3

71 6 1
                                    

Pers Shadown

Patrzyłem jak szybko się od nas oddala.Po czym dołączyłem do Knucklsa , który jak było widać , że nie jest zadowolony ze swojego zachowania.

- Nie za ostro zareagowałeś?- Spytałem ciekawy jego wybuchu na tą małą.-Doprowadziłeś ją do płaczu.No nieźle stary- Zakpiłem z niego,szkoda mi trochę jej.

- Nie było by tego, gdybyś nie potrzebnie jej to powiedział.A tym bardziej pytała czy do nas dołączy- Warknął nie patrząc na mnie. Stanąłem obok niego przed potężnymi drzwiami.- A teraz a ni słowa o tym co niedawno było.-Pchnął ciężkie drzwi i wszedł do środka a ja zanim.

- Weszliśmy do sali tronowej, gdzie na samym końcu król a obok niego mój Ojciec-Wasza wysokość - powiedzieliśmy równo i złożyliśmy pokłon- Czujemy się zaszczyceni , że nas wezwałeś- powiedział mój czerwony kolega.- Mogę wiedzieć czym możemy ci służyć.

- Profesjonalny i staromodny jak zawsze.Witaj Knuckles , Shadown .Cieszę się , że jesteście.- Powiedział podchodząc do nas- To nie jest miejsce na ta rozmowę ,pozwólcie za mną do gabinetu.Tam będzie odrobina prywatności.

- Ruszyliśmy za nim- To chyba naprawdę bardzo pilne i bardzo poufne.Skoro chce z nami na osobności.- Powiedział do mnie szeptem a wzrok miał niespokojny.-Weszliśmy za nim do pomieszczenia , które z wyglądu mało przypominało biuro/gabinet.

- Usiądźcie proszę- zrobiliśmy to co powiedział-Każdy z was jest tu w innej sprawie , ale jedna z nic was łączy.Chodzi o moją córkę - Posmutniał gdy to powiedział.- Knuckles zna moją córkę , a ty zaraz ją poznasz- Po chwili rozległo się pukanie.-Proszę wejść. O a to jest Philip doradca i jeden z opiekunów mojej Córki.-Wskazał nam na na tego chłoptasia z brązowymi włosami.

- My się już znamy. Poznaliśmy się na korytarzu. Ja w sprawie księżniczki niestety ona nie przyjdzie- Powiedział patrząc na króla, a mi nagle serce szybciej zabiło.

- Co się stało? Gdzie ona jest?- Powiedział nagle wstając z miejsca, na jego twarzy malowało się zmartwienie i złość.

- W swojej komnacie, ale śpi- Powiedział cicho- Wyglądała na wykończoną i chyba płakała.- Mruknął a w głosie można było wyczuć zmartwienie.Spojrzałem na czerwonego , który cały się spiął.

- Usiadł i ciężko westchnął- No dobrze, nie będziemy jej budzić. Widać że innym razem ją poznasz. Dziękuję Philipie możesz odejść- Poczekał aż wyjdzie, gdy tylko zniknął za drzwiami- Teraz przejdź my do rzeczy. Jak to wygląda z Eggmanem, ostatnio sie nie pokazuję i to mnie martwi.

- Wasza wysokość pewnie on coś knuję,albo buduje kolejną złowieszczą maszynę.Mamy go cały czas na oku i nie wygląda na to by planował coś na Księżniczkę.- Powiedział mój przyjaciel.- Więc onią na razie nie ma co się martwić.

- O tyle na razie dobrze. Knuckles możesz mnie zostawić z Shadowem sam na sam.Jego sprawa jest bardzo pilna.I na wagę złota.- On tylko zerknął na mnie ,ukłonił się i wyszedł.- Wiesz po co Cie tak naprawdę wezwałem- Powiedział patrząc prosto na mnie.

- Mogę się tylko domyślać Królu.Więc proszę byś kontynuowała- Powiedział nie spuszczając z niego wzroku.

- Ona niedługo na pewno znajdzie, jakieś wyjście by stąd uciec.- Powiedział i spojrzał w dół.- Nie chcę jej tak na prawdę tu więźnięć ale sytuacja tego wymaga.Rozumiesz co chcę Ci powiedzieć.

- Domyślam się , że jak do tego dojdzie mam ja tu sprowadzić czy tak.- Powiedziałem znudzony, nie uśmiecha mi się za bardzo praca niani.

- Chcę byś był jej prywatnym ochroniarzem jak dojdzie do takiej sytuacja.Oczywiście możesz odmówić, ale wybrałem Ciebie bo jesteś najlepszy, po drugie twój ojciec bardzo Cie wychwala.- Powiedział z mała nutka nadziei- Oczywiście będziesz miał za to płacone, rola jej prywatnego ochroniarza nie jest łatwa.Potrafi nieźle da w kość po mimo jej wyglądu.- Po patrzyłem na niego ,i chwile się zamyśliłem.Pewnie kasa za jej ochronę jest 100 razy lepsza niż z G.U.N.Po drugie cały czas mógł bym z nia przebywać.Po trzecie mogła by w tedy spokojnie opuszczać pałac.- To jak będzie?- Spytała mnie -

Róża Bez KolcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz