Rozdział 4 ,,nie wiedziałam że ma pan żonę"

46.1K 1.3K 58
                                    

Dwa tygodnie później.

Te dwa tygodnie minęły zaskakująco szybko. Świetnie dogaduję się z Lily, a przede wszystkim bardzo polubiłam tą pracę. Uwielbiam małą, tak samo uwielbiam Emmę. Często jej pomagam z Lily przy obiadach. Co do Thomasa to nasze stosunki raczej się nie zmieniły. Rozmowy ograniczają się do Lily, ale to normalnie. Jestem jego pracownicą i opiekuję się jego córką.

Jak zawsze piłam poranną kawę, lecz tym razem piłam ją nie u siebie, a u Thomasa. Musiał wyjść dziś szybciej do pracy, dlatego poprosił mnie bym przyszła do pracy trochę szybciej.

Lily jeszcze spała, była dopiero siódma, więc się nie dziwię, dlatego postanowiłam jej nie budzić, aby potem nie była zmęczona.

Przez kolejną godzinkę wolno piłam swoją kawę i oglądałam telewizję, co jakiś czas sprawdzałam czy Lily dalej śpi. Obudziła się dopiero po ósmej i bardzo się ucieszyła, że już jestem.

- Rosie jesteś już. - powiedziała uśmiechnięta.

- Jak się spało? - zapytałam podając jej ulubionego misia.

- Dobrze, a gdzie jest tatuś? - zadała kolejne pytanie siadając na łóżku.

- Jest już w pracy, musiał dziś wyjść trochę szybciej. - powiedziałam, a ona trochę posmutniała. Widać było, że brakuje jej obecności ojca. Rzadko jest w domu. Jest mała i potrzebuje go.

-Hej, nie smuć się, wróci i pobawicie się. - powiedziałam, a ona mnie przytuliła. To dziecko jest cudowne.

-Nie pożegnał się ze mną. - mówiła dalej.

-Ależ oczywiście, że się z tobą pożegnał, sama widziałam. - mówiłam i przypomniałam sobie jak Thomas wszedł do jej pokoju tak by jej nie obudzić, po czym pocałował ją w czoło na pożegnanie. To była słodka scena.

Mała uśmiechnęła się i wstała z łóżka. Następnie pomogłam jej się ubrać, a gdy byłyśmy już na dole poszłyśmy do kuchni. Chciałam zrobić Lily śniadanie.

-To co byś zjadła księżniczko? - zapytałam opierając się o blat kuchenny. Lily natomiast wdrapała się na krzesło.

-Eee naleśniki z czekoladą. - krzyknęła śmiejąc się.

-No dobrze, to robimy. - powiedziałam i zabrałam się za zrobienie ciasta na naleśniki.

- To co pomożesz mi ułożyć owoce na naleśnikach? - zapytałam gdy naleśniki były już gotowe.

-Taak. - powiedziała.

Na naleśnikach znalazły się banany, truskawki i czekolada.

Lily była nimi zachwycona. Na kilku z nich zrobiła uśmiechnięte buźki. Sama zjadłam dwa i muszę przyznać, że były bardzo dobre.

-To co teraz lecimy umyć zęby. - powiedziałam gdy sprzątnął ze stołu, a brudne naczynia włożyłam do zmywarki.

-Eee - jęknęła niechętnie Lily i poszła umyć zęby.

Przez następną godzinę grałyśmy w gry planszowe, ale naszą zabawę przerwał dźwięk mojego telefonu.

Wstałam i poszłam odebrać.

Moja idealna Niania ( ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz