rozdział 14

190 27 2
                                    

Minęło kilka dni, a ich prace zawisły na tablicy szkolnej. Nad nimi rozciągał się napis „Oczyszczenie myśli”. Chłopcy za każdym razem się uśmiechali, gdy ktoś podchodził do tablicy i z uznaniem kiwał głową. Czuli się docenieni. Chcieli być jednak anonimowi, dlatego nikt – oprócz ich samych i pani Choi – nie wiedział, kto jest autorem prac.

W pewnym momencie nastolatkowie zauważyli, że przy tablicy stoi Minsoo ze swoją świtą. Ta grupka wyraźnie naśmiewała się z prac i nawet wyciągnęli telefony i zaczęli robić zdjęcia.

Park był wkurzony ich zachowaniem, a kiedy spojrzał na czerwoną twarz Byuna, lekko się przestraszył. Bardziej go przeraziło jednak to, że Baek podniósł się z ławki i poszedł do swoich dręczycieli.

– Kłopoty – szepnął kolorowowłosy i ruszył za swoim przyjacielem.

– Wiecie, że to jest karalne? Nie możecie udostępniać cudzych prac, bez zgody autora. – Powiedział spokojnie Baek.

– Hej, spokojnie, Słońce – zaczął Minsoo i spojrzał z rozbawieniem na Chanyeola. – Kto tu mówi cokolwiek o udostępnianiu?

– To co, robicie te zdjęcia, żeby podziwiać je przed snem? – zakpił czarnowłosy.

– A co, jesteś autorem tych żałosnych, depresyjnych obrazeczków, że się tak denerwujesz?

Chan zobaczył, że Baek jest coraz bardziej zdenerwowany, ale i jednocześnie bezradny. Jego oczy zaszły łzami i mało brakowało, a popłakałby się. Yeol postanowił działać. – Obaj jesteśmy, a tobie nic do tego, Minsoo. Nie podoba się, to nie komentuj i uszanuj cudzy wysiłek. Mi się nie podoba to, jak grasz w kosza, bo widziałem lepszych graczy, ale nie naśmiewam się z tego.

Twarz krzywdziciela przybrała kolor pomidorów, co trochę rozbawiło Parka. – Jeszcze pożałujesz tych słów, kretynie.

Chłopcy odeszli, a kilka sekund później zadzwonił dzwonek. Na szczęście miała to być ostatnia lekcja.

Kolorowowłosy obserwował uważnie swojego przyjaciela, który cały czas się wiercił i wzdychał cicho. Chan nie mógł patrzeć na to, jak nastolatek się męczy.

Kiedy wyszli ze szkoły Chan postanowił zagadać do kumpla. – Może wyjdziemy gdzieś? Jest piątek.

– Hej, dobry pomysł! – krzyknął Sehun, który pojawił się znikąd. Zaraz obok nich znaleźli się Yixing i Jongin. – Jongin robi dzisiaj imprezę, zapraszamy serdecznie.

– Świetna zabawa zapewniona – rzekł Zhang.

Park nie chciał tam iść. Już był raz u nich na imprezie i wcale dobrze się nie bawił. Chciał już zaprzeczyć, jednak wyprzedził go Baek. Chan nie spodziewał się takiej odpowiedzi.

– Przyjdziemy.

Trójka chłopaków zaczęła się cieszyć, a Kim powiedział krótko na odchodne – Proszę zabrać dobry humor!

– Przyjdziemy – szepnął z wyrzutem Chan. – Co jest, Baekkie? Co to miało znaczyć?

– Nic, jest piątek. – Odpowiedział i pociągnął za nadgarstek przyjaciela.

– Co? Gdzie Ty mnie ciągniesz? – Spytał zdezorientowany nastolatek.

– Pomożesz mi wybrać ubrania – odpowiedział spokojnie Baek i uśmiechnął się.

{↓} boyfriend materialOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz