Welp... Zebrałam się jakoś w sobie do napisania...
Na błędy itp. Błagam wyjątkowo nie zwracajcie uwagi... Mam dużo nauki przed egzaminami i przeważnie uczę się po północy ^^´₪₪₪₪₪₪₪
Pov. Fika *lekki skip do wieczora*
Leżałem na łóżku w swoim pokoju. Za oknem powoli robiło się już ciemno. Eh... Ojciec Geno wyszedł z domu do wujka Fresha... Eh... Szczerze nie lubię go... Fakt faktem należy on do drużyny ojca, jest sędzią na młodzieżowych rozgrywkach oraz dość dobrze włada bronią palną... Ale nie ma uczuć... Dla niego to wszystko jedno czy zabije kogoś podczas JSJK lub czy zginie jedna z otaczających go osób... Podczas gdy normalny gracz dawno by się załamał... A to jest na swój sposób straszne... Bynajmniej ma to swoje plusy... Nie czujesz tego bólu... Jesteś w stanie "normalnie" funkcjonować... Ale moim zdaniem nie powinno się ufać takiej osobie... Ale mniejsza...Skoro Geno wyszedł zostałem w domu z Corvusem (aka Raven z tego versum uwu) i Ojcem Reaperem...
Co to oznacza..? Kolejny trening z tym sadystą... Skuliłem się na swoim łóżku i Wzdrygnąłem na samą myśl o tym. Boję się...
Po około piętnastu minutach do mojego pokoju wszedł Reaper.
-Zbieraj się... Nie bierz broni... Dam ci nową...- westchnął
Huh..? Jak to Nową..? Ta którą mam jest jak dla mnie najlepsza... Od małego uczę się tylko na niej... Przywiązałem się do tych pistoletów... Nowa broń... Nie będę do niej przyzwyczajony... Będzie tylko zawadzać..
-A..ale..- Zerknąłem na ojca. Albo bynajmniej tam gdzie przed chwilą stał... Nienawidzę go...
Ruszyłem się niechętnie z łóżka i Zszedłem po schodach na dół.
W salonie zauważyłem Corvusa.
-Ej Fika... Ojciec kazał dać ci moją broń...- westchnął i podał mi pistolet maszynowy mp9. (Na dole dam wam zdjęcie jak to cudo wygląda~). Huh..? Dokładnie taki ma Palette... Parę razy dał mi z niego postrzelać... Może nie będzie źle...
-Dzięki... -Wziąłem od niego broń i obejrzałem ją z każdej strony.
Uh... Niezbyt poręczny... Kolba jest za krótka moim zdaniem...
-Nie ma sprawy... Uważaj tam na siebie i nie daj się znowu zabić...- Corvus uśmiechnął się do mnie pocieszająco. I podał mi jeszcze zapasowe magazynki z amunicją.
Przyjąłem od niego wszystko i bez słowa wyszedłem na podwórze. Mieliśmy dość duży teren za domem... W sam raz do treningu, jak to mówi ojciec Reaper.
-Wreszcie jesteś...- westchnął wyciągając pistolety z kabury- ładuj broń i zaczynamy...
Włożyłem jeden magazynem do mp9. Uh... Ta broń na prawdę jest nieporęczna...
Eh... Jakoś to trzeba przeżyć... Chociaż właściwie to i tak on znowu mnie zabije...
-Chara może się trochę spóźnić...- westchnął zerkając na mnie- ale możemy już zacząć...
-A..ale... Ja nie potrafię korzystać z tego...- przerwał mi strzelając w moje ramię. Krzyknąłem z bólu i chwyciłem się za nie.
-Każdy... Każdy dobry gracz potrafi posługiwać się każdym rodzajem broni więc nie pierdol...- warknął- a teraz masz pięć minut na schowanie się... Zaczynamy jak wystrzelę flarę.
-J..jasne...-odwróciłem wzrok chwyciłem pistolet w zdrową rękę i pobiegłem w kierunku drzew.
Ugh... Boli... I tak nie mam szans... Więc czemu on dodatkowo mi je zmniejsza..?!
Kiedy byłem w miarę daleko od niego chwyciłem jakiś bandaż i prowizorycznie opatrzyłem ranę.
Po pięciu minutach zauważyłem i usłyszałem wystrzeloną flarę.
Rzeź czas zacząć...
₪₪₪₪₪₪₪₪₪
Wybaczcie że krótko... ^^´
Edit: zapomniałam o zdjęciu gomen xzd
YOU ARE READING
Militaryverse POTH- by ja
FanfictionShip z mojego verse. Na prośbę @Sabotakana dość wulgarne