-Dlaczego właśnie ja, Hokage-sama?- zapytałam z niechęcią.
-Ponieważ nie mam żadnych innych kandydatów na to stanowisko. Po za tym nie będziesz sama. Trenerzy drużyn z pewnością ci pomogą. Musisz tylko przypilnować, żeby wszystko szło zgodnie z zasadami i opiszesz mi przebieg całego egzaminu.
-Dobrze, dam z siebie wszystko. A jakiej rangi będzie to misja?- spytałam dociekliwa.
-To zależy od napotkanych niebezpieczeństw. Najniższa ranga tego zadania to B. W razie nagłego wypadku może nieco wzrosnąć.
-Czy mogę już iść?
-Oh, zapomniałbym. Przyjadą do nas shinobi z innych krajów, więc prosiłbym, żebyś zaopiekowała się gośćmi z Oto-gakure.
-Tak jes... Skąd?
-Wioski Dźwięku. Przybędą za kilka dni- wyjaśnił.- Miej ich na oku.
-Dziwne, nie słyszałam nigdy o takiej wiosce...- wymruczałam pod nosem.
-Mówiłaś coś?- zapytał podejrzliwie.
-Nie, nie... Do zobaczenia Hokage-sama- krzyknęłam, otwierając drzwi.
To dość spora odpowiedzialność jak na moje nerwy. Dzieci bywają denerwujące. Wiem po własnych doświadczeniach. Byłam chyba najwredniejszym dzieckiem na całej planecie. Sporo osób może to potwierdzić. Nawet sam Trzeci.
Wracając do domu, zrobiłam zakupy. W sklepie spotkałam Kurenai, którą osobiście bardzo lubiłam. Zawsze w razie potrzeby mogłam na nią liczyć, a w dodatku była przyjacielska i mega miła.
-Witaj Kasai, jak ci mija dzień?- powiedziała uśmiechając się pogodnie.
-Cóż, chyba w miarę spokojnie. Słyszałam, że twoja drużyna ma startować w egzaminie. Jak wam idą przygotowania?
-Staram się, żeby poszło im jak najlepiej. Ciężko pracują, z czego jestem bardzo zadowolona, ale z drugiej strony martwię się o nich. Może stać im się poważna krzywda albo co gorsza...- tu przerwała na chwilę.- Z resztą powinnaś dobrze o tym wiedzieć- powiedziała z ukrytym wyrzutem.
-Powiedzieli: ,,Wszelkie kroki dozwolone". Skoro wszelkie to bez żadnych wyjątków. Gdyby był wystarczająco silny to może by przeżył.
-Może lepiej skończmy ten temat- powiedziała nieco przygnębiona.- Mów mi lepiej jak tam twoje życie towarzyskie.
-Jak to jak?
-No, wiesz. Może już sobie kogoś znalazłaś albo masz na oku? No już, opowiadaj mi wszystko.
-Co? Nie, ja nie. Wolę nie bawić się w żadne związki.
-Ale jak to...?- zapytała zawiedziona.
Kobieta dotrzymała mi towarzystwa do czasu, gdy znalazłam się pod domem. Zaprosiłam ją na herbatę, ale stwierdziła, że nie będzie mi dłużej zawracać głowy i pójdzie zobaczyć postępy swojej drużyny.
Dzień minął mi bardzo szybko, jak to często bywa. Po kolacji wzięłam prysznic, a następnie poszłam spać, jednak sen nie przyszedł tak od razu.
Nazajutrz obudziłam się bardzo późno. Na zegarku było już po 13:00, a ja miałam mnóstwo obowiązków na głowie. Szybko się przebrałam, po czym wyszłam z domu na przesłuchanie. Na ostatniej misji złapaliśmy jednego ze znanych przestępców, więc nie może mnie zabraknąć na jego zeznaniach.
Na sali było kilkunastu członków ANBU, kilku jõninów oraz nie mogło zabraknąć Ibikiego. Specjalisty od wyduszania informacji. Dosłownie. Minęło może z pół godziny, a ja zasypiałam na stojąco, gdy nagle do środka wpadł Gai, który rozwalił drzwi, jak on to mówi ,,Swoją Siłą Młodości!".
![](https://img.wattpad.com/cover/143327916-288-k248661.jpg)
CZYTASZ
Sensei - Orochimaru x OC
FanfictionCo się może stać, gdy dawny nauczyciel spotka swoją uczennicę?