four;

2 0 0
                                    

Lottie wróciła do sypialni i ubrała się w przypadkowy strój. Założyła ciemnobrązową koszulkę z wycięciem w kształcie litery v i szorty, a do tego swoje czarne conversy. Spięła włosy z tyłu wsuwkami i szybko się umalowała, po czym wyszła z domu.

Po kilku minutach jazdy dotarła do galerii w której miała za kilka minut spotkać się z Ashtonem. Lottie była typem osoby, która zawsze pojawiała się za wcześnie.

Wygramoliła się z auta, weszła do głośnej, jasnej galerii i uśmiechnęła się. Ona i jej starsza siostra - Gina często tu przychodziły, kiedy były dziećmi, zanim stał się ten wypadek...

Lottie nie była tu, od tego strasznego dnia.

Gdy zauważyła znajomego chłopaka z kręconymi, piaskowymi włosami chodzącego w tę i z powrotem wzdłuż stoiska z nagrodami, westchnęła i podeszła w jego stronę. Ashton pomachał jej, a na jego twarzy widoczna była ulga.

- Już myślałem, że nie przyjedziesz.

- Czemu miałabym to zrobić? - zapytała.

- Cóż... - chłopak przygryzł wargę, co Lottie uznała za szalenie atrakcyjne, nawet jeśli dalej była na niego troszkę zdenerwowana. - Byłaś mocno wkurzona.

Blondynka zaczęła przyglądać swojej ręce, nagle uznając swoje paznokcie za bardzo interesujące.

- Miałam swoje powody.

Ashton westchnął.

- Wyjaśniłabyś?

Lottie zaśmiała się cicho i puściła rękę z powrotem wzdłuż boku.

- I właśnie w tym rzecz. Nie powinnam musieć wyjaśniać.

Ashton zmarszczył zdezorientowany brwi, a Lottie westchęła.

- Chodzi mi o to, że chłopcy są zawsze wychowywani tak, aby myśleć, że kobiety to nieśmiałe, kruche istoty, które potrzebują tylko ochrony. I kiedy widzisz dziewczynę grubą jak ja, zakładasz, że jestem niepewna i potrzebuję, aby ktoś mi powiedział, że jestem piękna. Ale pozwól, że coś ci powiem, Ashton. Jestem gruba.

Blondyn zmrużył oczy.

- Nie, jesteś piękna.

- Dlaczego nie mogę być gruba i piękna jednocześnie?

Ashton spuścił wzrok na ziemię. Było oczywiste, że rozważał to, co powiedziała Lottie.

- Widzisz? - kontynuowała dziewczyna. - Grubi ludzie są utożsamiani z brzydotą i niepewnością. Społeczeństwo nigdy nie myśli, że ludzie mogą być grubi i piękni jednocześnie.

Ashton cicho westchnął.

- Myślę, że teraz rozumiem.

- To dobrze.

- Możemy zacząć od początku?

Lottie nie odpowiadała przez chwilę, ale po chwili się uśmiechnęła i skinęła głową.

- Jasne.

Ashton uśmiechnął się i wyciągnął rękę, aby połaskotać dziewczynę.

- Zatem, nieznajoma - powiedział Ashton z okropnym południowym akcentem. - Jestem Ashton Irwin. A kim Ty jesteś, piękna pani?

Dziewczyna uniosła wyżej nos i łagodnie podała Ashtonowi dłoń, przedstawiając się z wytwornym brytyjskim akcentem.

- Cóż, witam szanownego pana - odpowiedziała Lottie ze strasznym akcentem. - Jam jest Charlotte Ridgemont, ale proszę, nazywaj mnie Lottie. Jestem zachwycona możliwością poznania cię.

Spojrzeli sobie w oczy i zaśmiali się w tym samym momencie, zanim Lottie stanęła i przeczesała dłonią swoje blond loki.

- Um... Potrzebuję stąd wyjść - powiedziała. - Mam sprawę do załatwienia.

- Oh... - Ashton brzmiał na delikatnie rozczarowanego i był nietypowo cichy, dopóki jego twarz się nie rozświetliła. - Może ja też mógłbym pójść?

Dziewczyna przygryzła wargę.

- Nie jestem pewna, czy to coś dla ciebie, Irwin.

- Zatem gdzie idziesz?

Lottie uśmiechnęła się, powstrzymując śmiech.

- Turniej powalonej poezji.

Ashton nie odpowiadał przez chwilę, po czym wzruszył ramionami.

- Okej.

Myśląc, że żartował, Lottie zaśmiała się. Kiedy zobaczyła, że blondyn się z nią nie śmieje, przestała i uniosła brwi.

- Czekaj, mówiłeś poważnie? Chcesz pójść?

Ashton zaśmiał się cicho i pomachał głową w górę i w dół.

- Znaczy, jeśli zamierzamy razem wychodzić, powinienem poznać trochę tego, co cię interesuje, prawda?

Patrząc w ziemię, zarumieniła się nieco. Żaden z chłopaków, których wcześniej poznała, nie interesował się jej poezją i cieszyło ją, że Ashton to robił.

- Okej. - Lottie zarzuciła swój plecak na plecy i złapała Ashtona pod ramię. - Chodźmy, Curly.

- Jasne, wściekła feministko.

-----------

Jak mówiłam, tak robię!

Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, bo miałam delikatne trudności z przetłumaczeniem go, ale mam nadzieję, że wszystko jest jasne i zrozumiałe. 

Następny najpóźniej w niedzielę, szykuje się ciężki tydzień.

Miłego dnia!

Buźka xx

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 02, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

curves // irwin (tłumaczenie)Where stories live. Discover now