Część 6

130 20 5
                                    

[Sara]-Kochanie... Przecież widzę, że jesteś bardzo zmęczony. Nie spałeś całą noc. Prześpij się...

[Draco]-Nie... Nie chcę zmarnować ani chwili!

[Sara]-Spokojnie. Jest dopiero przed 6. Zawsze się budziliśmy popołudniu, więc prześpij się. Obudzę Cię o 12 jeśli chcesz. - powiedziałaś zatroskanym głosem.

[Draco]-Kochanie, ale...

[Sara]-Zrób to dla mnie. Ja też się o Ciebie martwię.

[Draco]-Ale naprawdę...

Zaczęłaś go całować po klatce brzuchu.

[Sara]-No... A teraz się zgodzisz? - mówiłaś nie przerywając całowania.

Chłopakowi bardzo się to podobało. Zaciskał dłonie na prześcieradle. Zjechałaś troszkę w dół, żeby wzbudzić w chłopaku 'pozytywne reakcje'. W pewnej chwili przestałaś całowanie. Podciągnęłaś się na poduszkę i pocałowałaś go w usta.

[Draco]-Jesteś niemożliwa... - powiedział i oddał pocałunek - No dobrze. Dla Ciebie wszystko.

[Sara]-Śpij dobrze mój książę.

Leżałaś przy swoim chłopaku nie odrywając od niego wzroku. Od czasu do czasu jeździłaś leciutko paznokciami po jego plecach. Postanowiłaś wstać. Zarzuciłaś na siebie swój koronkowy szlafrok i wyszłaś z pokoju. Włóczyłaś się po całym domu bez celu. Wyszłaś na balkon i oparłaś się o barierkę. Nachodziły Cię różne myśli. Miałaś mętlik w głowie... Zrezygnowana poszłaś do kuchni. Zrobiłaś chłopakowi śniadanie. Sałatka owocowa, tosty i inne różne przysmaki. Popatrzyłaś na godzinę, była już prawie 12. Weszłaś do pokoju, postawiłaś tacę ze śniadaniem na stoliku i usiadłaś na rogu łóżka.

[Sara]-Draco... Książę... - budziłaś lekko chłopaka - Mój bohaterze...

[Draco]-C...Co? Och... Jesteś. - podniósł się zaspany, przetarł oczy i się przeciągnął

[Sara]- Jak się czujesz?

Spytałaś, ale on Ci nie odpowiedział tylko złapał Cię w talii i położył na łóżku.

[Draco]-Jak zasypiałem byłaś jakość inaczej ubrana...

[Sara]-Skarbie, ja wtedy w ogóle nie byłam ubrana... - powiedziałaś i zaczęłaś się śmiać

[Draco]-A no właśnie... - chłopak zaczął już rozwiązywać sznurek od szlafroka, ale Ty mu przerwałaś

[Sara]-Czekaj, czekaj... Najpierw zjedz śniadanie.

Chłopak na te słowa odwrócił się i zobaczył przed sobą wielką tacę, a na niej masę jedzenia.

[Draco]-Ty to sama wszystko przygotowałaś? Dla mnie...?

[Sara]-No wiesz... Jakoś muszę Ci podziękować za to, że uratowałeś mnie dziś w nocy.

[Draco]-Najlepsza dziewczyna na świecie! No...? Na co czekasz? Ty też zajadaj.

[Sara]-Wiesz... Nie, dziękuję. Nie jestem głodna. - powiedziałaś i wbiłaś wzrok w poduszkę.

[Draco]-Co? Dlaczego? - powiedział i przerwał nabijanie owoców na widelec

[Sara]-Po prostu nie mam ochoty.

[Draco]-Nie wierzę Ci.

[Sara]-Dlaczego?

[Draco]-Po pierwsze... Odkąd Cię znam, wiem, że lubisz jeść. Po drugie za szybko odwróciłaś ode mnie wzrok, a po trzecie czuję, że coś jest nie tak.

Childhood friend // Draco Malfoy //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz