Anna obudziła się.. Rozglądając się dookoła łączyła po kolei fakty... Kajdanki na rękach bardzo ją uwierały. Nagle zjawił się Stanisław z bułką i butelką...
- Masz jedz i pij, nie chciałbym mieć cię na sumieniu, a co z tym idzie rzecz jasna kłopotów...
- Co ja ci zrobiłam? - Przerywała zrozpaczona Anna
- Powtarzasz się już moja droga - ze spokojem wtrącił Potocki
- A i jeszcze to... - wręczył jej dwie czerwone tabletki.
- To żebyś tak szybko tam nie odleciała kochanie - chamsko się uśmiechnął i zaczął kierować się z Anną w stronę piwnicy.
-Ej, nie szarp to boli!
- Szybciej nie mam czasu zaraz mam ważne spotkanie - krzyknął mężczyzna po czym popchnął kobietę ze śliskich zamszonych schodów, a ta wylądowała całe szczęście na materacu...
- Do zobaczenia kochanie - uśmiechnął się Potocki
-Nienawidzę cię! - krzyknęła Anna, po czym mężczyzna wyszedł...
Anna długo rozmyślała nad ucieczką, ale niewiele mogła począć z kajdankami na rękach..
W końcu postanowiła wyważyć drzwi..
Wzięła rozmach i wyleciała prosto na półkę z której wysypały się książki..
Mężczyzna z pośpiechu zapomniał zamknąć drzwi...
Ania co sił w nogach pobiegła do kuchni, rozkuła kajdanki. A następnie pokierowała się do drzwi wyjściowych.. Były zamknięte.. Na szczęście Potocki zawsze miał zapasowe klucze w pudełeczku na jego biurku. Zrozpaczona kobieta wzięła klucze i od paru miesięcy pojawiła się na świeżym powietrzu..
CZYTASZ
Szansa - Anna i Wiktor
FanfictionHistoria miłości Anny i Wiktora, w której przeszkadzał Stanisław.