#11

63 6 0
                                    

- Cześć. - powiedział mężczyzna spokojnym głosem - Wiem, że mnie nie znasz, ale to ważne.
- Kim pan jest? - zapytał agresywnie Nick
- Możemy iść do tam - wskazał niedaleką kawiarnię - to porozmawiamy.
- No...dobrze, ale za dwadzieścia minut mamy lekcje.
- Okej. - odpowiedział nieznajomy
- Ale idę z tobą. - powiedział chłopak.
Poszliśmy do wskazanej poprzednio kawiarni. Mężczyzna zamówił dwie gorące czekolady i kawę.
- Możesz mi nie uwierzyć. Tylko obiecaj mi, że wysłuchasz mnie do końca. - poprosił obcy.
- Dobrze. Obiecuję. - odpowiedziałam
- Nazywam się Steward Lifegood, a ty Kattie Lifegood.
- Skąd pan to wie i czemu mamy takie samo nazwisko?! - zapytałam
- Bo...ja...jestem...twoim ojcem.
- Co? Jak to? Jak mogłeś? To ty zostawiłeś moją mamę to przez twoją zdradę popełniła samobójstwo.
- Skąd wiesz o samobojstwie? Jaka zdrada? Nigdy nie zdradziłem twojej mamy. Kochałem ją.
- Becky powiedziała mi, że popełniła samobójstwo i z jakiego innego powodu mogła rozrobić?
- Twoja mama zabroniła mi tego, ale uważam, że jesteś dosyć dorosła, aby zrozumieć tamtą sytuację, która wydarzyła się dwanaście lat temu. To zaczęło się od tego, że zauważyliśmy, że masz bardzo bladą cerę, nie możesz wychodzić na dwór, gdy świeci słońce, a gdy się złościsz masz czerwone oczy.
- I co to ma wspólnego?! - przerwałam mu.
- T teraz będzie dla ciebie trudne, bo ja nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy, ale jestem wampirem.
- Co jak to?
- Mama była człowiekiem i nie chciała być taka jak ja. Gdy ty się urodziłaś zauważyłem, że stajesz się taka jak ja. Chciałem abyś rozwijała u siebie wampirze cechy, lecz mama była przeciwko. Bała się, że zrobię z ciebie mordercę. Pokłóciliśmy się, o to, a ona wrzuciła mnie z domu. Chciałem odbudować naszą miłość, ale mama tego nie chciała. Pewnego dnia weszła do twojego pokoju i zobaczyła twój czerwone oczy i wampirze kły. Była przestraszona. Całą noc nie mogła spać, a na kolejny dzień zabiła się.
- Czyli to wszystko to moja wina to ja was rozdzieliłam. Przeze mnie nie żyję.
- Musisz zrozumieć, że nie ma wszystko ma się wpływ.
- Ale po co tu przyjechałeś?
- Chciałem ci wszystko wyjaśnić i poznać ciebie. Jeśli będziesz chciała że mną porozmawiać to zadzwoń ta ten numer. - mówił podając mi kartkę z numerem telefonu.
- Musimy już iść proszę pana. - oznajmił Nick
- Mówcie mi Steward.
- Okej. Do widzenia. - powiedziałam

Wiadomość śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz