*-Więc? - moje oczy spotkały się najpierw z Leo. Leo którego kocham.
A potem powędrowały na Charliego, który swoje spojrzenie schował za okularami przeciwsłonecznymi.Widząc jak na niego patrzę, momentalnie je zdjął i patrzył na mnie zwycięsko, po chwili zagryzając wargę.
-T-tak. *
Zgodziłam się.
Wbrew własnej woli.
Zależy mi na tym! Tak cholernie mi zależy.
Poza tym... To ma być tylko jeden raz. jeden jedyny. Potem koniec. Charlie wyraźnie to podkreślił. Leondre o niczym się nie dowie, a ja będę mogła dalej się rozwijać w modelingu.
-Bardzo dobry wybór. - powiedział Charlie z sarkazmem, który tylko ja mogłam wyczuć.
-Świetnie skarbie! Kiedy pierwsza sesja mojej księżniczki? - Leondre podszedł do mnie, zarzucając mi na szyję swoje silne ramie i przyciągnął mnie do siebie całując w czubek głowy.
Momentalnie moje ciało przeszły te przyjemne dreszcze.
-Właściwie, to pojutrze możemy zaczynać. - dodał Charlie z uśmiechem. - Jednak jeśli mógłbym prosić, niech panienka Angelika wpadnie do mnie jeszcze jutro o 20:00, żebyśmy omówili szczegóły. - dodał po chwili, a ja miałam ochotę roztrzaskać mu głowę o ten głupi parapet.
Nienawidzę go.
Wyszli obaj z mojego biura rozmawiając między sobą o tym, że jak to Charlie nie pożałuje, że wybrał właśnie mnie. Zostawiając mnie samą, trzasnęli drzwiami zapewne zabierając się do pracy.
Właśnie przypomniała mi się ostatnia sesja, która wyszła bardzo dobrze, było całkiem groźnie, ale podobało mi się.
Było to jeszcze zanim dostałam zlecenie od Charliego.
Leo większość ze zdjęć wyrabia, wsadza w ramki i wiesza na ścianie. Jakby nie wystarczały mu tapety na telefonie.
Właśnie. jeśli już mówimy o tapetach, Leondre oddał moje zdjęcie do drukarni foto tapet.
Nie wierzę, że on naprawdę to zrobił, ale chyba muszę zacząć.
Uwielbiam to, że wspiera mnie całym sercem. Kocham go.
Oczywiście nasze rozmowy na Kik'u, cały czas trwają, to nie tak, że już w ogóle ze sobą nie piszemy. W ostatnim czasie można nawet powiedzieć, że więcej piszemy niż rozmawiamy, bo ciągle trwają przygotowania do ślubu. Tu lista gości, tam przekąski, nagle wyskakuje wybór świadków, msza, suknia dla mnie i suknie dla pań świadkowych, wystrój, kwiaty, dekoracje i multum innych rzeczy, którymi zajmie się pan młody.
Podzieliłam się z Leo obowiązkami, te wyżej wymienione należą do mnie, a do niego zorganizowanie obydwóch wieczorów, kawalerskiego i panieńskiego.
Jednym słowem: armagedon.
Usiadłam z powrotem na krześle i wróciłam do przeglądania sukni dla świadków w internecie. Wiem, że takie rzeczy powinno się ustalać z najlepszą przyjaciółka, ale moja najlepsza przyjaciółka jest teraz we Francji na jakiejś aplikacji po studenckiej, chcąc bardziej się rozwinąć.
Oczywiście na bieżąco ją o wszystkim informuję, ale jest trudno. W końcu przyjaciołom nie podcina się skrzydeł,a się ich dodaje.
Kiedy powiedziałam jej, jaki jest warunek na moim zleceniu, powiedziała:
Ty moja mała kurwo, nad czym się zastanawiasz? Raz dasz mu dupy i będzie po wszystkim!
Kochana, nieprawdaż?
Znudzona oglądaniem sukni już chciałam wyłączyć przeglądarkę, jednak koronkowe ramiączka przykuły moja uwagę.
zjechałam niżej i pisk wydał się w moich ust.
-Tak! - krzyknęłam szeptem do siebie, jakbym się cieszyła końcem szkoły.
Ta sukienka będzie boska, idealna.
Jeszcze tylko rozmiar i cztery identyczne idą prosto do koszyka.
***
Po udanym zakupie odhaczyłam sukienki z listy, po czym udałam się pod prysznic. Było już dość późno, więc najwyższa pora coś zjeść.
Pół godziny później byłam już w łóżku czekając na mojego narzeczonego. nadal siedząc w internecie tym razem szukałam kwiatów, jednak po 40 minutach zrezygnowana zamknęłam laptopa i położyłam się spać.
Kogo próbuję oszukać? Robiłam wszystko, żeby tylko nie zasnąć bez Leondre.
Ostatnio wraca późno w nocy, kiedy już śpię, a wychodzi do pracy już o 9:00.
W ogóle nie spędzamy czasu, jedynie chwile rano i co najwyżej wieczorem. Pozostają nam jedynie weekendy, w które ustaliliśmy sobie, że nadrabiamy cały tydzień.
W duchu cieszę się, że jutro jest piątek, bo nareszcie będę mogła wtulić się w tors mojego narzeczonego.
Zawiedziona opadłam na poduszki i zamknęłam oczy próbując zasnąć.
Po chwili poczułam jak materac ugina się pode mną i usłyszałam kojący szept.
-Śpisz?
-Nie kurwa czuwam nad twoja poduszką. - bąknęłam podirytowana dziwnym pytaniem.
-Wybacz, wiesz, ze to się zmieni i już niedługo będziemy mogli spędzać ze sobą tyle czasu ile będziemy chcieli. - dodał Leondre.
-Przecież jutro muszę być o 20:00 u Charliego. - odwróciłam się na bok żeby spojrzeć w jego cudowne oczy, które tak bardzo kocham. -witaj w domu skarbie. - zbliżyłam się i musnęłam namiętnie jego wargi.
-Damy radę. - uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie do siebie obejmując swoim ramieniem moje ciało.
-Dobranoc Leondre.
-Dobranoc księżniczko.
******************
Czas zacząć drugą część.
Napiszę coś na zapas i będę dodawać regularnie, przepraszam za nieobecność.
Dziękuję na 8K wyświetleń i 540 gwiazdek. jesteście najlepsi :D
Kocham was! <3
CZYTASZ
Czy Trawa... || LD 1&2
Teen FictionKiK?... Tylko KiK? A może coś więcej?... Jedno pytanie, miłość na całe życie... #492 w Dla Nastolatków - 1.04.2018 #2 w pytanie -11.05.2018