Lottie wróciła do sypialni i ubrała się w przypadkowy strój. Założyła ciemnobrązową koszulkę z wycięciem w kształcie litery v i szorty, a do tego swoje czarne conversy. Spięła włosy z tyłu wsuwkami i szybko się umalowała, po czym wyszła z domu.
Po kilku minutach jazdy dotarła do galerii w której miała za kilka minut spotkać się z Ashtonem. Lottie była typem osoby, która zawsze pojawiała się za wcześnie.
Wygramoliła się z auta, weszła do głośnej, jasnej galerii i uśmiechnęła się. Ona i jej starsza siostra - Gina często tu przychodziły, kiedy były dziećmi, zanim stał się ten wypadek...
Lottie nie była tu, od tego strasznego dnia.
Gdy zauważyła znajomego chłopaka z kręconymi, piaskowymi włosami chodzącego w tę i z powrotem wzdłuż stoiska z nagrodami, westchnęła i podeszła w jego stronę. Ashton pomachał jej, a na jego twarzy widoczna była ulga.
- Już myślałem, że nie przyjedziesz.
- Czemu miałabym to zrobić? - zapytała.
- Cóż... - chłopak przygryzł wargę, co Lottie uznała za szalenie atrakcyjne, nawet jeśli dalej była na niego troszkę zdenerwowana. - Byłaś mocno wkurzona.
Blondynka zaczęła przyglądać swojej ręce, nagle uznając swoje paznokcie za bardzo interesujące.
- Miałam swoje powody.
Ashton westchnął.
- Wyjaśniłabyś?
Lottie zaśmiała się cicho i puściła rękę z powrotem wzdłuż boku.
- I właśnie w tym rzecz. Nie powinnam musieć wyjaśniać.
Ashton zmarszczył zdezorientowany brwi, a Lottie westchęła.
- Chodzi mi o to, że chłopcy są zawsze wychowywani tak, aby myśleć, że kobiety to nieśmiałe, kruche istoty, które potrzebują tylko ochrony. I kiedy widzisz dziewczynę grubą jak ja, zakładasz, że jestem niepewna i potrzebuję, aby ktoś mi powiedział, że jestem piękna. Ale pozwól, że coś ci powiem, Ashton. Jestem gruba.
Blondyn zmrużył oczy.
- Nie, jesteś piękna.
- Dlaczego nie mogę być gruba i piękna jednocześnie?
Ashton spuścił wzrok na ziemię. Było oczywiste, że rozważał to, co powiedziała Lottie.
- Widzisz? - kontynuowała dziewczyna. - Grubi ludzie są utożsamiani z brzydotą i niepewnością. Społeczeństwo nigdy nie myśli, że ludzie mogą być grubi i piękni jednocześnie.
Ashton cicho westchnął.
- Myślę, że teraz rozumiem.
- To dobrze.
- Możemy zacząć od początku?
Lottie nie odpowiadała przez chwilę, ale po chwili się uśmiechnęła i skinęła głową.
- Jasne.
Ashton uśmiechnął się i wyciągnął rękę, aby połaskotać dziewczynę.
- Zatem, nieznajoma - powiedział Ashton z okropnym południowym akcentem. - Jestem Ashton Irwin. A kim Ty jesteś, piękna pani?
Dziewczyna uniosła wyżej nos i łagodnie podała Ashtonowi dłoń, przedstawiając się z wytwornym brytyjskim akcentem.
- Cóż, witam szanownego pana - odpowiedziała Lottie ze strasznym akcentem. - Jam jest Charlotte Ridgemont, ale proszę, nazywaj mnie Lottie. Jestem zachwycona możliwością poznania cię.
Spojrzeli sobie w oczy i zaśmiali się w tym samym momencie, zanim Lottie stanęła i przeczesała dłonią swoje blond loki.
- Um... Potrzebuję stąd wyjść - powiedziała. - Mam sprawę do załatwienia.
- Oh... - Ashton brzmiał na delikatnie rozczarowanego i był nietypowo cichy, dopóki jego twarz się nie rozświetliła. - Może ja też mógłbym pójść?
Dziewczyna przygryzła wargę.
- Nie jestem pewna, czy to coś dla ciebie, Irwin.
- Zatem gdzie idziesz?
Lottie uśmiechnęła się, powstrzymując śmiech.
- Turniej powalonej poezji.
Ashton nie odpowiadał przez chwilę, po czym wzruszył ramionami.
- Okej.
Myśląc, że żartował, Lottie zaśmiała się. Kiedy zobaczyła, że blondyn się z nią nie śmieje, przestała i uniosła brwi.
- Czekaj, mówiłeś poważnie? Chcesz pójść?
Ashton zaśmiał się cicho i pomachał głową w górę i w dół.
- Znaczy, jeśli zamierzamy razem wychodzić, powinienem poznać trochę tego, co cię interesuje, prawda?
Patrząc w ziemię, zarumieniła się nieco. Żaden z chłopaków, których wcześniej poznała, nie interesował się jej poezją i cieszyło ją, że Ashton to robił.
- Okej. - Lottie zarzuciła swój plecak na plecy i złapała Ashtona pod ramię. - Chodźmy, Curly.
- Jasne, wściekła feministko.
-----------
Jak mówiłam, tak robię!
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, bo miałam delikatne trudności z przetłumaczeniem go, ale mam nadzieję, że wszystko jest jasne i zrozumiałe.
Następny najpóźniej w niedzielę, szykuje się ciężki tydzień.
Miłego dnia!
Buźka xx
YOU ARE READING
curves // irwin (tłumaczenie)
Nezařaditelné-Jestem gruba. -Nie, jesteś piękna. -Dlaczego nie mogę być piękna i gruba jednocześnie? _____ Ja tu tylko tłumaczę! Praca autorstwa @anarcho-brat, jej zgoda otrzymana!