Okej więc tak jakby napisałam to kiedyś (to był rozdział 69) i nie zdecydowałam się jednak udostępnić więc macie go teraz.
Harry: *jest z Malfoyem w lesie*
Harry: Lol, to krew jednorożca.
Malfoy: Coś go zabiło!
Jednorożec: *nie żyje gdzieś w oddali*
Hazel: FRANK OBUDŹ SIE!! FRANK!!
Harry: Musimy im pomóc! *podbiegają*
Hazel: Kim jesteś dziecię w goglach?
Harry: To są okulary.
Hazel: Mniejsza, wyrwałeś mnie z roli.
Hazel: FRANK!!
Harry: Dziwne imię jak na jednorożca.
Hazel: Frank jest człowiekiem! Ale przyszedł jakiś ułom w czarnym prześcieradle i machnął na niego zaczarowanym kijkiem!
Malfoy: To sam wiesz kto! Zginiemy!!
Hazel: Nie no, spk zabiłam tego typka, ale Frank się wykrwawia!!
Will: Pokaż mi go.
Hazel: Omgs, Will, skąd ty tu?
Will: Z drzewa.
Hazel: A.
Harry: Co tu się dzieje?!
Malfoy: Sam wiesz kto nie żyje?
Hazel: Kto?
Hagrid: Imiona mają mocee...
Harry: WT-
Piper: Nie przeklinaj dziecie hekate!
Harry: Jasne poprawię się, najpiękniejsza i najmądrzejsza Piper McLe-
Harry: Ej.
Andrzej: *wydaje dźwięk jaki zazwyczaj wydają różowe, latające wieloryby*
Hazel: Argo II!!
Andrzej: Nie to tylko ja (~wolne tłumaczenie)
Frank: Lol Hazel, o co chodzi z tym randomowym jednorożcem?
Hazel: Frank ty żyjesz! Kim w takim razie jest ten randomowy jednorożec?
Annabeth: To randomowy jednorożec.
Jednorożec: Pierdol się (~wol. tłm.)
Piper: Nie przeklinaj!
McGonagal: -20 dla Gryffindoru i -40 dla Slytherinu.
Malfoy: Przecież robimy to samo! Czemu ja mam więcej?!
McGonagam: Bo jesteś wkurwiający.
Piper: No.
Malfoy: Ej! To było przekl-
Piper: Słuszne.
Andrzej: Czuję się niepotrzebny. (~wol. tłm.)
Will: Kocham cię stworku spod szafki ♡

CZYTASZ
Solangelo Talks
RastgeleTalksy, headcanony itp. itd. Głównie solangelo ale nie tylko. *Wszystko oryginalne, zero zciągania z internetu* ❤❤❤❤❤❤