3 (II)

121 9 1
                                    

Kiedy dochodziła godzina 19:00 zaczęłam się szykować. Nie żeby mi jakoś zależało żeby dobrze przy nim wyglądać,  ale dostałam SMS'a w którym oznajmił mi jak mocny mam mieć makijaż,  co mam ubrać i co mam na siebie narzucić,  żeby nikt nie nabrał żadnych podejrzeń.

Zabrałam jego strój i udałam się pod prysznic.  Tam w swoje ciało wmasowałam żel o zapachu zielonej herbaty,  a włosy umyłam szamponem marki Mila. 

Całość dokładnie spłukałam następnie wmasowując we włosy odżywkę,  po czym osuszyłam ciało ręcznikiem,  a włosy zawinęłam w turban, w którym swoją drogą wyglądałam komicznie.

Następnie ubrałam komplet bielizny i tą zwiewną sukienkę.

Zdjęłam ręcznik z głowy i wysuszyłam włosy suszarką.

Na całość ubioru  narzuciłam jeansową kurtkę i wyszłam z łazienki kierując się do toaletki,  w której zrobiłam o wiele mocniejszy makijaż już zwykle. 

Na koniec usta pociągnęłam czerwoną szminką i spryskałam się słodkimi perfum.

Spojrzałam która jest godzina. 
19:58

Kurwa super. 

Mam 2 minuty żeby przyjść do tego diabła,  a jeszcze nie spakowałam telefonu i nie ubrałam tych okrutnych piętnastocentymetrowych szpilek.

Przewracając oczami zgarnęłam z szafki torebkę i wrzuciłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy,  po czym założyłam obuwie i udałam się do wyjścia.

Zadzwoniłam do jego drzwi, które po krótkiej chwili się otworzyły.

Moim oczom ukazało się bardzo dobrze wyrzeźbione ciało chłopaka,  stojącego przede mną w koszulce i spodniach z luźnym i opuszczonym krokiem.

Teraz mogę to śmiało przyznać.

Charlie jest kurewsko przystojny.

Nie tak jak Leondre,  ale jest.

Uśmiechnął się cwaniacko i zaczął mówić  przerywając głupią ciszę.

-20:02. -odczytał godzinę z tego swojego super zegarka. -Spóźniona o dwa klapsy - dodał z cwanym uśmiechem na ustach i przepuścił mnie w drzwiach.

Wpuściłam ze świstem powietrze z płuc, zdając sobie sprawę jak długo je tam trzymałam i weszłam do środka.

Od samego rana zastanawiało mnie to, jak to będzie wyglądać. 

Wejdę,  usiądę na krześle,  on do mnie podejdzie zacznie mnie posuwać?

Cholera jasna boję się.

-G-gdzie mam iść? -miałam się nie jąkać,  żeby pokazać mu że się go nie boję,  ale jak widać nie wyszło...

-Za mną kochanie, prosto do studia,  żeby pogadać o umowie i ustalić wszelkie za i przeciw. -odpowiedział spokojnie.  Jak on do kurwy może być spokojny?!!  -Chyba że od razu chcesz mi się oddać- odwrócił się puszczając mi oczko i uśmiechając się jednocześnie łobuzersko.

Posłałam mu spojrzenie pełne obrzydzenia i poszłam za nim, cały czas nerwowo stąpając po podłodze oraz bojąc się, że w końcu wyrżnę na tej powierzchni  wyglądającej jak wybieg, na którym prawdopodobnie za chwilę się znajdę. Chyba, że ten diabeł wymyśli coś głupiego i będę chodzić po okropnym błocie w tych okropnych szpilkach.

Boże za co to wszystko.

-Panie przodem.  - jego głos wyrwał mnie z chorych zamyśleń.

Weszłam przez drzwi, w których mnie przepuścił i od razu rozejrzałam się po pokoju.

Jestem mile zaskoczona,  bo pomieszczenie wygląda naprawdę dobrze.  Jest wyposażone w profesjonalny sprzęt fotograficzny.  Oświetlenie na razie wygląda naprawdę dobrze.  Pod ścianą jest kilka stojaków,  na każdym tło jest w 10 różnych rodzajach. Dalej jest wybieg,  który też wygląda naprawdę pozytywnie,  a reprezentuje się bardzo dobrze.

Weszłam głębiej do pomieszczenia i zauważyłam,  że w kącie po prawej stronie jest kilka rekwizytów.  Podeszłam w ich stronę patrząc na całość jakbym popadła w jakiś chory trans.

Ogromne łóżko, stara zniszczona szafa, kuszące krzesło, rura, lustro, fragment ściany z czerwoną tapetą ozdobioną czarnymi napisami i rysunkami i wiele innych.

Usłyszałam jak ktoś przekręca zamek w drzwiach a następnie kroki zbliżające się do mnie.

Odwróciłam się i zobaczyłam Charliego,  który jak na swój charakter miał naprawdę poważna minę, która szybko zmieniła się w ten cwany uśmieszek,  który wiecznie gościł na jego twarzy.

Odwróciłam się z powrotem nie chcąc na niego patrzeć.

Boje się że się rozproszę....

STOP!

Nie pomyślałam tego.

NIE.

Zachowując odległość około czterech metrów Charlie zaczął mówić:

-To -pierwszy krok w moją stronę.

-Wszystko. -drugi. 

-Może -trzeci.

-Być -czwarty.

-Twoje -piąty i ostatecznie wystarczający,  żeby znaleźć się niebezpiecznie blisko mojego ciała.

-Charlie...

-Shhh... -przerwał mi. -Wystarczy tylko,  że mi się.....
Oddasz.  -dodał powoli szeptem akcentując ostatnie słowo.

Dreszcze automatycznie przeszły po moim ciele a szyję i resztę ciała pokryło gęsią skórka.

Położył dłonie na moich ramionach powoli zsuwając z nich kurtkę, następnie kładąc je na mojej talii i odwracając moją sylwetkę w jego stronę.

-Spójrz na mnie. -powiedział półgłosem,  kładąc moje ręce na jego barkach.

Nie wiem co mnie opętało, ale zrobiłam co kazał.

Spojrzałam na jego tęczówki i widziałam w nich smak...

Pożądania?

*******************
Polsat kochani 😂🖕

Chcecie dziś jeszcze jeden czy...
Mam czekać do piątku?

Kocham <333

Czy Trawa... || LD 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz