Chanyeol obudził się z potem na plecach i czole. Złapał wielki wdech w płuca i powoli wypuścił powietrze. Dłonie mu się delikatnie trzęsły, a do oczu napłynęły łzy.
„To tylko sen, to tylko sen, głąbie", myślał na okrągło i kiwał głową.
Spojrzał na budzik, który wskazywał godzinę 3:22. Zawsze, gdy budził się o podobnym czasie, wyciągał kartki i rysował to, co mu się przyśniło. Jednak ostatnio nie miał koszmarów. I nagle teraz go to nawiedziło. Pomimo szczęścia jakie czuł w poprzedzających dniach.
Chłopak nie chciał wracać do tych gorszych dni. Nie chciał dać się uwiązać tym monstrum ze snów. Postanowił szybko usnąć. Albo spróbować.
Szło to opornie, jednak po jakimś czasie udało mu się usnąć. Pomogła w tym myśl o jego chłopaku.
[***]
Chłopak był wściekły. Rzeczywiście zauważył już wcześniej Baekhyuna niezwykle uradowanego, ale nie pomyślałby, że związałby się z kimś takim jak Park Chanyeol.
Tak, Minsoo był cholernie zazdrosny o wielkoluda i planował zemstę. Skoro on nie mógł mieć Byuna, to nikt inny nie ma prawa go mieć. To przecież on był najlepszą partią dla czarnowłosego. Jak mógł się tak pogrążyć i wybrać kolorowowłosego?
![](https://img.wattpad.com/cover/137666952-288-k164748.jpg)
CZYTASZ
{↓} boyfriend material
FanficChanyeol poznaje na Twitterze nastolatka, którego prosi o pomoc w odnalezieniu siebie w tym trudnym świecie.