Rozdział 5.

16 4 0
                                    

W tamtym momencie nie zdawałam sobie sprawy, że coś może z tego być. Przecież miał dziewczynę. To nie mogło się udać.

Trzy noce.
Tyle miałam, żeby zmienić moją sytuację.

Był dosyć popularny w szkole, znał wielu starszych uczniów, a to siłą rzeczy, mogło podnieść moją popularność, wiadomo, tym żyją nastolatki.
Ja byłam inna, miałam to gdzieś, chociaż nie oznaczało to, że nie wiedziałam, jakie korzyści miałabym z tego związku.
Szkoda, że nie pomyślałam o wadach...

****

W ciągu dnia mieliśmy kilka warsztatów, teatralny, taniec z ogniem, coś na zaufanie i zespolenie klasy.
Starałam się być jak najdalej od niego, to nie było możliwe.
Padały słowa "Dobierzcie się w pary. ", a on już był obok, nie wiedziałam skąd ani jak, chwila i już łapał mnie za dłoń.
Może i trochę męczące, ale jakie to miłe uczucie wiedzieć, że komuś na Tobie zależy.

Mieliśmy przerwę po obiedzie, dwie godziny czystego lenistwa.
Chciałam poleżeć, odpocząć.
Znów przyszedł.
Usiadł obok. Chciałam pogadać, ale on nie był skłonny do rozmowy. Szepnął, że tylko popatrzy. Zasnęłam.

Gdy się obudziłam, jego nie było.
W sumie nieistotne, ale chciałam obudzić się i zobaczyć jego twarz.

Wieczorem chłopcy wpadli na pomysł, że fajnie będzie obejrzeć jakiś horror przed snem.
Z taką ilością facetów na sali, to nie mogło wypalić.
****
Ostatecznie skończyło się na tym, że po sali w której śpimy latała mała świnia.
Jeden z chłopaków stwierdził, że to jego kochanka i chciał, żeby zostawili ją w spokoju.
Słychać było chrumkanie gdzieś pod łóżkami, w toalecie, pod prysznicami. Nie wiem co oni z nią robili.
Spokojnie, to była tylko taka zabawka dla psa z piszczałką.
Znaleźliśmy ją następnego dnia w lodówce.

Znaleźliśmy ją następnego dnia w lodówce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ale wracając do filmu.
Wszyscy zeszli na dół, rzutnik już odpalony, każdy z kocykiem i poduszkami.
Usiadłam wygodnie w ciemnym kącie sali.
Nie wiem czy, zrobiłam to świadomie, czy instynktownie.
W każdym razie przechodził obok i nie zauważył mnie.
Szczęście? Może smutek?
Chyba poczułam ulgę. Nie musiałam siedzieć jak na szpilkach, tylko rozwaliłam się wygodnie.
Przy nim zawsze byłam spięta, chciałam po prostu dobrze wyglądać, a siedząc rozwalona jak żaba na liściu nie można wyglądać atrakcyjnie.
Głupia byłam, że chciałam się mu przypodobać.

Wieczór zleciał spokojnie, chociaż raz.

Film się skończył, ludzie powoli się rozchodzili spać. Mi nie za bardzo chciało się spać.
Zostaliśmy sami.

Ja w moim kącie.
On na środku sali.

Po prostu stał i się patrzył.
Jak psychopata.

Nie zgadniesz co zrobił.

Włączył muzykę i poprosił mnie do tańca.
Jak dwa cymbały, na środku sali. Po prostu tanczyliśmy.
Nie był to jakiś powolny romantyczny taniec.
Zwykle disco polo jak na weselach czy osiemnastkach.

Oczywiście, jak zawsze, ktoś musiał to popsuć.

Największa plotkara w szkole zapomniała telefonu.
Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Pewnie wyglądało to jakbyśmy się całowali, bo potem krążyły różne plotki na mój temat.
Jaka to ja jestem zła, bo on ma dziewczynę, a ja go podrywam.
Fajnie, że jak zawsze to wszystko moja wina.

Wróciliśmy razem na górę.
Miałam zamiar pójść do łóżka.
On miał inne plany.

Jego łóżko było w najdalszych kącie sali pod ścianą. Idealnie.

Większość już spała, niektórzy nawet chrapali.

My leżeliśmy razem.

Tym razem było trochę luźniej, bo dolne łóżka są szersze.

On opowiadał mi jakieś historyjki, ja chichotałam jak idiotka.
Wpatrzona w niego, mogłam leżeć tak godzinami.
Niestety zachciało mi się siku.
Po drodze do toalety zaczepił mnie opiekun i kazał, w drodze powrotnej, iść do swojego łóżka.
Musiałam posłuchać.

On wszystko słyszał i nie protestował, żebyśmy nie mieli problemów.
Kładąc się do swojego łóżka sprawdziłam jeszcze telefon.

Było tam słodkie dobranoc z buziakiem od niego.
Dzięki temu super mi się spało.

****
Nie wspomniałam, ale w międzyczasie jako projekt musieliśmy nagrać jakiś film, czy też przedstawienie.
Dzień z życia prawilniaka.
Gorąco polecam ;)

W każdym razie przy nagrywaniu, jedna z dziewczyn ubrała skąpą sukienkę, bo miała grać niby kelnerkę. (dla mnie była to bardziej dziwka)
W jednej ze scen, on podrywa ją.
Bulgotało się we mnie.
On nie był mój (w sumie nigdy nie był), ale to i tak bolało.
Świetnie się przy tym bawił.
Przez te lata liceum nie odzywałam się do tej dziewczyny, bo pamiętam jakie słodkie oczka do niego robiła.

****
Rano znów obudziłam się ostatnia, to przez te siedzenie do późna.
Sala była opustoszała.
Słyszałam tylko jego jak z kimś rozmawia. Myślałam, że z tą zdzirą, więc zerwałam się szybko z łóżka.
Na szczęście to tylko jego kumpel (który w późniejszych latach mnie podrywał).
Przywitał się że mną krótko i wyszedł.
Zostaliśmy sami.
Ja zaspana, rozczochrana.
Powiedział, że ślicznie wyglądam.
Zmiękły mi nogi.
Przyparł mnie do ściany.

Powiedziałam mu dobitnie, że przecież ma dziewczynę, że on nie może tak robić.
Odpowiedział tylko, że nie układa im się od dawna i tak miał z nią zerwać.
Nie zdążyłam odpowiedzieć.

Tym razem to on powiedział, że dłużej nie wytrzyma.

Pocałował mnie.

Byłam w szoku.

Nie zdążyłam nic zrobić.

Stałam tam jak słup nie mogąc się ruszyć.

Uśmiechnął się. Przytulił.

Takie ciepło rozplynęło się po moim ciele.
To było bardzo przyjemne.
Ale miałam wyrzuty sumienia.

Przecież już kogoś miał.

Życie nieznajomej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz