12. v.2 Przyszłość

1.4K 92 12
                                    

UWAGA!

Zanim zaczniesz czytać rozdział, przeczytaj tę notkę!

Jest to ostani rozdział "Love is such a silly game", ale został on napisany w dwóch wersjach.

v1 Jest wersją szcześliwą, typowy happy end.

v2 Jest wersją, która pozwala czytelnikowi samemu zdecydować jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

W obu wersjach początkowa partia rozdziału jest taka sama, a to do Was należy, którą wersję przeczytacie.

Chcę tylko krótko podziękować wszystkim za poświęcenie cennego czasu i czytanie obu części tego opowiadania. Byliście dla mnie ogromną motywacją, za co bardzo Wam dziękuję! <3

Zima powoli ustępowała, dając miejsce coraz częstszym ciepłym popołudniom. Wieczory jednak, wciąż należały do tych chłodniejszych, ale szczelnie otulona kocem oraz otoczona dwoma najlepszymi przyjaciółkami nie mogłam narzekać. Gemma zajadała się właśnie lodami, a Cassie opierając głowę na moim boku z zapartym tchem oglądała film. Nick całkiem niedawno oświadczył się Gems, ale obydwoje postanowili, że zaczekają ze ślubem do urodzenia dziecka. Nie chcieli niczego przyśpieszać, ale wszystko wskazywało na to, że będą jedną z tych szczęśliwych rodzin, które można oglądać w katalogach. Cassie natomiast, była w oficjalnym związku z Niallem i nie przesadzę jeśli powiem, że ta dwójka świata poza sobą nie widziała. Byli po prostu bardzo szczęśliwi i przypominali trochę parę nastolatków, którzy stawiali pierwsze kroki w dziedzinie miłości. Choć oni o ślubie nie wspominali, to ja i tak wróżyłam im długie, wspólne życie, w którym próżno było doszukać się nudy.

- Myślisz, że będą razem? – zapytała Cass mając na myśli dwójkę filmowych bohaterów.

- Na pewno, w końcu szczęśliwe zakończenia są w modzie – odparłam pewnie.

Po chwili z mojego laptopa dało się usłyszeć charakterystyczny dźwięk oznaczający, że ktoś pragnie porozmawiać ze mną na skypie. Kiedy zobaczyłam zdjęcie Teo mimowolnie się uśmiechnęłam i oczywiście wcisnęłam „odbierz”.

- Teo! Nie wiedziałam, że dzisiaj dzień na rozmowy – powitałam go radosnym uśmiechem – A i uważaj, co gadasz, bo dziewczyny są ze mną – ostrzegłam, mając w pamięci różne, czasem dość dziwne rzeczy o których opowiadał mi Włoch.

- Dobra, dobra! W porządku, nawet lepiej, że są z tobą – odpowiedział, a Cass zaśmiała się cicho z jego nieudolnego doboru angielskich słów.

- Siema Teo! – przywitała się po chwili, a Gemma machnęła tylko ręką, bo całą buzię miała wypełnioną lodowym przysmakiem

- Miło was widzieć!

- To co tam u ciebie? – zagaiłam rozmowę, będąc przekonana, że chłopak ma coś wielkiego do powiedzenia.

- No dobrze, właściwie. Fajna pogoda, coraz więcej turystów, jest co robić – powiedział – A co tam w deszczowej Anglii?

- No wiesz! Nie jest aż tak deszczowo, bywało gorzej. Ale chyba nie chcesz rozmawiać o pogodzie, co? – nic nie mogłam poradzić na to, by jak najszybciej zachęcić go do przejścia do meritum sprawy.

- Jak cię znam Ellie, to masz już w głowie tysiące teorii na temat tego, co za chwilę możesz usłyszeć – zaśmiał się, a Cass mu zawtórowała – No, ale masz rację, nie chcę rozmawiać o pogodzie. Chciałem ci powiedzieć, że żenię się!

Love is such a silly game - Harry Styles Fan FictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz