To dziewczyna, której nie mam nic złego do powiedzenia, która znam najkrócej i mimo wszystko mam z nią najlepszy kontakt. Najśmieszniejsze jest to że przez rok, który spędziła w mojej klasie mówiłyśmy sobie tylko "cześć". Po czym Karolina przeniosła się do innej klasy, ale zanim to na chwilę przed jej przeniesieniem znalazłyśmy wspólny kontakt.
Szczerze to żadna z nas nie pamięta dokładnie jak doszło do tego, że w tym momencie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Po prostu się stało i tyle. Pamiętam, że jakimś magicznym sposobem wysyłałyśmy sobie zdjęcia "inspiracji" z magicznej aplikacji, o której mówiłam w pierwszym rozdziale. A może pierwszą naszą rozmową było obgadanie Kacpra i jego ówczesnej dziewczyny? Obie mylimy kolejność, w każdym razie coś z tych dwóch rzeczy ruszyło naszą ciekawość do siebie.
Nasza znajomość rozwijała się od października/listopada tydzień po tygodniu. Wspólne noce i imprezy, bądź spożywanie alkoholu we dwie zbliżało nas i póki co ani razu się nie pokłóciłyśmy, a wydawało mi się, że kłótnie w przyjaźniach są nieuniknione. Może nie mamy komplikacji dlatego, że nie spieszymy się i że nie gadamy 24h /7, chociaż jak już zaczniemy rozmawiać przez telefon to możemy godzinami.Po Anieli miałam wątpliwości czy zdołam z kimś jeszcze stworzyć taką bądź podobną przyjaźń z czasów kiedy między nami było idealni. Dzięki Karolinie czuję się wolna w relacji i nic mnie nie przytłacza. Po raz pierwszy biorę kogoś za pewnik i życzę każdemu takiego pewnika jakiego ja spotkałam na swojej drodze.
Kiedy się poznałyśmy, miałyśmy najgłupszy pomysł w głowie. Mianowicie dążyć do takiego mniej więcej celu przez głodówki:
Fakt chciałabym być chudsza bądź bardziej fit i umięśniona i nadal podobają mi się te zdjęcia ale nie docierałabym do tego celu w sposób głodówek, przynajmniej już nie.
Wracając do Karoliny kocham ją tak po prostu, bo jest przy mnie, bo nie ocenia mnie i wiem, że stanie za mną murem jak ja za nią. Dziękuję, że jesteś.
CZYTASZ
Ona i...... On(?)
Non-FictionTo moja historia. Trochę ubarwiona. W większości prawdziwa. Co jest prawdą? To wasza interpretacja. W moim życiu było i może nadal jest 13 osób, które coś wniosły lub coś w nim zmieniły.