Czy Trawa... || LD 1&2

Prolog (II)

Nazywam się Angelika jeszcze nie doszła Devries. Jestem modelką i blogerką. Moje życie kręci się głównie wokół Instagrama i Youtube.

Leo wspiera mnie całym sobą. Pomaga mi w montażu, chyba że robią to moi pomocnicy.

Nie mieszkam już z rodzicami. W zeszłym roku wyprowadziliśmy się do Hollywood i tam teraz jesteśmy. Jest mi dobrze, za rok mamy wesele, za pół roku ślub kościelny.

Podobało mi się takie życie.

Czemu czas przeszły?

Teraz muszę podjąć decyzję. Dostałam propozycję kontraktu, który da mi sławę i populację właściwie do końca życia.

Niby super, ale jest jeden warunek: Romans ze zleceniodawcą.

A najgorsze jest to że zleceniodawcą jest przyjaciel Leondre!

Nie wiem jak to się stało, ale Charlie zrobił się okropny. Odkąd stał się popularny, kasa uderzyła mu do głowy i zaczął imprezować, palić, pić i brać różne narkotyki.

Leo też się zmienił, ale nie aż tak jak Charlie. Wszystko to wina sławy i jego głupiej dziewczyny Elif.

Nie zgodziłabym się na to, ale najbardziej boli mnie to że Leo naciska żebym się zgodziła. A przecież kiedy mu powiem jaki był warunek, Charlie dopowie że to sobie wymyśliłam i tak naprawdę to ja to go zmuszałam do seksu.

Wiem to bo już Charlie mówił mi żebym nie próbowała się skarżyć Leondre. Przecież są przyjaciółmi. Jak on w ogóle tak może?!

Co mam zrobić? Jeśli się nie zgodzę, to Leo i Charlie zapytają mnie dlaczego, a jak się zgodzę to będę musiała zdradzić mojego przyszłego męża.

Co mam zrobić?Jasna cholera...

Chciałabym porozmawiać o tym z Leondre, ale jak to zabrzmi?

Skarbie nie mogę zgodzić się na ten kontrakt, bo twój przyjaciel stawia mi warunek seksu.

Bez sensu.

Z moich rozmyślań wyrwał mnie Leo, wchodzący razem z....  Charliem do pomieszczenia.

- Podjęłaś już decyzję Angela? - teraz albo nigdy. Będę dzielna i odpowiem, że nie. Nie wiem co się później stanie, ale wiem że Charlie będzie się mścił. Bije się cholernie ale wiem że się nie zgodzę.

-Tak podjęłam. - nie zgodzę się, wiem że sam radę.

-Więc? - moje oczy spotkały się najpierw z Leo. Leo którego kocham.
A potem powędrowały na Charliego, który swoje spojrzenie schował za okularami przeciwsłonecznymi.

Widząc jak na niego patrzę, momentalnie je zdjął  i patrzył na mnie zwycięsko, po chwili zagryzając wargę.

-T-tak.