[Ela]
Podróż w srebrnym volvo Gemmy zajęła nam trochę ponad dwie godziny. Nie przygotowałam sobie żadnej przemowy, nie miałam też zielonego pojęcia, jak powinnam się zachować, a zdenerwowanie z każdym kilometrem przybliżającym nas do Holmes Chapel coraz bardziej dawało o sobie znać. Kiedy zadecydowałam o tym, że chcę się z nim spotkać czułam, że to jedyna słuszna decyzja. Teraz jednak wydawało mi się, że to wszystko jest zbyt dziecinne, że niepotrzebne mi takie sceny rodem z kina. No bo kto do cholery jechałby taki szmat drogi, tylko po to by zobaczyć chłopaka, który zerwał z tobą w tak okropny sposób? Pomyślałam też, że może warto było pogodzić się z losem, który jakoś niezbyt chętnie naglił się do postawienia mnie i Harrego w jednym czasie i w jednym miejscu.
Może to co robiłam było błędem?
- Jesteśmy – głos Gemmy wyrwał mnie z zamyślenia.
- Gems, nie wiem czy to dobry pomysł.
- Słuchaj, jeśli Harry powie czy też zrobi cokolwiek by cię wkurzyć, to przysięgam skopię go na kwaśne jabłko – powiedziała pewnie.
- Przecież to twój brat…
- A ja jestem starszą siostrą i mam takie prawo – odparła – A teraz nie bądź tchórzem i wychodź z auta – zarządziła.
Kiedy tylko wyszłam z samochodu dziewczyna złapała mnie za rękę i razem powędrowałyśmy do drzwi domu Stylesów. Czułam wtedy mieszankę strachu, podniecenia i nadziei.
- Gemma… Ellie? – drzwi otworzyła nam Anne, której zaskoczenie bardzo łatwo dało wyczuć się w głosie.
Przywitałyśmy się z kobietą, a po chwili weszłyśmy do ciepłego wnętrza. Mimo wielkiego zdziwienia kobieta nie zadała nam żadnych pytań, od razu wyszła do kuchni w celu zrobienia herbaty.
- Myślisz, że on tu jest? – szepnęłam cicho.
- Nie wiem. Mama też jakoś dziwnie się zachowuje – odpowiedziała Gemma.
Po chwili w salonie pojawiła się Anne. Postawiła na stoliku tacę z herbatą oraz ciasteczkami.
- Częstujcie się dziewczyny, jesteście takie chude! W tym Londynie to wy chyba nic nie jecie! – powiedziała uśmiechając się do nas przyjaźnie.
Wzięłam do ręki ciasteczko, po czym zerknęłam na Gemmę. Nie chciałam być osobą, która zaczyna temat Harrego, a z drugiej strony chciałam już wiedzieć kiedy będę mogła z nim porozmawiać.
- Mamo, gdzie Harry? – spytała w końcu moja przyjaciółka, której nie umknęły moje wzrokowe sygnały.
Kobieta spojrzała najpierw na swoją córkę, a potem zatrzymała swój wzrok na mnie.
- Wyjechał wczoraj, późnym wieczorem. Nic wam nie powiedział? – spytała zmartwiona.
- Gdzie on teraz jest? – zignorowałam pytanie Anne.
- Był bardzo tajemniczy i nie powiedział, gdzie leci. Mówił, że tę sprawę powinien załatwić już dawno, ale niestety nic więcej nie wiem. Zresztą zadzwońmy do niego, to wszystkiego się dowiemy – zaproponowała i energicznym ruchem podniosła się z kanapy/
- Nie! – wyrwało mi się – To znaczy… Jeśli miał coś ważnego do załatwienia, to może nie powinnyśmy mu przeszkadzać – dodałam już nieco spokojniej.
- Oczywiście nie powiecie mi co tu się dzieje?
- Mamo… To sprawa Ellie i Harrego – wyjaśniła Gems.
- No dobrze. Rozumiem, że zostajecie na noc? – spytała, a my od razu pokiwałyśmy twierdząco głowami.
***
CZYTASZ
Love is such a silly game - Harry Styles Fan Fiction
FanfictionEla i Harry poznali się tamtego pamiętnego lata. Ona chciała przeżyć coś niesamowitego, on chciał odpocząć od codziennego zgiełku. Tamtego lata on śpiewał dla niej piosenkę, którą tylko ona mogła usłyszeć. Przeżyli ze sobą niezapomniane 3 miesiące...