#13

53 6 0
                                    

- Jak ja mam iść na lekcję? - zapytałam
- Zostań w domu. Najlepiej na cały tydzień. Porozmawiam z Jack, aby napisał ci zwolnienie.
- Okej. Nie musimy jechać do szpitala, bo on mi wbił nóż.
- Nie, to nie jest potrzebne. Zawiozę ciebie do mojego domu i porozmawiamy.
- Dobrze. Czuję się wykończona.
Steward wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Gdy jechaliśmy do jego domu to chyba zasnęłam, więc nie wiedziałam jak długo trwała podróż.
- Wysiadamy. - powiedział
- Co? Aha - powiedziałam zaspanym głosem
Mężczyzna wyszedł z samochodu, otworzył drzwi domu i zawołał.
- David! Przyjdź pomóc.
- Już idę. - odpowiedział obcy głos
Zobaczyłam wychodzącego z domu Jacka i wysokiego, szczupłego blondyna o czerwonych oczach.
- Dzień dobry. - przywitałam się.
- Cześć. Mów mi David. - odpowiedział chłopak.
- Ja jestem Kattie.
- Wiem. - dodał David
- Skąd? - zapytałam
- Musimy porozmawiać. David przyniesiesz Kattie na tapczan, w salonie? - zapytał Steward
- Tak.
David wziął mnie delikatnie na ręce i położył na tapczanie. Zauważyłam nieznajomego mężczyznę i dwie kobiety.
- Co ci się stało? - zapytał blondyn
- Przepraszam, ale nie chcę, o tym rozmawiać. - odpowiedziałam
- Okej. - powiedział David
Jack wszedł do pokoju i zaczął przedstawiać mi jego znajomych.
- To jest Ellie. - wskazał na blondynkę o czerwonych oczach. - A to Bella. - wskazał na trochę niższą brunetkę, o długich włosach i czerwonych oczach. - I Paulo. - skierował ręką na umięśnionego bruneta, mającego czerwone oczy.
- Bella, mogłabyś zrobić coś z jej rano? - zapytał Jack
- Tak. Chodź ze mną Kattie. - odpowiedziała
Kobieta pomogła mi wstać z łóżka i przejść po schodach, do łazienki.
- Usiądź tutaj. - wskazała ręka wygodne krzesło przy toaletce
Bella zaczęła obmywać moją ranę.
- Jak to się stało? - zapytała spokojnym głosem.
- Bo...taki jeden chłopak...był zazdrosny..., o to, że jestem z innym... i chciał się zemścić,więc dzisiaj rano,gdy szłam do szkoły, zaciągnął mnie do lasu i wbił mi nóż.
- Przykro mi.
- Czemu wszyscy macie czerwone oczy?
- Bo...jesteśmy wampirami.
- To czemu Steward ma zielone?
- Gdy jesteśmy w miejscach publicznych lub spotykamy się ze zwykłymi ludźmi, to zakładamy soczewki. Jak ma na imię ten egoistyczny chłopak?
- Daniel, a czemu pytasz?
- Steward na razie nie chciał ci tego mówić, ponieważ dużo przeżyłaś, ale nie chcę ciebie okłamywać.
- To ty go znasz?
- Tak. Daniel jest synem brutalnej wampirzycy.
- Jak to?! Co?! To jest niemożliwe!
- Zakładamy, że chciał ciebie rozkochać, abyś przeszła na ich stronę, wtedy my chcielibyśmy ci pomóc, a ty wykorzystałabyś nas.
- Ale na jaką ich stronę bym przeszła?

Wiadomość śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz