Zostaniesz na noc?

597 20 7
                                    


Musimy się spotkać. Bedę za chwilę u ciebie-powiedzialem gdy chłopak odebrał telefon.

-Jestem teraz z Liamem-odpowiedział.

-To czas waszego spotkania dobiega końca słonce-odburknąłem i rozłączyłem się.

20 minut później

Podjechałem pod jego dom w tym samym czasie gdy Liam wychodził. Oboje byli jacyś dziwni. No ale kurwa mialo go tu nie być. Nie moze nas zobaczyć razem. Poczekałem chwile w aucie lecz chłopak i tak mnie zauważył. Wyszedłem a on zmierzył wzrokiem i spojrzał na Louisa. Odszedł a ja razem z brunetem weszliśmy do domu. Na powitanie go pocałowałem. Chłopak odepchnął mnie jednak po chwili.

-Co jest?-zapytałem.

-Harry nie dzisiaj. Nie mam humoru. To chyba zly czas na spotkanie-odpowiedział idac do kuchni a ja za nim.

-Louis co sie dzieje? Coś się stało że mnie tak odpychasz? Zawsze to lubiłeś-podszedłem do niego i przyparłem go swoim ciałem do ściany. Patrzylem mu prosto w oczy próbując cos z nich wyczytać. Położyłem ręce na jego biodrach i kolejny raz go pocałowałem.

-Harry..przestań-powiedział bardziej stanowczo.

Cos bylo nie tak ale on nie chce mi tego powiedzieć. Usiedliśmy razem na kanapie a Tommo właczyl telewizor. Widać bylo że chce coś powiedzieć ale boi sie.

-Chcesz mi cos powiedzieć. Widze to-powiedzialem po chwili.

-Harry b-bo ugh..Liam wie o nas?-powiedział bardzo naciskając na ostatnie słowo. Faktycznie nie bylo nas. Nie byliśmy parą ani nawet dobrze sie nie przyjaźniliśmy.

-To nie ważne Lou. Im szybciej się dowie tym lepiej-chłopak przybliżył się do mnie.

-Zostaniesz dzisiaj na noc?-zapytał. Mam wolną chate do konca weekendu?

Strasznie zdziwilo mnie jego pytanie. Czy on wkoncu przekonal się do mnie?

-Naprawdę tego chcesz?-Lou tylko kiwnal glową.

3 godziny później

Za oknem było juz ciemno. Poszedłem z Louisem do jego pokoju. Brunet włączył na laptopie film ,,Love Rosie"
Chyba juz to kiedyś ogladałem ale teraz bylo to bez znaczenia. Lui poszedł się szybko wykąpać i wrócił z pudełkiem lodów, w dodatku moich ulubionych pistacjowych. Podał mi jedną łyżkę i usiadł obok mnie. Miał na sobie tylko spodnie co podobalo mi się.

Film romantyczny idealnie się sprawdzał. Tommo jadł lody a ja z zaciekawieniem patrzyłem na niego. Nagle trochę lodów spadło z jego łyżki na nagi tors. Nim chłopak zdążył cokolwiek zrobił przybliżyłem sie do niego całując go namiętnie. Usiadłem okrakiem na jego udach. Zjechałem powoli na jego szyję zostawiajac tam parę malinek. Dotknąłem językiem jego brzucha.
-Podniecasz mnie-szepnąłem.
Chłopak zajęczał cicho. Kochałem to jak na mnie reagował. Zlizałem z niego lody i ponownie wpiłem się w jego usta. Były tak idealne do całowania. Idealne dla mnie.









Is it normal? || Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz