*Prologue*

56 6 3
                                    

Miałem już wychodzić z sali chemicznej gdy usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu.

-Synu,wyprowadzamy się.

-Zaraz..Co? Jak to się wyprowadzamy?-Uniosłem brwi do góry i biegiem dotarłem do drzwi wyjściowych budynku.

-Wyjaśnię Ci wszystko w domu. Pośpiesz się-usprawiedliwię cię i wypisze ze szkoły.-Już chciałem odpowiedzieć czy z nim wszystko w porządku gdy okazało się że się rozłączył.- Szlak.-Powiedziałem i ruszyłem z parkingu moim nowym autkiem. NOWYM AUTKIEM.

Gdy byłem pod domem zobaczyłem że tata wynosi wszystkie pudła z domu. Jednak nie żartował-przełknąłem ślinę.

-Luke,lecimy do Calfornii. Nie mamy czasu,dom sprzedany. Wybacz mi,ale twoje auto również pójdzie na sprzedaż.-Wytrzeszczyłem oczy.-Luke,przepraszam ale zrozum. Nie możemy już tu mieszkać. Mam poważne problemy z firmą,nie mamy funduszy. Wylot mamy dziś za dwie godziny. Przynajmniej godzine wczesniej musimy być na lotnisku.

I nagle,straciłem swoich wszystkich przyjaciół których mam. Lecę do Californii. Tam też kogoś poznam..-Pocieszałem się w duchu wsiadając do samochodu Ojca.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Króciutki prolog,nie zachwycający ale rozdziały będą lepsze ! ❤️

X

Take me to wonderland | MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz