Stałam i patrzyłam na niego z szokiem na twarzy.
-Co? - tyle zdołałam wydusić.-Zakochałem się w tobie. Wiem, że ostatnio nie było między nami dobrze i nie liczę, że nagle tak będzie, ale może z czasem. Rosie powiedz, że w przyszłości mamy szansę. - powiedział patrząc na mnie, podszedł tak blisko, za blisko czułam jego oddech na twarzy.
-Thomas, przykro mi, ale to niemożliwe. Sam mówiłeś, że się od siebie odsunęliśmy. Ta cała sytuacja z Tarą potem Clary. Przecież jeszcze wczoraj z nią spałeś, a teraz mówisz mi takie coś? Gdyby ci zależało to nigdy byś tak nie postąpił. Jeszcze tydzień temu bym się cieszyła i powiedziała ci, że w przyszłości może coś z tego być. Teraz nie mogę. - powiedziałam wolno patrząc na jego buty.
-Popatrz mi w oczy i powiedz, że nic do mnie nie czujesz. - zażądał. Nie mogę z nim być tyle się wydarzyło ostatnio i to nie jest odpowiednia chwila.
- To nie ma znaczenia czy coś do ciebie czuję czy nie. W tym momencie nie jestem gotowa. Cześć Thomas. - powiedziałam, pocałowałam go w policzek i odeszłam.
Było mi ciężko bo naprawdę miałam ochotę wpaść w jego ramiona, ale rozum mówił mi abym była rozsądna, przecież jeszcze w nocy pieprzył się z inną kobietą.-Nie poddam się tak łatwo, możesz być pewna. - rzucił gdy byłam przy drzwiach wkładając ręce do kieszeni.
- O czym z nim gadałaś? - zapytała Lucy, gdy siedziałam obok niej.
-Powiedział mi, że się we mnie zakochał. - powiedziałam, a ona ze zdziwienia otworzyłam usta. Ian patrzył tak samo.
-Zamknij te usta bo ci jakaś mucha wleci. - powiedziałam do niej.
-Ale jak to i w nocy był z inną kobietą? Teraz mówi ci, że się w tobie zakochał? Czemu on jest zmienny jak wiatr?- zaczęła gadać i po chwili im wszystko powiedziałam.
-Dobrze zrobiłaś jeśli naprawdę mu zależy to się postara. Nie powinien myśleć, że wystarczy kilka miłych słów i będzie dobrze. - podsumował sytuację Ian.
Ja dalej byłam zmieszana, po tym zajściu. Tak nagle na koniec, mówi mi takie coś, nie mógł szybciej, a nie dziś gdy wczoraj stwierdziłam, że kończę z nim i że chce go wyrzucić z głowy? Mam nadzieję, że zdołam szybko zapomnieć.
Środa.
Ostatnie dni minęły mi spokojnie i głównie spędziłam je na przygotowywaniu się do nowych obowiązków, zapoznałam się, ze wszystkim. Teraz siedzę w swoim nowym gabinecie, jest piękny, jasne barwy tak jak lubię. Zarząd firmy przywitał nas bardzo miło, jako nowych właścicieli. Tato jest z nas bardzo dumny, co ciągle mówił na zebraniu.
-Mogę pani przeszkodzić?- do pomieszczenia weszła Evie, moja asystentka, znałam ją już wcześniej gdy byłam tu na stażu, wcześniej była sekretarką, a od wczoraj pełni funkcję mojej asystentki.
-Evie, mówiłam ci żebyś mówiła mi po imieniu, przecież znamy się od dawna. -powiedziałam uśmiechając się do niej.
-Wybacz ciągle zapominam. Przyniosłam projekty od Bena. Mówił abyś je przejrzała i wybrała najlepsze. - powiedziała i położyła teczkę na biurku.
-Dziękuję. Może pójdziemy razem na lunch za godzinę? - zapytałam jej. Eva była w moim wieku razem ze mną zaczynała staż w firmie.
-Jasne, czemu nie. Opowiesz mi co takiego robiłaś po stażu. - uśmiechnęła się i wyszła.
Godzinę później wychodziłam na lunch razem z Evą, jechałam windą na parter, a z nami w windzie był jakiś mężczyzna, który co jakiś czas zerkał na mnie. Nie kojarzyłam go, trochę minie zanim wszystkich poznam.
Gdy wysiadł na drugim piętrze zapytałam Evie o niego.
CZYTASZ
Moja idealna Niania ( ZAKOŃCZONE)
RomanceMłoda dwudziestoczteroletnia Rosie Hyland, poszukuje pracy, natrafia na ciekawą ofertę. Postanawia zostać nianią pięcioletniej Lily. Dziewczynka jest wychowywana przez samotnego ojca, Thomasa, a jednocześnie największego biznesmena w Los Angeles...