10

168 13 6
                                    

Per. Karol

-Hubeeeeeert! Kochanie!!!- nagle kilka zniesmaczonych ludzi popatrzyło się na mnie, zapominałem że homoseksualizm jest mało popularny a jak widać ludzie w tym pociągu raczej nie są tolerancyjni. Ale i tak się zarumieniłem

-gdzie on uciekł?- zapytałem sam siebie- Hubi!- powiedziałem już głośno.


Per.Hubert

On mnie woła? Po co? Kurde nie wiem co zrobić, ja go kocham. Czy on by mnie zdradził? Dobra może źle go oceniłem. Wracam do przedziału, ludzie patrzą na moją czerwoną z płaczu morde. Za co są tu takie nietolerancyjne świnie?  

-Karol! 

-Hubercik, gdzie jesteś?! 

-Tutaj!- podniosłem rękę do góry żeby Kari mnie zobaczył. I zobaczył.  Na pewno mnie kocha... nie możliwe że mój przyszły mąż by mnie zdradzał, za bardzo się kochamy. 

-Hej piękny- powiedział Karol jakby nigdy nic- Czemu uciekłeś? I czemu masz cały rękaw w krwi?

-Przepraszam Karol- zacząłem płakać (na szczęście nikogo nie było w tym przedziale).- Tak bardzo cie przepraszam!-szlochałem jeszcze żałośniej- Wybaczysz mi to kiedyś kochanie?- powiedziałem cicho jakby tak słabo,  i starałem się przestać płakać, chyba coś mi nie wyszło bo na twarzy Karola było widać że też jest mu smutno.

-Hubert kochanie. Kocham cię...-  jego głos się zawahał. Czekaj... jego głos się ZAWAHAŁ! Czy to morze coś oznaczać?



Przepraszam za krótkie rozdziały ale nie mam czasu. Ale postaram się o regularność. A i jeżeli macie jakieś uwagi czy zastrzeżenia to piszcie, wezmę je pod uwagę. I wielkie dzięki za waszą aktywność! Widać że wam sie podoba. I sorki za tą podpiske ale musiałam. Dzięki, pa!   


Dealereq x DoknesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz