Rozdział 4

713 20 0
                                    

Kobieta wybiegła wprost na ulicę. Był deszczowy dzień, ona ubrana tylko w potargane i brudne ubranie. Gdy znalazła się na świeżym powietrzu była lekko zdenerwowana, ale w głębi serca cieszyła się, że udało uciec się jej od Stanisława.

-Co ja mam teraz robić, nie mam telefonu, pieniędzy- mówiła sama do siebie i zaczęła cicho szlochać.

Po krótkiej chwili zebrała się w sobie i ruszyła w stronę domu jej najbliższych znajomych. Znajdował się on 5 minut od miejsca jej zamieszkania. Pomyślała czy dobrze robi, lecz przypomniała sobie te wiele lat męki, kilka miesięcy w zamknięciu. Zadzwoniła do drzwi, otworzyła jej młoda kobieta, zdziwiła się dość widząć Anne w takim stanie - zawsze zadbaną i uczesaną..

-Cześć Aniu, co się stało? Wejdź do środka.

Obie weszły do domu i skierowały się do salonu, w którym siedział mężczyzna.

-Ania, co ty tu robisz - zapytał z lekkim zdziwieniem jej dawny kolega.

-Tomek idź do kuchni zaparz Ani herbaty- powiedziała Lena- a ty mów co się stało, spokojnie, cała się trzęsiesz.

-Uciekłam od niego...Dziś rano gdy wyszedł do pracy - kobieta ledwo mówiła.

-Od Stanisława, tego tyrana? Czy on zrobił ci coś złego?- pytała przyjaciółka.

W tej chwili zjawił się Tomasz. Podał wszystkim herbatę i usiadł..

-On zaczął znęcać się nade mną kilka tygodni po ślubie. Regularnie mnie bił. Kilka miesięcy temu zamknął mnie w piwnicy - kobieta zaczęła płakać.

-Spokojnie, uspokój sie a ja pójdę po jakieś ciuchy... Przebierzesz się weźmiesz prysznic i pomyślimy co dalej...

Tomek pomógł nalać Annie wody do nowoczesnej wanny z hydromasażem, włączył funkcję jacuzzi i wyszedł..

Anna poczuła się jak w raju, wreszcie mogła rozprostować nogi i się odprężyć..

Anna wytarła swe posiniaczone ciało ręcznikiem oraz się przebrała w pachnące, czyste ciuchy.

Poperfumowała się i wyszła do salonu by skończyć herbatę..

-O i od razu lepiej - wykrzyknęła z uśmiechem Lena

Tomek usiadł i zaczął mówić..

-Aniu nie pozwolę by działa ci się tu krzywda, znalazłem dla ciebie super kawalerkę na zachodzie Warszawy, zaczniesz lepsze życie co ty na to?

-Wszystko super, tylko skąd wezmę pieniądze na opłaty? - znowu zasmutniała Anna

-Spokojnie na start pożyczymy ci trochę kasy - uśmiechnęła się Lena

A teraz chodźcie już na obiad bo stygnie - wtrącił Tomek i cała trójka wybuchnęła śmiechem...

Anna uśmiechnęła się po raz pierwszy po tylu miesiącach..

Po pysznym obiedzie Tomek zaproponował paniom Teatr, a szczególnie zadbał by Anna trochę się rozerwała...

Czas upłynął im bardzo szybko i miło..

Trójka wróciła z komedii, oraz zjadła kolację przygotowaną przez Lenę..

Potem Tomek otworzył butelkę dobrego włoskiego wina, a Lena poszła pościelić łóżko Annie, po czym dołączyła do trójki..

Wiele wam zawdzięczam - mówiła z uśmiechem Anna

Oj nie ma za co.. przyjaciele są od tego by się wspierać i sobie pomagać - odpowiedział Tomek.

I tak minęły kolejne dwie godziny...

Zmęczona trójka udała się spać...

Anna wypoczywała przez ten czas w pachnącej i miękkiej pościeli i nie myślała o niczym innym, tylko jak urządzi sobie swoją sypialnie, kuchnię oraz łazienkę w Warszawie, po czym zasnęła...





Szansa - Anna i WiktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz