to opowiadaj wszystko i z szczegółami - podała mi butelkę wina na co wybuchłyśmy śmiechem.

##

Widziałyśmy już plaże, obie szczerzyłyśmy się jak głupie, no ale w końcu nie widziałyśmy się tyle czasu. Szłyśmy w ciszy, więc postanowiłam ją przerwać.

- Jezu ogarniasz, że muszę mieszkać z tym idiotą? Nie wiem czy tam wytrzymam - zaczęłam żalić się Lisie w drodze na plaże.

- Z Edim?

- Nie głupia, z Luke'iem - zaśmiałam się nerwowo

- On jest akurat okej, ale twój brat o Boże - nie wiem czemu, ale ta dwójka nigdy się nie lubiła

- Edi jest super, kiedyś się do niego przekonasz

- Ymm chyba jednak nie hih, a może ty się zabierzesz za Luke'a? - popatrzyła na mnie śmiesznie poruszając brwiami

- Nigdy w życiu wole Danielsa

- Kto to Daniel?! - widziałam na jej twarzy oburzenie, co mnie rozbawiło

- Jezu Lisa chodzi mi o whisky

- A no to jest inna sprawa - zachichotała.

Jacyś kolesie popatrzyli w naszą stronę, uśmiechnęłam się do nich, bo wydają się spoko, ale Lisy nie zaczarowali

- Hej laseczki - krzyknął jeden z nich

- Hej chłopa... - nie dokończyłam, bo Lisa weszła mi w słowo

- Ej możecie się gapić, bo macie na co, ale kto wam pozwolił odezwać się do nas? - myślałam, że padnę śmiechem gdy zobaczyłam ich miny, ale zaczęłam grę Lisy

- No właśnie wiem, że mój tyłek to najlepsza przynęta na takich jak wy,ale wiecie co ? - popatrzyłam na Lisę czy się zgadza na mój pomysł, gdy zobaczyłam to szaleństwo w jej oczach od razu przeszłyśmy do działań, odwróciłyśmy się do nich i schyliłyśmy się lekko trzęsąc tym co nam mama dała.

- Nie dla psa kiełbasa, skarbie - krzyknęłyśmy obie w tym samym czasie po czym od razu uciekłyśmy gdy jeden zaczął iść w naszym kierunku.

- Jesteśmy najlepsze!

- Bo to my w końcu - nie mogłam już powstrzymać się od śmiechu, dlatego usiadłyśmy na ciepłym piasku pijąc wino i wspominając.

##

Siedziałam z nią na plaży do 22, przyznam trochę się nachlałam, bo niezbyt wiedziałam gdzie jest dom. Po pół godzinie szukania doszłam.

Weszłam do swojego pokoju zamykając drzwi i rzucając się na łóżko, gdy poczułam, że coś zaczyna mnie oplatać rękami, szybko się odwróciłam i co ujrzałam? Oczywiście twarz Luke'a, bo musiałam pomylić akurat jego pokój z moim. W jedną sekundę otrzeźwiałam, próbując się wydostać od trzymającego mnie chłopaka. Nie miałam już siły, zasnęłam z Luke'em w łóżku.

-----------------------------------------------------------
Jest to już 3 rozdział mam nadzieje, że jak narazie podoba się wam 😀😘
Postaram się dodawać rozdziały max co dwa dni. ❤ Znowu bardzo bym chciała podziękować moim przyjaciołą, którzy cały czas mnie wspierają. ❤😘

Hated Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz