Wtorek 7:03
Rano obudził mnie budzik. Niechętnie zsunąłem się z łóżka i poszedłem do łazienki. Stanąłem przed lustrem i dopiero ogarnąłem co dzisiaj za dzień. Kurwa to juz dzisiaj, jebany początek kolejnego roku, równie gównianego jak poprzednie. Mama w kuchni robiła śniadanie a ja ubrałem się w czarne rurki i białą koszulę we wzorki. Napisałem do Liama i umówiłem się z nim przed jego domem. Szybko zjadłem śniadanie i wyszliśmy. Mama podwiozła mnie pod dom chłopaka a sama pojechała do pracy. Brunet wyglądał nieziemsko, ale ja patrzałem na niego tylko jako na kolegę a nie jak na ,,chłopaka".
Około 8.40 byliśmy w szkole. Pierwsze co zobaczyliśmy po wejsciu do naszej klasy to Harry. Siedział z nogami na ławce i gadał przez telefon. Wlepiałem w niego wzrok jak w obraz. Ugh..on był tak kurewsko przystojny. Nagle spojrzał się w naszą stronę a ja szybko odwrociłem wzrok na Liama stojącego obok. Usiedliśmy w ławce na końcu klasy. Gdy dochodziła 9 ruszyliśmy do sali gimnastycznej na apel. Było tam juz z 200 osób. Harry stał razem ze swoją paczką w rogu sali. Dopiero teraz mogłem zauważyć jak idealną ma sylwetke. Na sekunde spojrzeliśmy sobie w oczy na co on tylko szczeniacko sie uśmiechnął.
Po godzinie apel zakończył się a ja z Liamem postanowiliśmy isc do mnie. Jednak wychodząc ze szkoły ktoś nas zatrzymał.
-No no, widze że nasz ,,bohaterek" zaprzyjaźnił się z tą ofiarą-powiedział blondyn.
-Niall morda-powiedział Harry-to nasz nowy kolega, trzeba go miło przyjąć-podszedł do mnie i mocno złapał mnie za szczenkę i uśmiechnął sie podle
-Zostaw go Styles-odburknął Liam.
-Zamknij jape Peyene bo inaczej pogadamy-Zayn wkurzył się i chciał podejsc do Liama lecz Jonas powstrzymał go.
-To twój nowy chłoptaś?-zapytał Zayn.
-To nie twoja sprawa Malik ale nie..to tylko kolega-odburknął Liam łapiąc mnie za ramię i ciągnąc przed szkołe.
-Gdzie leziesz dziwko?-krzyknął mulat.
-Coś ty powiedział?-odwróciłem sie i szybkim krokiem podążałem w strone grupki-Nie waż się tak na niego mówić-odburknąłem.
-No co kochaniutki, przecierz to prawda. On to lubi, musimy to powtórzyć-powiedział i złapał się za krocze a mnie nagle wryło w ziemie-No nie mów, że nic ci nie powiedział? Ohh szkoda ale może sam się przekonasz co potrafi-cmoknął w moją storne i całą grupą odeszli, lecz Harry patrzał się na mnie jeszcze chwilę.
-Liam czy ty możesz mi to wytł....-odwróciłem sie lecz chłopaka już za mną nie było.
Wybiegłem ze szkoły i pędziłem w strone jego domu. Dogoniłem go mniej wiecej po 3 minutach. W oczach miał łzy. Nie wiedziałem jak go pocieszyć bo nawet do końca nie znałem powodu jego płaczu. Przytuliłem go i ruszyliśmy do domów. Byłem strasznie wkurwiony i zaniepokojony? moze poprostu ciekawy tego co łaczy go z Zaynem? Wszedłem do pustego domu i ruszyłem do swojego pokoju. Otworzyłem laptopa i wszedłem na fb. Napisałem do Liama zeby go pocieszyc, lecz on nie odpisywał. Martwiłem się o niego. Może to wszystko miało jakiś związek z tym pobiciem? Nie mogłem sobie ciągle zawracać tym głowy. Włożyłem do plecaka potrzebne mi na jutro książki i położyłem się spać. Zastanawiała mnie jeszcze jedna sprawa, czemu Harry Styles patrzy się na mnie z takim porządaniem?! Nie no kurwa poprostu jestem gejem i sobie probuje coś ubzdurać.
-Louis ogarnij sie bo będziesz miał kłopoty. Idź spać i nie myśl o Harrym-powtarzałem sobie w myślach.
Czy najprzystojniejszy chłopak jakiego widziałem,mógłby wogóle w jakimś procencie zwrócić na mnie uwage? Nie to raczej nie możliwe.Siemka...prosze piszcie jakieś komentarze i oceniajcie. To motywuje mnie do pisania. Ostatnio nie miałam weny ale mam nadzieje, że mi pomożecie. Juz mam wizje na dalszą część. Zostawiajcie 🌟🌟
CZYTASZ
Is it normal? || Larry Stylinson
FanficLouis Tomlinson jest nowym uczniem w szkole. Jest nieśmiały o czym może świadczyć nawet jego wygląd. Nigdy nie mógł znaleźć sobie przyjaciela. Jak się okazało w jego klasie był nikt inny jak Harry Styles-najprzystojniejszy chłopak w szkole z mega po...