Nastał nowy poranek. Chłopcy ku swojemu zaskoczeniu zostali obudzeni przez piasek Shukaku, który zaczął ich podnosić z łóżek.
- Wstawajcie wreszcie! - zaskrzeczał Tanuki.
- Co jest Shukaku? - zapytał blondyn, przy okazji potężnie ziewając.
- Ruda wiewiórka kazała. - mruknął.
- Ja ci dam Wiewiórka! Ty piaskowy grubasie! - warknął Kurama, stając w pokoju swojego ototo.
- Aniki, co się dzieje? - zwrócił się z pytaniem w oczach na lisa.
- Witaj mały, wstawaj. - powiedział i wyszedł.
- Naru, co się dzieje? - w pomieszczeniu pojawiła się postać Sasuke, który przetarł oczy.
- Nie wiem Sas. Shukaku? - spojrzał na tanukiego.
- Wiem tylko, że macie zjeść śniadanie. - odpowiedział i zniknął w fali piasku.
- Na to wygląda, że idziemy na śniadanie. - westchnął Naruto i rzucił się pod pierzynę na moment. - Tak za pięć minut. - mruknął.
- Chodź Naruto. - westchnął Sasuke i potrącił stopą jego zakryte plecy.
- Jeszcze chwilka. - powiedział, a jego słowa zastały lekko przytłumione przez kołdrę.
- No już. - ponownie trącił go stopą.
- Wiem, że ty też chcesz jeszcze się zdrzemnąć. - pokazał twarz.
- I co ja ma z tobą braciszku. - westchnął zirytowany i kopnął go jeszcze raz. - No ju... - nie dokończył, bo nagle spod pierzyny pojawiła się dłoń blondyna, która złapała go za kostkę i pociągnęła. Chłopak przewrócił się i upadł na wystawioną nogę blondyna, aby ten nie uderzył się w głowę i zaraz go unieruchomił, czyli po prostu się na niego położył i udał, że zasnął. - Usuratonkachi zabierz ze mnie to swoje grube cielsko albo Chidori* sfajczy ci dupę. - powiedział, ale blondyn tylko się zaśmiał i z niego zszedł. Naruto podszedł do szafy i wyjął z niej parę rzeczy, z którymi udał się do łazienki. Sasuke westchnął i zrobił to samo. Po paru minutach obaj weszli do kuchni i usiedli przy stole.
- No w końcu. - powiedział Kurama. - Jeść i idziemy do sal.
- Aniki, jak myślisz, jak to się odbędzie? - zapytał, wgryzając się w grzankę z szynką i serem.
- Nie mam pojęcia Ototo i to mnie właśnie martwi. - westchnął i usiadł w swojej lisiej formie na kolanach chłopca, który w odruchu go podrapał za uchem.
- A Gaara wie? - zapytał brunet.
- Szop ich powiadomił. - chłopcy szybko zjedli i posprzątali po śniadaniu.
- To możemy iść. Kurama masz zwój? - upewnił się.
- Mam. Ciekaw jestem, co Minato ci przekaże w nim.
- Zobaczymy. Resztę technik typu Rasengan, Hiraishin i Kongo Fusa już poznałem i mam je opanowane. Tak samo znam swoje trzy natury teraz już cztery. - zaśmiał się - Miło mi się czytało słowa taty i mamy. - powiedział i jeszcze raz się uśmiechnął.
- Wiem, widać było ten banan na tym żółtym pyszczku. - zażartował Sasuke, a blondyn ku jego zaskoczeniu uśmiechnął się szerzej i uderzył go po przyjacielsku w ramię.
- A no tak. Dobra, bierzmy się do pracy. - w tej samej chwili przekroczyli próg sali. - Hej wszystkim! - przywitał się z rodzeństwem z Suny.
- Hej Naruto. Słyszałem od Shukaku, że masz wyjątkowe dojutsu. - powiedział.
CZYTASZ
Naruto - Nowe Życie [NarutoFF] ✅
FanfictionWszystko nigdy nie było kolorowe w życiu tej dwójki niesamowitych młodych shinobi. Od ich dzieciństwa gardzono nimi, ale nie popadali w czeluści mroku. Poprzez zaufanie i braterskość pięli się ku światłości, nie zwracając uwagi na otaczającą ich cie...