Istnieją legendy.O istotach żyjących w mroku.Niektórzy mówią że, to anioły, inni że, to demony powstałe by siać zamęt i terror.Nikt nie jest bliski prawdy.Istoty te nie są ani aniołami ani demonami.W takim razie czym są?Ja od dawna zadaję sobie te pytanie.Może jeśli przeczytasz moją historię dojrzysz odpowiedź.
-Sophie!
Podniosłam głowę, klasa musiała mieć niezły ubaw.
-Tak proszę pani?
Może chcesz poprowadzić lekcję?Bo widzę że, sposób w jaki ją prowadzę Cie nudzi.
Rozległ się huk a cała klasa wybuchnęła śmiechem.Przeniosłam wzrok na ławkę za mną.Uśmiechnęłam się.Dobrze że, nie tylko ja odpłynęłam.
-To jest skandal!-nauczycielka krzyknęła.W odpowiedzi Mike głośno zachrapał.
Kolejna salwa śmiechu.Drzwi do sali otworzyły się i stanął w nich wysoki szatyn.
-Jakie mięśnie.
-A jak fryzura.
-Oczy pewnie też ma piękne, szkoda że, ma okulary.
No tak teraz do końca dnia będę tego słuchać.
-Yyyy....pan to?
Szatyn zlustrował całą klasę i zatrzymał wzrok na mnie.
-Jordan...skarbie.
Wow czy on nazwał nauczycielkę..Wszyscy przenieśli swój wzrok na nią.Ta stała jak wryta, na jej policzkach wykwitły rumieńce.
-Nie powinieneś tak do mnie mówić...jestem nauczycielką.
-Dobrze..piękna.
Nauczycielka pokręciła głową.
-W czym mogę pomóc?
-Przyszedłem na lekcję.
-Jesteś tu nowy?
-Tak.
-No cóż, usiądź z Sophie.
Ten pokiwał głową i zajął miejsce obok mnie.
-Sophie po lekcji, oprowadzisz Jordana po szkole?
Szatyn zerknął na mnie.
-Tak, proszę pani.
Lekcja dłużyła mi się niemiłosiernie.Zamiast iść do domu będę musiała prowadzić jakiegoś pajaca po szkole.Dzwonek za trzy..dwa...jeden.
-Nareszcie.
Odpowiedział mi śmiech.
-Czego?
Nie odpowiedział wpatrywał się we mnie z otwartą buzią.
-Co ci jest?Halo?
Nie reagował.Co mu jest?
-Wszystko gra?
Oprzytomniał.Wybiegł z klasy jak poparzony.
-A temu co?
Podeszła do mnie Mia.
-Nie mam pojęcia.
***
Nie!Rozwalałem już którąś z kolei szafkę u Evana.
Nie mogłem się w nią wpoić!Wplotłem palce w swoje i włosy i pociągnąłem.
-Dlaczego?
-Co?
-Dlaczego kurwa niszczysz mi gabinet?!
Rozejrzałem się.
-Sorry.
-Jordan..to nie koniec świata.To nasza natura.Tak to jest.
-Znasz mnie Evan.Jestem kobieciarzem.Laskę mam najwyżej na noc.Nie jestem gotowy...
-Ja wiem.
-Nie, nic kurwa nie wiesz!
Trzasnąłem drzwiami.Plakietka z napisem "Dyrektor" odpadła od drzwi.
Odwróciłem się i zobaczyłem ją
-Czego?-spiorunowałem ją wzrokiem.
-Czemu jesteś niemiły?Chciałam się tylko spytać czy wszystko w porządku.
Wybuchnąłem śmiechem.
-Przed chwilą się tak sama zachowałaś.Gram na Twoich zasadach.
Wyminąłem ją i opuściłem szkołę.
YOU ARE READING
Nienawidzę cię tak bardzo jak cię kocham
Werewolf-Nienawidzę cię. -Tak?A to ciekawe byłem pewny że, mnie kochasz.-przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje usta. *** Sophie, dziewczyna prowadząca z pozoru normalne życie.Ma przyjaciół,rodzinę.Jednak wszystko się zmienia tego feralnego dnia.Gdy...