-| Nie typowy kuzyn |-

5.1K 319 434
                                    

Chce powiedzieć na początek ze pisałam te książkę mega dawno temu i jest giga cringe do don't judge me


Eh, już była 1 rano, a ja powinnam iść spać ... 3 godziny temu? Nie poradzę że jak w końcu mam wolne, jest przyjemna atmosfera, koło mnie leży ten telefon! Zbyt ciekawi mnie co jest wewnątrz... Dobra, jeszcze chwila.

Przetarłam oczy, poprawiłam jednym kopem pościel i zaczęłam przeglądać instagrama. Ostatnio Victor Nikiforov zaczął umieszczać dużo zdjęć i filmików z jazdy. Szczerze? Nie jestem "fanką" łyżwiarzy, nie zbyt mnie to interesuje, a jednak powiem wam ... lubię ich oglądać. Zwłaszcza Victora! Co ja tam będę opowiadać o jego jeździe, każdy dobrze wie, kim on jest. Hm.. Wiecie kim jest Victor, a ja? Opowiem wam o sobie.

Dziewczyna, zielone, średnie, gęste włosy, duże czarne oczy, interesująca się skrzypcami, muzyką, w wieku piętnastu lat, zamknięta w sobie, nie ufna, a jej imię brzmi Saki. Tak, to ja. Możecie powiedzieć, że mnie nie lubicie od samego opisu, i tak mam to gdzieś.

Wracając, kończąc czytać post Victora, zachciało mi się spać. W końcu zasnęłam, jednak rano zrozumiałam że spotka mnie coś lepszego.

**********

- Ej! - Coś zaczęło szturchać moje ramie. Przykryłam twarz kołdrą i udawałam że mnie nie ma.

- Saki wstawaj. - Powiedział mi znajomy głos mojej matki. Szybkim ruchem podniosłam się. Włosy miałam całe rozczochrane, w porównaniu do mojej matki, która wyglądała jak by miała zaraz gdzieś iść.

- Mmmm...? - Zadałam "pytanie", które same w sobie nim nie było. Kobieta usiadła obok mnie na łóżku. Była trochę grubsza, dla tego łoże lekko się zachwiało.

- Jadę do mojej starej koleżanki ze szkoły za 20 minut. Chcesz iść ze mną? - Zapytała. Lekko przetarłam oczy. Szczerze to nie miałam ochoty wstawać teraz i spieszyć się do jakiejś obcej kobiety na cherbatkę.

- Kto to? - Może poznała bym ją po nazwisku.

- Na nazwisko ma Katsuki i jest również moją daleką kuzynką, jest dosyć fa- - Przerwałam szybko mojej matce, słysząc to piękne nazwisko. Katsuki! Katsuki Yuuri! Nie mogę w to uwierzyć. Nie spodziewałam się usłyszenia tego sławnego nazwiska. Yuri = Poznanie Victora. Dobrze wiemy że Nikiforov jest jego trenerem, od powyżej pół roku.

- CO!? Jadę z tobą! Teraz! - Szybko zerwałam się z łóżka. Matka spojrzała na mnie krzywo, nie wiedząc o co chodzi. w mgnieniu oka ubrałam się, uczesałam, zrobiłam makijaż i umyłam się.

**********

A mówili ,,Marzenia się nie spełniają". Widziałam już jego dom. Wyglądałam przez lekko zaparowane okno w oczekiwaniu na koniec podróży. O dziwo jechaliśmy tu tylko 25 minut. Kiedy zobaczyłam że auto stanęło, od razu szarpnęłam za klamkę. Nie wiem po co ta ekscytacja, pewnie każdy z was też by tak wyglądał a może i gorzej. Nie chciałam wywołać na Victorze pierwszego wrażenia typu "psycho fanka". Trzeba pamiętać że jadę do koleżanki mojej mamy, a ewentualnie do Yuuriego Katsuki.

Stałam przed drzwiami bardzo ładnego domu. Moja mama zapukała do drzwi. Otworzyła nam miła kobieta, puchata (w sensie grubsza), z krótkimi, brązowymi włosami. Kobiety się przywitały i weszliśmy do środka.

- Do tego doszło że masz nawet córkę! No widzisz, ja se sprawiłam synka. Wszystko się zmienia po latach. - Śmiała się gospodyni. Kobiety poszły do kuchni, ja cały czas trzymałam się matki, rozglądając się w każdy zakątek domu.

sᴋʀᴢʏᴘᴄᴇ ᴢ ʟᴏᴅᴜ | ʏᴜʀɪ ᴘʟɪsᴇᴛsᴋʏ x ᴏᴄ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz