Rozdział 9

942 32 6
                                    

Anna otworzyła oczy i spojrzała na zegar... Chwilę później była już na dole i schodziła do taryfy. Spóźniona wbiegła do szpitala ledwo łapiąc oddech. W drzwiach zderzyła się z Banachem, który właśnie wrócił z urlopu.
-Przepraszam - powiedziała pośpiesznie Anna.
-Nic się nie stało, to moja wina- odpowiedział Wiktor.
Kobieta coraz szybciej biegła w kierunku bazy.
Po otwarciu drzwi ujrzała wkurzonego doktora Górę.
-Przepraszam za spóźnienie - mówiła zdyszana kobieta.
-Nie chce teraz z panią rozmawiać... Widzimy się po zmianie w moim biurze. Nagle odezwało się radio...
-21S Starszy człowiek źle się czuje jedźcie to sprawdzić... ul. Kopernika 27.
Kobieta pośpiesznie ruszyła do szatni się przebrać. Wtedy usłyszał męski głos.
-24S bierzemy to wezwanie za 21S.
-Dobra, ale pośpieszcie się...
Banach wybiegł ze stacji i udał się w kierunku karetki. Anna spokojnie dokończyła przebieranie, była wdzięczna brunetowi za ratunek.
Po dojechaniu na miejsce Banach fachowowo zajął się mężczyzną.. Okazał się, że to zawał.. Po skończonej zmianie Anna podeszła do Wiktora i nieśmiale zaczęła mówić..
-Panie Banach..
-Wiktor - przerwał brunet podając rękę..
-Anna
-Czy dałbyś się zaprosić na kawę? - spytała Ania
-Jasne.. Akurat mam wolne dzisiejsze południe..
Przy kawie gawędzili tak parę godzin.. Okazało się, że mają wiele wspólnych tematów.. Skończyli po dwóch godzinach..
-To co może kolacja? Zgłodniałem.. -mówił Wiktor dopijając ostatni łyk kawy..
-Bardzo chętnie lecz nie chciałabym się narzucać - mówiła zakłopotana Anna
-Ale ja nalegam! Mówiąc to Wiktor szedł z Anią w stronę parkingu..
Za chwilę już byli w ekskluzywnej włoskiej restauracji i jedli pyszne dania przygotowane przez najlepszych szefów kuchni..
Po udanej kolacji Banach zaprosił Annę do swojego mieszkania. Kobieta lekko się zmieszała.
-Przepraszam, ale jest już późno-powiedziała Ania- mam jutro dyżur na rano.
-Dobrze, ale następnym razem nie odmówisz- z nadzieją zapytał mężczyzna.
-Obiecuję, a teraz muszę iść.
-Nie będziesz iść w nocy sama- powiedział Wiktor- odwiozę Cię.
-Poradzę sobie- mówiła Reiter.
Po krótkiej chwili Anna uległ namową Wiktora. Mężczyzn odwiózł ją pod dom i czekał aż kobieta bezpieczenie wejdzie do swojego mieszkania. Po jej zniknięciu w drzwiach Wiktor odjechał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 13, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Szansa - Anna i WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz