Kryjówka

247 25 4
                                    

Dotarli wreszcie zmęczeni do kryjówki. Weszli i niemal od razu zostali otoczeni przez kilku obecnych wewnątrz ninja i kunoichi.

- I jak misja? macie kogoś?- dopytywali się.

- Ta.- mruknął Issi wskazując na plecy kompana.- Tylko trochę się uszkodził.

Ninja niosący Irukę podszedł w głąb, pod ścianę i niedbale zrzucił balast, który po uderzeniu w podłoże jęknął boleśnie. Wszystko zleciało się, by zobaczyć jeńca. Issi tymczasem poszedł wysłać wiadomość, że udało im się jednego z nich wyrwać i tylko czekają na przybycie kogoś umiejętnego, by przesłuchał jeńca. Pozostali udali się na zasłużony odpoczynek.

Iruka ocknął się po chwili. Poczuł, że znów leży na ziemi, ale tym razem nie czuł na twarzy kującej trawy, tylko coś przyjemnie chłodnego i gładkiego. Otworzył oczy, ale było dla niego za ciemno, albo tylko mu się tak wydawało, że jest ciemno. Przed sobą widział tylko rozmazane ciemniejsze plamy sugerujące, że to jakieś odrębne kształty, sylwetki

- Tyyyyy.... patrz jaki słodziak.- pisnęła jedna z nich.

- No gdyby nie ta spuchnięta twarz to pewnie byłby całkiem ładny.- mruknęła stojąca obok zaplatając ręce na piersiach w sceptycznym geście.

- Pić?- wyszeptał licząc, że te ciemniejsze plamy to jednak ludzie. Zastanawiał się tylko dlaczego stoją i mu się przypatrują zamiast pomóc.

- Ej, ty. Przynieś mu wody zamiast się stać i zachwycać.

- Kunoichi mruknęła coś tylko pod nosem ale poszła. pozostali przyglądali się ninja z Liścia jeszcze przez chwilę. Znudzili się wreszcie i rozeszli do poprzednich zajęć. Iruka zmęczony gorączką i bólem zamknął oczy. Czuł się wyjątkowo słaby i zmęczony. Nawet sobie nie obiecywał, że tylko na chwilę, czy tylko zamknie jedno oko. Bez sprzeciwów zanurzył się w miękkiej nicości pustego snu.
Nagle z tego słodkiego niebytu zaczęło go wyrywać szarpanie i czyjś natarczywy głos. Otworzył oczy i spojrzał na intruza, który go nęka.

- Masz. pij.- usłyszał.

Z wysiłkiem wysunął rękę w stronę ciemnej plamy sylwetki. Oczy same mu się zamykały. Nawet nie widział naczynia. Wszystko było jedną ciemną plamą, która do niego przemówiła. A bynajmniej wydawało mu się, że słyszy czyjś głos. Już miał ponownie zamknąć oczy kiedy usłyszał niezadowolone sapnięcie a potem szarpnięcie. Jakieś silne ręce unosiły go w górę. ledwo utrzymywał przytomność. Poczuł na ustach brzeg naczynia.

- Pij.- usłyszał tym razem tuż przy uchu.

Posłusznie rozchylił spieczone wargi. Poczuł jak orzeźwiająco chłodna woda płynie mu po wyschniętym gardle. Pił zachłannie. Westchnął zrezygnowany, kiedy wypił wszystko i nie dostał od razu więcej.

- Głodny?- zapytał nawet przyjemny głos.

- Nie... tylko zmęczony.- wyszeptał pogrążając się w kolejnym śnie.

- Co oni ci zrobili?- zapytała lecz nie dostała odpowiedzi.

Czuła, że ciało mężczyzny jest rozpalone i drży lekko. Odstawiła pusty kubek. Słyszała jego cichy i ciężki oddech. Sama nie wiedziała co robić. Zostawić go tak czy zająć się nim. Jeśli go tak zostawi facet może nie dożyć przybycia kolesia, którego zwali "Katem". Jednak jeśli się nim zajmie i doprowadzi do stanu używalności to dostanie od oprawcy pochwałę za przygotowanie więźnia do przesłuchania, przez co jego męki będą trwały znacznie dłużej. Trochę żal jej było tego mężczyzny jak żadnego innego. Sama nie wiedziała dlaczego. Przecież szczerze nienawidziła wszystkich mężczyzn tak samo. Jednak patrząc na tego tu chciała go przytulać, opiekować się i chyba zagłaskałaby go na śmierć gdyby mogła. Miał w sobie coś co ją przyciągało. Coś przez co nie mogła oderwać od niego wzroku i nie chciała wypuszczać z objęć. Westchnęła zrezygnowana i postanowiła, że nie pozwoli mu umrzeć. Tylko i aż tyle. Położyła śpiącego na podłożu i odeszła poszukać ninja, który był u nich medykiem. Trzeba coś zrobić z tą gorączką i pewnie jest gdzieś ranny. Znając brutalność tej ekipy to aż dziw bierze, że w ogóle przeżył. Musi być silnym ninja skoro tak.
Przeszukała całą kryjówkę, ale go nie znalazła. Wreszcie postanowiła kogoś zapytać.

- Gdzie Nen się znowu podziewa?

- O świcie wyszedł zbierać jakieś zielska. a bynajmniej tak mówił. a co? źle się czujesz, Himeko?

- Ta. Jak na ciebie patrzę.- burknęła i poszła się czymś zająć.

Nie będzie się przecież czaić na medyka w pobliżu wejścia do kryjówki. W planie umieściła punkt, że za godzinę zajrzy do jeńca, którym aktualnie nikt się nie interesuje. 

PorwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz