Czerwień.
Twoje usta, które za każdym razem mnie hipnotyzowały.
Twoje paznokcie, które za każdym razem zostawiały na moich plecach zadrapania.
Twoja sukienka, która za każdym razem lądowała gdzieś w kącie.
Brąz.
Twoje oczy, które za każdym razem były coraz bardziej brązowe.
Twoje włosy, które za każdym razem zmysłowo lądowały na twoim prawym ramieniu.
To wszystko odznaczało tylko ciebie, gdy prosiłem o taniec.
Prosiłem o dyskretność.
Prosiłem o miłość.
Prosiłem.
Ale wtedy nie wiedziałem, że zmieniasz mężczyzn jak buty.
Zauroczyłem się.
Pisałem, dzwoniłem.
Ty to ignorowałaś;
A ja czekałem.
Na imprezie, tańczyłem tylko z tobą.
Zakochałem się.
Nie stawiałem oporów;
Szedłem za tobą.
Śledziłem każdy twój ruch.
Ale wtedy nie wiedziałem, że następnego ranka obudzę się sam.
Plułem na ciebie;
Życzyłem ci jak najgorzej.
I stało się.
Stoję obok grobu;
Patrzę na twoje czarne usta, które są wywinięte w krzywy uśmiech.
Śmieję się, że wyszłaś wtedy pijana;
Pijana wpadłaś pod samochód.
Choć nie powinienem, to się śmieję.
Za tych wszystkich;
Z których ty się śmiałaś.
_________eeeee nie wiem co to, naszło mnie znowu ;)
CZYTASZ
snow is falling / one shots [ski jumping]
FanfictionRóżne one shoty że skoczkami narciarskimi.